Morderca z Kerczu na Krymie miał pozwolenie na broń, ale tej tragedii nie dało się zapobiec

2018-10-18 10:38 (Media/PAP) Media: związki z ekstremistami i konflikty w szkole możliwymi motywami zamachowca z Kerczu

Konflikt z nauczycielami i uczniami oraz związki z ekstremistami to możliwe motywy sprawcy ataku w szkole w Kerczu na Krymie, w którym zginęło 19 osób – pisze w czwartek rosyjski “Kommiersant”. 18-letni napastnik popełnił samobójstwo.

Służby sprawdzają, czy zidentyfikowany przez media jako Władisław Roslakow, będący obecnie jedynym podejrzewanym o przeprowadzenie ataku, miał powiązania z ekstremistami. Wśród grup ekstremistów rosyjska gazeta wymienia uznane w Rosji za nielegalne ukraińskie organizacje nacjonalistyczne Prawy Sektor i Ukraińskie Zgromadzenie Narodowe-Ukraińska Narodowa Samoobrona (UNA-UNSO). Rozpatrywana jest też wersja konfliktu z nauczycielami lub uczniami – powiedziało gazecie źródło, bliskie śledztwu.

Źródło agencji TASS poinformowało o planach przeprowadzenia pośmiertnej psychologiczno-psychiatrycznej analizy napastnika. Wcześniej źródła tej rosyjskiej agencji podały, że Roslakow działał w pojedynkę i samodzielnie skonstruował granaty, które zdetonował w szkole.

Według śledczych w środę około południa napastnik wszedł do szkoły z dwoma plecakami i bronią myśliwską. Starsza kobieta, która stróżowała przy wejściu, zanim została zastrzelona, zdążyła wcisnąć przycisk, wzywający siły Gwardii Narodowej i strażaków – podał “Kommiersant”. Gwardziści, strażacy i policjanci przyjechali na miejsce ok. 5-10 minut od chwili rozpoczęcia ataku – wskazuje gazeta. Dziennik zwraca uwagę, że przy wejściu do szkoły zainstalowane są bramki z wykrywaczami metalu.

Zdaniem gazety Roslakow mógł przygotowywać się do ataku od ponad dwóch miesięcy. Dokumenty potrzebne do złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na broń myśliwską Roslakow zaczął gromadzić w sierpniu, zaraz po uzyskaniu pełnoletności. We wrześniu stanął przed komisją lekarską i otrzymał pozwolenie.

Sześciostrzałową strzelbę i 250 nabojów kupił w miejscowym sklepie za 30 tys. rubli (ok. 1,7 tys. zł). Część nabojów zużył, ćwicząc w miejscowym klubie strzeleckim. Proch z części nabojów Roslakow wykorzystał do zbudowania ładunków wybuchowych, które napełnił też śrutem i śrubami – pisze gazeta.

“Kommiersant” relacjonuje, że Roslakow szedł od klasy do klasy, wrzucając do pomieszczeń granaty, a następnie wchodził do środka i strzelał do ludzi. W następnej kolejności wrzucił granaty do stołówki, w której przebywali uczniowie i nauczyciele. Po tym wszedł na pierwsze piętro, do biblioteki, i popełnił samobójstwo.

Motywy sprawcy badać będzie grupa pod kierownictwem Siergieja Gołkina, który stał na czele śledztwa w sprawie ataku terrorystycznego w metrze w Petersburgu w 2017 roku, w którym zginęło 14 osób, a 47 zostało rannych, i okoliczności pożaru w centrum handlowym w Kemerowie na Syberii w marcu bieżącego roku, w którym zginęły 64 osoby, w tym 41 dzieci. (PAP)

2018-10-18 11:15 (PAP) “Wiedomosti”: władze Rosji wstrzemięźliwie reagują na tragedię w Kerczu

Rosyjski dziennik “Wiedomosti” ocenia w czwartek jako wstrzemięźliwą reakcję władz w Moskwie na strzelaninę w szkole w Kerczu na anektowanym Krymie. “Wygląda na to, że władze kraju nie zamierzają wykorzystać tragedii w celach politycznych” – pisze gazeta.

W artykule redakcyjnym dziennik zauważa, że po pierwszych doniesieniach z Kerczu wydarzenia oceniono jako zamach terrorystyczny. “Świadkowie oraz dyrektorka szkoły, której w tym momencie nie było w budynku, wymienili straszne dla Rosjan słowo +Biesłan+” – relacjonują “Wiedomosti”.

