Strzelanina w Gorzowie – wszystkie strzały przypadkowe.

1 Cała Polska, a może i pół świata widziało akcję gorzowskiej policji z początku lipca 2014 roku. Szaleniec z tłuczkiem do mięsa, rurką i może jeszcze jakimś innym niebezpiecznym narzędziem demolował na ulicy samochody. Pojawił się policyjny patrol i… zaczęła się policyjna akcja, czyli niekontrolowana strzelanina na oślep. Internauci obliczyli, że padło 14 strzałów. Znawcy strzelectwa orzekli, że wszystkie strzały padły przypadkowo.

Strzał (jedyny w celu – nodze delikwenta) powalający szaleńca też był strzałem przypadkowym, a co ciekawe – nie był strzałem ostatnim (!!!) Na koniec policjantka strzelała w kierunku gapiów patrzących na dramatyczną sytuację, oczywiście w zamiarze powstrzymania ucieczki potencjalnego przestępcy. W polskich mediach społecznościach pojawiły się słusznie uszczypliwe i krytyczne komentarze. Komentatorzy zza oceanu z politowaniem i żartem komentowali działania gorzowskiej policji: „- Powinni strzelać sportowo; – Sportowo? To zbyt dla nich niebezpieczne, powinni raczej uczestniczyć w kursie pierwszych kroków z bronią.” Zbiegło się to w czasie z doniesieniem medialnym o tym, że policjant przygotowujący się do służby postrzelił syna w głowę. Chłopak zmarł. Na własne uszy słyszałem, jak prokuratura stręczyła informację z pierwszych ustaleń, że to był niekontrolowany strzał w trakcie czyszczenia broni. Ktokolwiek i kiedykolwiek miał broń na własność, wie doskonale, że to bujda na resorach. Smutno się robi, że takimi marnymi bajkami próbuje się maskować bezgraniczną nieodpowiedzialność policjanta ojca wobec własnego syna. Na koniec, jakby na podsumowanie tematu, w Rudzie Śląskiej policjanci, usiłując doprowadzić do przestrzegania porządku publicznego przez oszołomionego pacjenta, zastrzelili go. To nic, że strzelali w nogi, skutkiem ich strzałów była śmierć pacjenta. Sporo zdarzeń z bronią jak na jeden tydzień.

2 Zdarzenia te mają jeden wspólny mianownik. Wszystkie są z udziałem osób, które broń mają po to, aby porządku publicznego pilnować. Wszystkie te zdarzenia są z udziałem policjantów, którzy – jak zapewnia nas Policja – są przeszkoleni w posługiwaniu się tym niebezpiecznym urządzeniem. Wbrew temu, o czym zapewnia Policja, był to pokaz skrajnej nieudolności w posługiwaniu się bronią palną. Czternaście strzałów, z czego dwunasty trafia uciekającego szaleńca w nogę, a dwa kolejne padają, gdy szaleniec leży powalony na chodniku, w dodatku przedłużeniem linii strzału jest grupa gapiów. Tylko ekspert od broni pan Dziewulski może w takim bezładnym strzelaniu dostrzegać wyraz profesjonalizmu.

Niekontrolowany strzał w trakcie czyszczenia broni, czyli „każda broń raz do roku strzela sama”. Tylko skrajny ignorant może w to ludowe przysłowie uwierzyć i przekonywać publicznie o jego słuszności. Każdy przypadek tzw. niekontrolowanego strzału to dzieło człowieka i to jest wiedza elementarna.

3 Biczował policjantów nie będę, nie moja to rola. Nawet wyrażam współczucie ojcu, z którego broni zginął syn. To bez wątpienia wielka tragedia. Jednak te sprawy będą tylko medialnym epizodem, jeżeli nie będzie na podstawie ich przebiegu nauki i postulatów na przyszłość.

Postulat pierwszy. Konieczna jest zmiana ustawy o broni i amunicji w zakresie art. 16 ust 2. Zgodnie z art. 16 ust 1 ustawy o broni i amunicji Osoba, która występuje z podaniem o wydanie pozwolenia na broń, jest obowiązana zdać egzamin przed komisją powołaną przez właściwy organ Policji ze znajomości przepisów dotyczących posiadania i używania danej broni oraz z umiejętności posługiwania się tą bronią. Art. 16 ust 2 zaś stanowi, że Od egzaminu, o którym mowa w ust. 1, zwolnieni są funkcjonariusze Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Służby Celnej, Biura Ochrony Rządu, Służby Więziennej, funkcjonariusze lub pracownicy innych państwowych formacji uzbrojonych i żołnierze zawodowi Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, członkowie Polskiego Związku Łowieckiego – w zakresie broni myśliwskiej, oraz członkowie Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego posiadający licencję zezwalającą na uprawianie strzelectwa sportowego – w zakresie broni sportowej, jeżeli zdali taki egzamin na podstawie odrębnych przepisów. Moim zdaniem przepis ten należy niezwłocznie zmienić w taki sposób, aby ze zwolnienia od egzaminu ze znajomości przepisów dotyczących posiadania i używania danej broni oraz z umiejętności posługiwania się bronią nie korzystał nikt z racji wykonywanego zawodu mundurowego. Domniemanie umiejętności posługiwania się bronią palną przez tych, którzy broń posiadają służbowo, zostało skutecznie akcją gorzowskich policjantów obalone. Czas zerwać z domniemaniem, które nie zdaje egzaminu w życiu. Strzelając z broni palnej, trzeba umieć trafiać w cel i ta umiejętność nie może wynikać z domniemania prawnego, a musi być faktem wyćwiczonym treningiem na strzelnicy.

