ONZ wzywa do walki z przemocą seksualną w konfliktach wojennych za pomocą sankcji, a nie posiadania przez ofiary broni palnej

2018-10-23 04:08 (PAP) ONZ wzywa do nasilenia walki z przemocą seksualną w konfliktach

Walce z przemocą seksualną w trakcie konfliktów poświęcone było poniedziałkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Pojawiały się apele o położenie kresu bezkarności i objęcie sankcjami nie tylko rządów czy ugrupowań, lecz także indywidualnych sprawców tych przestępstw.

Spotkanie w formule Arria przebiegało pod hasłem “Przejście od kultury bezkarności do kultury odstraszania: stosowanie sankcji w walce z przemocą seksualną w konfliktach”. Zainaugurowały je wystąpienia ekspertów naświetlających różne aspekty zapalnego problemu.

Dyrektor wykonawczy i współzałożycielka EVE Organization for Women Development w Sudanie Południowym Rita Lopidia nazwała “nie do zaakceptowania rzeczywistość, kiedy gwałcenie w trakcie konfliktów kobiet, dzieci i mężczyzn jest bezkarne”. Przemoc seksualna, oceniła, staje się częścią taktyki stosowanej w wojnach, aktach terrorystycznych, torturach i represjach.

“Jest stosowana dokładnie dlatego ponieważ stanowi tak skuteczną i dewastującą broń. Niszczy nie tylko jednostki, ale rozbija rodziny i druzgocze społeczności” – przekonywała.

Za kluczową uznała konieczność nakładania przez RB sankcji na przestępców oraz zadośćuczynienia sprawiedliwości. Wzywała m.in. do ustanowienia specjalnych sądów hybrydowych.

W podobnym tonie wypowiadali się także przedstawiciel ONZ ds. przemocy seksualnej w konfliktach Pramila Patten, doradczyni Centrum Badań Politycznych Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych Rebecca Brubaker, dyrektor Counter Extremism ProjectRuben de Koning oraz koordynator Analytical Support and Sanctions Monitoring Team Hans-Jakob Schindler.

Postulowano, aby przemoc seksualna stała się odrębnym kryterium przy rozważaniu sankcji. Mówiono o konieczności bezzwłocznego, efektywnego i wiarygodnego reagowania RB wobec sprawców tego rodzaju przestępstw. Nawoływano do usprawnienia systemu informacji i zwiększenia środków na batalię oraz nasilenie współpracy z krajami członkowskimi ONZ i organizacjami międzynarodowymi jak Unia Afrykańska. Wzywano też, by rezygnować z użycia prawa weta w sprawach związanych z przemocą seksualną.

Do krajów, gdzie okoliczności są szczególnie zatrważające, zaliczano m.in. Birmę, Demokratyczną Republikę Konga, Republikę Środkowoafrykańską, Sudan, Jemen, Mali i Somalię. Mówcy zwracali uwagę, że gwałt i przemoc seksualna stały się narzędziem terrorystów, w tym Państwa Islamskiego i Al-Kaidy.

W gronie państw członkowskich RB zabierających głos na posiedzeniu znalazł się zastępca ambasador RP przy ONZ Mariusz Lewicki. Seksualną przemoc w konfliktach uznał za metodę prowadzenia wojny i aktów terroru kompletnie nie do przyjęcia.

„Musi być powstrzymana, a wszyscy sprawcy muszą być pociągnięci do odpowiedzialności” – wskazał.

Podnosił także niezwykle ważną rolę RB w tym zakresie. W sytuacji, kiedy przemoc seksualna nie jest jedynym kryterium nałożenia sankcji, zachęcał do stosowania prawa międzynarodowego i praw człowieka.

Przedstawiciel ds. gospodarczych i społecznych w ambasadzie amerykańskiej przy ONZ ambasador Kelley Currie określiła przemoc seksualną w konfliktach nie tylko jako kwestię dotyczącą praw człowieka, ale międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Jej poważne i traumatyczne skutki, dodała, dotykają i ofiar i całych społeczności. Przedłuża też oraz intensyfikuje konflikty. Dlatego, podkreśliła, RB powinna potępiać przemoc seksualną we wszystkich jej przejawach,

“Aż 65 procent kobiet w niektórych miejscach w Sudanie Południowym doświadczyło przemocy seksualnej lub fizycznej. W Syrii reżim Assada użył gwałtu jako taktyki wojennej, by uciszyć sprzeciw” – informowała Currie.

Według przedstawiciela Rosji odpowiedzialność za walkę z przemocą seksualną ciąży na rządach poszczególnych krajów. Wspieranie ich, przestrzegał, musi się wiązać z absolutnym respektowaniem ich suwerenności i odbywać na ich życzenie.