Dodają, że w pierwszych chwilach to, co się wydarzyło – ze względu na skalę ofiar i prawdopodobne następstwa – wyglądało na działanie mające na celu wywołanie strachu i wywarcie presji na społeczeństwo i władzę. Potem stało się jasne, że głównym celem strzelaniny były zabójstwa. Po godzinie od wszczęcia sprawy karnej Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przekwalifikował ją z terroryzmu na zabójstwo osób w liczbie więcej niż dwóch w sposób zagrażający społeczeństwu. Gazeta ocenia, że przekwalifikowanie to “pozwoli uniknąć spekulacji na temat stosunków rosyjsko-ukraińskich”.

Jednak – zdaniem dziennika – nie do końca udało się je wyeliminować. “Jak się wydaje, nawyk szybkiego znajdowania dyżurnego wroga stał się odruchowy dla niektórych przedstawicieli rosyjskiego establishmentu politycznego” – oceniają “Wiedomosti”. Wybijają w szczególności wypowiedź Franca Klincewicza, zasiadającego w wyższej izbie parlamentu Rosji, Radzie Federacji. Mówił on o “śladzie ukraińskim”, wymieniając “oficjalne struktury” i “oszołomów nacjonalistów, którzy w nienawiści do Rosji są gotowi na wszystko”.

Jednak – jak zaznaczają “Wiedomosti” – “tej wersji masowo nie podtrzymano”.

Zdaniem dziennika można teraz oceniać, że tragedia w szkole w Kerczu to “nowa, straszna odsłona” takich wydarzeń, do jakich doszło w 1999 roku w USA, w liceum Columbine w stanie Kolorado. Jako podobne tragedie w rosyjskich szkołach dziennik wymienia m.in. atak dokonany w Moskwie w 2014 roku, w Ignatiewce pod Moskwą w roku 2017 oraz w 2018 roku w Permie.

Dziennik zaznacza, że władze Rosji zareagowały na tragedię w Kerczu szybko, co nie jest przypadkiem, bowiem “zamach terrorystyczny postawiłby pod znakiem zapytania zdolność państwa do zapewnienia bezpieczeństwa na Krymie”. Rosja anektowała Półwysep Krymski w 2014 roku; Ukraina i kraje zachodnie nie uznały tej aneksji.

Do tragedii, w której zginęło 20 osób i napastnik, doszło w środę w technikum w około 140-tysięcznym Kerczu. Uczeń, zidentyfikowany przez media jako Władisław Roslakow, otworzył ogień z broni myśliwskiej do uczniów i nauczycieli. Według wstępnych informacji doszło również do wybuchu. Roslakow popełnił samobójstwo. Motywy działania sprawcy nie są znane. Większość ofiar to młodzież, niektórzy uczniowie nie mieli jeszcze 18 lat.

W szpitalach pozostaje w czwartek ponad 40 osób. W Kerczu trwa od czwartku trzydniowa żałoba.

2018-10-18 18:30 (AFP,AP,EFE,Reuters/PAP) Na Krymie trwa żałoba po ataku w Kerczu

Na Krymie po środowym ataku w technikum w Kerczu trwa od czwartku trzydniowa żałoba. Przed szkołą, w której 18-letni uczeń zabił 20 osób i popełnił samobójstwo, zbierają się mieszkańcy, którzy przynoszą tam kwiaty i zabawki, upamiętniając ofiary zamachu.

W szpitalach pozostaje wciąż ponad 40 osób, które odniosły obrażenia w ataku. Ośmiu niepełnoletnich i dwóch dorosłych ma zostać przewiezionych do placówek w Moskwie. Rosja w 2014 roku zaanektowała ukraiński Krym.

Uczeń technikum w około 140-tysięcznym Kerczu, zidentyfikowany przez media jako Władisław Roslakow, otworzył ogień z broni myśliwskiej do uczniów i nauczycieli; według wstępnych informacji doszło również do wybuchu. Roslakow następnie popełnił samobójstwo. Większość ofiar to młodzież, niektórzy uczniowie nie mieli jeszcze 18 lat.

Agencja AP podkreśla, że dotychczas sądzono, iż sprawca działał w pojedynkę. Jednak szef rosyjskiej administracji Krymu Siergiej Aksjonow powiedział, że jest możliwe, iż napastnik miał wspólnika. Na razie nie podano, jakie były motywy działania Roslakowa.