Postulat drugi. Należy zmienić ustawę o broni i amunicji w zakresie ważnej przyczyny posiadania broni w celu sportowym. Celem zmiany powinno być dalsze ułatwienie dostępu do strzelectwa sportowego. W Polsce musimy odbudować kulturę posiadania broni palnej. To także dotyczy policjantów. Musicie uczyć się strzelać sportowo, musicie nabyć umiejętności na strzelnicy wielogodzinnym treningiem i tysiącami wystrzelonej amunicji. W innym przypadku znajdą się pośród Was kolejni, którzy będą strzelać kilkanaście razy do człowieka, trafiając raz przypadkowo w nogę. Gdy publicznie twierdziłem, że policjanci powinni strzelać sportowo, usłyszałem odpowiedź, że to trudna droga i zbyt droga dla kieszeni zwykłego policjanta. Służba w Policji wyszkolenia strzeleckiego nie zapewni. Dzisiaj dla Polaków to sprawa oczywista. Musi zatem zmienić się ustawa o broni i amunicji tak, aby sport strzelecki był w szerszym zakresie dostępny, także dla policjantów narzekających na nie dość dobre zarobki. Należy pamiętać, że posiadanie broni sportowej to nie wyłącznie umiejętności strzeleckie, to także wyrabianie umiejętności bezpiecznego posługiwania się bronią, czyszczenia jej, bezpiecznego przechowywania.

Aby otrzymać pozwolenie na broń w celu sportowym, należy wykazać ważną przyczynę posiadania broni. Jest nią udokumentowane członkostwo w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim, posiadanie kwalifikacji sportowych, o których mowa w art. 10b, oraz licencji właściwego polskiego związku sportowego – dla pozwolenia na broń do celów sportowych (art. 10 ust 3 pkt 3 ustawy o broni i amunicji). Kwalifikacje sportowe, o których mowa w art. 10b, to tzw. patent strzelecki, którego otrzymanie wiąże się z członkostwem w klubie zrzeszonym w PZSS, kursem przygotowawczym oraz egzaminem na patent. Wydatek to niebagatelny, bo około 1000 zł. Moim zdaniem należy ważną przyczynę posiadania broni w celu sportowym ograniczyć wyłącznie do członkostwa w stowarzyszeniu o charakterze strzeleckim czy sportowym. Z jednej strony ułatwi to możliwość uzyskiwania pozwolenia w celu sportowym, a z drugiej zwiększy albo dopiero zapewni kontrolę organu administracji nad umiejętnościami posiadaczy broni. Uwzględnienie postulatu pierwszego oraz niniejszego spowoduje to, że każdy będzie musiał zdawać egzamin ze znajomości przepisów dotyczących posiadania i używania danej broni oraz z umiejętności posługiwania się bronią. Takie ułatwienie, moim zdaniem, może wywołać większe zainteresowanie policjantów strzelaniem sportowym i rzeczywistym podnoszeniem umiejętności strzeleckich, a nie korzystaniem z ustawowego domniemania umiejętności. Życie to domniemanie umiejętności zweryfikowało w Gorzowie.

Postulat trzeci. Czas zmienić zasady obrony koniecznej. Przykładając przepisy prawa, tj. ustawy z dnia 24 maja 2013 roku o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, do akcji gorzowskich policjantów uznać należy, że użycie broni było zasadne. Policjanci mieli prawo strzelać do atakującego ich człowieka dzierżącego w ręku niebezpieczne dla życia i zdrowia narzędzie. Art. 45 pkt 1 lit a tej ustawy stanowi, że broni palnej można użyć, gdy istnieje konieczność odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby albo konieczność przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do takiego zamachu. Broni palnej użyć można również w bezpośrednim pościgu za osobą, wobec której można było używać broni (art. 45 pkt 3 lit a). Policjanci broni używali zgodnie z prawem, jednocześnie robili to nieudolnie. Z wysokim stopniem prawdopodobieństwa twierdzić można, że to stan powszechny. Zatem stawiam tezę, że tak niewyszkoleni policjanci raz, że bezpieczeństwa zapewnić nam nie mogą, a dwa -ich działania wywoływać mogą zagrożenie dla osób postronnych. Słusznie komentując sprawę, ktoś zapytał, że nie wie, czy bardziej należałoby uciekać przed szaleńcem czy przed policjantami strzelającymi na oślep.

