O broni i amunicji refleksja ogólna

W Polsce mamy zupełny upadek kutry posiadania broni palnej. Upadek oczywiście nie jest zasługą aktualnych władz czy tzw. elit. Za upadek odpowiedzialność ponoszą komuniści, który rozpoczęli okupację Polski, w czasie gdy konały wojska Hitlera.

Moim zdaniem wszystko zaczęło się od dekretu Rady Ministrów z dnia 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa. W tym dekrecie komuniści kontynuowali antypolską akcję rozbrajania Polaków. Kontynuowali, albowiem w historii Polski, to hitlerowscy okupanci rozpoczęli karanie śmiercią za posiadanie broni palnej. Ten kierunek komunistyczni okupanci wyrazili w art. 4§1 wspomnianego dekretu, gdzie ustanowiono drakońskie prawo śmierci za nielegalne posiadanie broni lub amunicji. Przepis miał następujące brzmienie:

Art. 4§1 Kto bez zezwolenia wyrabia, gromadzi, lub przechowuje broń palną, amunicję, materiały lub przyrządy wybuchowe albo inne przedmioty mogące sprowadzić niebezpieczeństwo powszechne podlega karze więzienia na czas nie krótszy od 5 lat lub dożywotnio albo karze śmierci.

Niech nikt nie odważy się na myślenie, że ten przepis były jedynie suchą literą. Ten przepis działał jak działać powinien, czyli kara śmierci była orzekana i wykonywana. Posłuszni wykonawcy nieludzkiego komunistycznego prawa, wykonywali je naprawdę sprawnie.

Taki „duch” nadał komunistycznej Polsce kierunek w zakresie dostępu do broni palnej. Był to „duch” złowrogi, siejący strach. Był to zupełnie inny „duch” niż ten jaki istniał w Polsce międzywojennej. W przedwojennym prawie o broni palnej, za nielegalne posiadanie broni, kary były zupełnie inne. W Rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 października 1932 roku Prawo o broni, amunicji i materiałach wybuchowych istniały dwa przepisy ustanawiające sankcje za nielegalne posiadanie broni.

Art. 47. Kto bezprawnie wyrabia, posiada, przechowuje lub pozbywa broń palną typu wojskowego lub amunicję do takiej broni, z wyjątkiem broni krótkiej i amunicji do niej – podlega karze więzienia do lat 3 lub aresztu do lat 3.

oraz

Art. 48. Kto bezprawnie wyrabia, posiada, przechowuje lub pozbywa broń palną krótką lub myśliwską, albo amunicję do takiej broni, podlega karze aresztu do 6 miesięcy lub karze grzywny do 5.000 zł.

Prezentując te przepisy widać jednoznacznie jakim problem dla władzy Polskiej i władzy komunistycznej, stanowiło posiadanie broni palnej przez zwykłych Polaków. Oczywiście nie pochwalam nielegalnego posiadania broni palnej. Jestem jednak przekonany, że w przepisach prawa karnego wyraża się niechęć prawodawcy wobec czynów, których nielegalne posiadanie jest tam sankcjonowane. Chyba nikt nie zaprzeczy rozumowaniu, że władza, która za posiadanie broni palnej i amunicji ustanawia karę śmierci, jest władzą, która liberalna nie będzie dla posiadania broni przez zwykłych Polaków. Po to kara śmierci została ustanowiona, aby posiadanie broni w narodzie wytępić. To zamierzenie powiodło się niebywale.

W tym samym czasie towarzysze w mundurach wojskowych i milicyjnych korzystali z dobrodziejstwa posiadania broni palnej. Wiadomo władza, może więcej. Zwykły Polak nie miał co o broni marzyć, a na prawdziwe Wojsko Polskie mówiło się bandy zbrojne. W taki to sposób Polak z bronią palną, stał się zagrożeniem dla porządku i bezpieczeństwa publicznego.