“Trzeba odkryć, kto go szkolił do (popełnienia) tej zbrodni – powiedział tzw. premier Krymu. – Tutaj (w szkole – PAP) działał na własną rękę, to wiemy. Ale sądzę, i tak uważają moi koledzy, że ten niegodziwiec nie mógł przygotować tego zamachu sam”.

Ani rosyjscy śledczy, ani centralne władze Rosji nie potwierdzają sugestii Aksjonowa o szerzej zakrojonym spisku. Rosyjski prezydent Władimir Putin mówił w czwartek, że masakra w Kerczu jest rezultatem globalizacji, a tego rodzaju zjawiska rozpoczęły się od USA. Młodzież poszukuje “namiastki bohaterstwa” – zaznaczył.

Rosyjska telewizja RT wyemitowała w czwartek rozmowę z byłą dziewczyną Roslakowa, która jednak chciała zachować anonimowość. Jej zdaniem chłopak chciał zemścić się na swoich kolegach za “upokorzenia”. Mówiła, że “przestał ufać ludziom, odkąd koledzy z jego klasy zaczęli go upokarzać, bo nie był taki jak inni”. “Władisław zawsze mi powtarzał, że często kłóci się z otoczeniem” – mówiła w RT dziewczyna. Według niej Roslakow mówił, że “nie chce już żyć”. Rozmówczyni RT dodała też, że chłopak od dziecka pasjonował się bronią.

Również rosyjski dziennik “Kommiersant”, powołując się na źródła bliskie śledztwu, pisał w czwartek, że wśród możliwych motywów działania sprawcy był – oprócz rozważanego związku z ekstremistami – konflikt z nauczycielami i uczniami.

Gazeta podkreśliła też, że chłopak “dorastał w dość biednej rodzinie”. Według dziennika ojciec sprawcy jest niepełnosprawny, chłopak żył bez matki, która pracuje w klinice medycznej i należy do świadków Jehowy. Wspólnota ta jest uznawana w Rosji za organizację ekstremistyczną.

Z kolei gazeta “Komsomolskaja Prawda” opublikowała rozmowę z babcią sprawcy Taisią Roslakow, która powiedziała, że jej wnuk nie miał wielu przyjaciół i większość czasu spędzał w domu, grając na komputerze. Poinformowała też, że ostatni raz widziała się z chłopcem tydzień temu, gdy przyszedł do niej i spytał, czy może wziąć wszystkie zdjęcia z albumów rodzinnych. Kobieta zaznaczyła, że w odróżnieniu od swojego ojca, który według niektórych doniesień medialnych jest alkoholikiem, jej wnuk był dobrym chłopakiem i zawsze jej pomagał. (PAP)


 

Chłopak zrobił bardzo zły użytek z pozwolenia na broń. Z tą sprawą jest jak z masowym mordzie w Las Vegas, tego nie dało się przewidzieć i temu nie dało się zapobiec. Takie sprawy są nie do przewidzenia i nie da się im zapobiec.

Oczywiście w chorych od lewicowości łbach pojawi się myśl, zakazania wszystkim posiadania broni. To oczywiście tylko mrzonki oszołomów, którzy myślą, że z chwilą zakazania broni zniknie ona ze świata zamieszkałego przez ludzi.

Broń palna strzelecka na całym świecie jest w większości nierejestrowana. Nie da się zakazać posiadania czegoś, co nie wiadomo kto i gdzie posiada. Zakaz posiadania broni będzie dotyczył tylko ludzi przestrzelając prawa. Ten facet nie był przestrzegającym prawa obywatelem, chociaż korzystał z takiego domniemania. Broń posiadał legalnie, ale nielegalnie z niej korzystał, a ponadto używał ładunków wybuchowych, a na to nie miał pozwolenia.

Sprawa dramatyczna, ale bez związku ze zjawiskiem posiadania broni przez praworządnych użytkowników.

Ta strona działa dzięki darowiznom na rzecz Fundacji Trybun.org.pl oraz mojemu codziennemu wysiłkowi. Z otrzymanych darowizn jest opłacany serwis PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi.

Poszukuję współpracowników, którzy będą pisali o broni palnej. Osoby zainteresowane proszę o kontakt. Sam powoli nie daję rady, a trzeba pisać, dużo pisać informacji z całego świata.