 

No powiem wam, że od tak stanowczych wypowiedzi urzędników to najgorsi dewianci się już zlękli. Wyobrażam sobie jak gwałciciele przygryzają brudne paznokcie z przerażenia na wiadomość o tym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa. Myślą przerażeni i zrezygnowani: co to teraz z nami będzie, pospolitymi gwałcicielami!?

Prawda jest przecież taka, że nie ma to jak wezwanie urzędnika w wytwornym garniturze, że przemoc seksualna musi być zlikwidowana, a sprawcy ukarani! Właściwie to na tym można przestać komentowanie, bo wiadomo, że jak Rada Bezpieczeństwa ONZ o czymś obradowała, to sprawa jest załatwiona, na przysłowiowe amen.

Pozwolę sobie jednak na kilka drobnych i praktycznych uwag, które oczywiście nie są tak doniosłe i stanowcze w swej wymowie, jak to co państwo urzędnicy już postanowili sobie, i co z całą pewnością zapobiegnie wszelkiej przemocy seksualnej na świecie. No ale jak już temat wywołałem, to te kilka zdań napiszę – mam nadzieję, że podejdziecie do mojego pisania ze zrozumieniem.

Kto czyta tego bloga ten wie, że jestem wielkim zwolennikiem posiadania broni  przez cywilnych obywateli, tego czy innego państwa, także na wypadek wojny, a może przede wszystkim. Nie słucham uczonych strategów od prowadzenia wojny i nie przyswajam informacji, że broń w czasie wojny na nic cywilowi. Czytam historie polskiego Wołynia i jestem uparty w swoim przekonaniu, że w czasie wojny broń staje się bezcennym skarbem. Broń dla cywila rzecz jasna.

Broń cywilowi nie pomoże w walce na froncie, bo cywil nie walczy z armią przeciwnika, ale broń pomoże cywilowi w czasie wojny na wpadek nieoczekiwanej wizyty gwałciciela, szabrownika czy jakiegoś brutalnego złodzieja. O przemocy seksualnej jest ten wpis i jestem przekonany, że nie ma lepszej metody odstraszania gwałciciela niż lufa pistoletu skierowana prosto w jego… niech będzie, że tam właśnie.

No oczywiście lepsze są sankcje ONZ, ale zanim te zostaną uchwalone, zanim dotrą do adresata listem poleconym, zanim zostaną wdrożone, zanim Rada Bezpieczeństwa się zbierze, to naprawdę mogą gwałciciele na wojnach sporo miast, miasteczek i wiosek zgwałcić bez żadnego ukarania. Zatem, najlepsze są sankcje, ale praktycznie domagam się aby poza straszliwie groźnym dla gwałcicieli strachem przed sankcjami, ludzie zagrożeni wojną, tym samym przemocą seksualną, mogli posiadać tymczasowy środek zabezpieczający, do czasu wdrożenia ONZ-etowskich sankcji. Ten środek jest zupełnie niepozorny porównaniu do straszliwych sankcji, a jest nim broń palna do pełna załadowana ołowianymi pociskami.

Jestem przekonany, że każdy zwyczajny cywilny mieszkaniec terenu zagrożonego wojną, albo terenu ogarniętego zawieruchą wojenną, oczywiście przede wszystkim schroni się pod skrzydła ONZ-towskich sankcji, ale w pierwszej kolejności woli mieć jednak załadowaną broń palną. Jak pisałem tymczasowo tylko, do czasu wprowadzenia sankcji.

Dość tej żartobliwej formy. Sprawy, o których piszę są całkiem poważne. Państwo z ONZ całkowicie odlecieli w przestworza obłędu. Gwałciciel, morderca ma w d… ich sankcje, a jedyna rzecz, której się obawia to przestrzelona głowa lub j…a. Oderwanie urzędników od rzeczywistości jest przerażające. Ci ludzie są wręcz dla dzisiejszego coraz bardziej brutalnego świata niebezpieczni. Oni chyba wierzą w te swoje brednie, w te straszne papierowe sankcje i uznają, że broń palną jest zupełnie niepotrzebna, a wręcz dla ofiary niebezpieczna. Oni dążą do rozbrajania ofiar, zupełnie jakby z gwałcicielami byli jednej szajce. Jedna część szajki rozbraja ofiary, aby druga część szajki mogła je gwałcić bezkarnie.

Magazyn Strzał.pl dla każdego kto wesprze Fundację Trybun.org.pl

 

Ta strona działa dzięki darowiznom na rzecz Fundacji Trybun.org.pl oraz mojemu codziennemu wysiłkowi. Z otrzymanych darowizn jest opłacany serwis PAP. Proszę abyście brali to pod uwagę przy gospodarowaniu waszymi pieniędzmi.

Poszukuję współpracowników, którzy będą pisali o broni palnej. Osoby zainteresowane proszę o kontakt. Sam powoli nie daję rady, a trzeba pisać, dużo pisać informacji z całego świata.