Przez lata trwania komunizmu przepisy karne złagodzono, w miejsce ich surowości wprowadzając prewencję administracyjną. Wydawaniem pozwoleń na broń zajął się aparat bezpieczeństwa wewnętrznego – Milicja Obywatelska.

Mówi się, że w 1989 roku nastała wolna Polska, komuna upadła. Kto chce niech w to wierzy, ja ponad słowa wolę oceniać fakty. Od 1961 roku obowiązywała ustawa o broni, amunicji i materiałach wybuchowych. Ustawa czysto milicyjna, zgodnie z art. 4 ust. Broń wolno posiadać tylko na podstawie pozwolenia wydanego przez organy Milicji Obywatelskiej. Ustawa obowiązywała do 2000 roku, w międzyczasie w art. 4 Milicja Obywatelska została przemianowana na Policję. Merytorycznych zmian z „upadkiem komunizmu” nie odnotowałem. Zatem w 1989 roku komunizm może i upadł, ale z całą pewnością nie w dziedzinie dostępu do broni palnej przez Polaków. W tej materii, dzielnie radził sobie z nową rzeczywistością.

W 1999 roku uchwalono z inicjatywy rządu Jerzego Buzka, przez Sejm pod kierownictwem Macieja Płażyńskiego, nową ustawę o broni i amunicji. Posłem sprawozdawcą był Edward Wende, pracami Komisji Spraw Wewnętrznych kierował Jan Rokita. Wydawanie pozwoleń na broń powierzono Policji przemianowanej w 1990 roku z Milicji Obywatelskiej. Uznaniowość ustawy z 1961 roku przeniesiono wprost do ustawy z 1999 roku.

ustawa z 1961 roku: Art. 5.1. Organy Milicji Obywatelskiej wydają pozwolenia na broń, jeżeli okoliczności faktyczne, na które powołuje się osoba ubiegająca się o pozwolenie na broń, uzasadniają wydanie takiego pozwolenia.

ustawa z 1999 roku: Art. 10.1. Właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli okoliczności, na które powołuje się osoba ubiegająca się o pozwolenie, uzasadniają jego wydanie.

Taki to był upadek komunizmu, w zakresie dostępu do broni palnej przez zwykłych Polaków. Był to upadek zupełnie pozorny, ładnie pomalowany i ogłoszony, w praktyce nieistniejący.

W istocie dopiero w 2011 roku w materii dostępu do broni palnej nastąpiła śmierć komunistycznego prawa. Uznaniowość zastąpiono obowiązkiem wydania pozwolenia na broń, po spełnieniu przesłanek z ustawy. Stało się tak za sprawą czynnika społecznego i przychylnych posłów. Ta przychylność ogarnęła cały Sejm, ponad 400 posłów było za nową jakością dostępu do broni palnej.

Po upadku komuny w 2011 roku, w zakresie dostępu do broni palnej, mamy spuściznę taką, że na 100 Polaków mamy 1,3 egzemplarza broni palnej i daje nam do miejsce w ścisłej czołówce najbardziej rozbrojonych społeczeństw na świecie. Ten stan pilnie trzeba zmienić, choćby z tego powodu, że musimy dążyć do standardów europejskich. Do tych naprawdę nam bardzo daleko. W Europie średnio jest 30 egzemplarzy broni na 100 mieszkańców.

Komenda Główna Policji dzielnie broni swojego imperium, dba o rozbrojenie praworządnych Polaków, z tęsknotą pewnie wspominając dawne uznaniowe czasy. Nowelizacje ustawy o broni i amunicji nie dają dostatecznie szybko oczekiwanych rezultatów, bądź to okazują się niewykonalne. Kolejne nowelizacje, to jak próba łatania starych portek, gdy szyjesz łatę na kolenie, pęka materiał na tyłku.

Moim zdaniem ustawy z 1999 roku nie da się już uratować, potrzebna nowa ustawa, z nowymi zasadami. Potrzebne podsumowanie obowiązywania dotychczasowego prawa, społeczna dyskusja o nowych regułach wydania pozwoleń na broń. Do podjęcia tej dyskusji zachęcam.