Gdyby w miejsce policjantów podstawić cywilnego posiadacza broni, jego akcja w obronie własnej zakończyłaby się w areszcie śledczym z zarzutem usiłowania zabójstwa. Zgodnie z art. 25§1 kodeksu karnego Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Należy jeszcze pamiętać, że zastosowanie sposobu obrony niewspółmiernego do niebezpieczeństwa zamachu i zastosowanie obrony spóźnionej (np. w trakcie ucieczki sprawcy), od odpowiedzialności karnej nie uwalnia. Zatem gdyby w akcji gorzowskiej występował cywilny posiadacz broni, okazałoby się, że zastosował broń palną, tj. niewspółmierny środek obrony do atakującego rurką i tłuczkiem do mięsa szaleńcem. Strzelanie w trakcie ucieczki spowodowałoby uznanie, że obrona była spóźniona, bo sprawca zamachu od ataku już odstąpił, ratując się ucieczką. Cywilny posiadacz broni dowiedziałby się również, że wystrzelenie czternastu pocisków w kierunku sprawcy, na koniec uciekającego, było jednoznacznym dowodem zamiaru pozbawienia go życia.

Na taką dysproporcję środków obrony, jakimi posługuje się państwo i jakie przysługują jednostce, nie może się zgadzać zdrowe społeczeństwo. Nieposiadający umiejętności sprawnego posługiwania się bronią funkcjonariusz w gorzowskiej akcji działał zgodnie z prawem, a jednocześnie posiadający pozwolenie i umiejętności posługiwania się bronią cywilny posiadacz broni okazałby się przestępcą z poważnym zarzutem usiłowania zabójstwa. Oczywiste jest, że cywilni posiadacze broni w ogromnej większości przypadków posiadają o wiele wyższe umiejętności posługiwania się nią niż strzelający 12 pocisków rocznie przeciętny policjant.

Jak uregulować obronę konieczną, aby czyniła zadość społecznym oczekiwaniom? To pytanie, na które boją się udzielać odpowiedzi politycy. Moim zdaniem oczekiwanie społeczne jest takie, aby nie podlegał karze także ten, kto przekracza granice obrony koniecznej, jeżeli dobrem zagrożonym zamachem jest bezpieczeństwo powszechne, życie, zdrowie, wolność, wolność seksualna lub mienie, gdy zamach na mienie połączony jest z użyciem przemocy lub wdarciem się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia lub ogrodzonego terenu. Trzeba zmienić art. 25 kodeksu karnego i wprowadzić do niego treść zaprezentowaną w zdaniu poprzednim. Zwykły obywatel musi mieć w sposób niewątpliwy zagwarantowaną możliwość ochrony podstawowych wartości. Nieustannie społeczeństwo jest bulwersowane medialnymi doniesieniami o zarzutach dla broniących się praworządnych obywateli. Nie jesteśmy nawet w stanie ocenić, jakie szkody i spustoszenie w społecznym poczuciu sprawiedliwości wywołuje stawianie zarzutu osobie broniącej się. Ile osób od obrony odstąpiło, ile uległo atakowi ponosząc szkodę, obawiając się podjęcia aktywnej obrony? Negatywne skutki dzisiejszych przepisów, które nie odpowiadają społecznym oczekiwaniom, są ogromne i niezbadane jednocześnie. W związku z tym zmiana przepisów o obronie koniecznej musi być tego rodzaju, że wywoła u sprawcy zamachu przekonanie o konieczności liczenia się z prawem każdego obywatela do powstrzymania zamachu bez względu na wystąpienie strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu, jak to ma miejsce w obecnym stanie prawnym, wszelkimi możliwymi metodami. Moim zdaniem atak napastnika na wskazane dobra prawne jest na tyle społecznie szkodliwy, że usprawiedliwione jest podjęcie wszelkich środków mających na celu powstrzymanie napastnika przed zamachem.

Ten pomysł nie jest jedynie papierowym postulatem. Dzięki społecznemu wysiłkowi Marka Bernaciaka powstał nawet projekt zmiany kodeksu karnego. Jego treść dostępna jest na portalu społecznościom Facebook.

4 Podsumowując całość. Aby wydarzenia stające u podstaw niniejszego tekstu nie pozostały jedynie powodem do narzekania i ubolewania nad ludzką tragedią, musi być ich ciąg dalszy. W pojedynkę postulatów powyższych wprowadzić nie zdoła nikt. Od kilku lat istnieje ogólnopolskie stowarzyszenie Ruch Obywatelski Miłośników Broni, którego celem jest dążenie do ustanowienia i utrzymania jednoznacznych zasad dostępu do broni oraz promowanie pozytywnego wizerunku posiadaczy broni palnej. Nasze stowarzyszenie współpracuje aktywnie z Fundacją Rozwoju Strzelectwa – grupą ekspertów. Dołączcie do nas! Działamy aktywnie w dążeniu do stawianych sobie celów.