W Polsce ten pozytywny bohater zgniłby w kryminale

Komentarz na dzisiaj (9.07.2015 r.) Przed dalszą lektura, proszę obejrzeć krótki film, ktróy dzisiaj spostrzegłem w sieci:

Gdybym to ja był w sklepie i gdybym miał broń, tak jak pozytywny bohater tego filmu, nie odważyłbym się zachować. Nie strzeliłbym do napastnika. Strzał do napastnika oznaczać mógłby dla mnie wieloletnie więzienie, co najmniej wielomiesięczny areszt tymczasowy. Lepiej niechby bandyta ukradł, co chce kraść, a jakby kogoś zabił to trudno… moje życie, zdrowie i szczęście mojej rodziny jest ważniejsze niż postawa obywatelska, która prowadzić mogłaby do nieprawdopodobnych kłopotów.

Czy prezentuję zwyrodniałe myślenie, zdemoralizowane i nakierowane na siebie? Jestem przekonany, że ogromna większość podziela mój punkt widzenia. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Nie warto ryzykować zniszczenia własnego życia, nie warto ryzykować przyszłości dzieci, pracy zawodowej dla realizacji postaw obywatelskich w Polsce. Nie warto ryzykować w Polsce, bo tu taka postawa grozi katastrofą. Tak myśli wielu z nas. W Polsce, tak ukształtowano rzeczywistość, aby Polak pod żadnym pozorem nie odważył się mieć postaw obywatelskich, Polak nie odważy się być odważnym. Przepisy prawa i praktyka wymiaru sprawiedliwości w Polsce, są tak skonstruowane, że w tej konkretnej sytuacji postrzelenie napastnika musiałoby się skończyć więzieniem dla pozytywnego bohatera. Co najmniej wielomiesięcznym aresztowaniem tymczasowym. Z całą pewnością sprawa nie zakończyłaby się gratulacjami na miejscu zdarzenia od przybyłych policjantów.

 

Moje wątpliwości, a zapewne wątpliwości każdego Polaka, który nie chce skończyć w polskim więzieniu, są takie: A co będzie jak pan prokurator, a po nim pan sędzia uzna, że bandyta nie atakował ludzi, bo groził im bronią w celu dokonania zaboru mienia? A co będzie jak pan prokurator, a po nim pan sędzia uzna, że przekroczyłem granice obrony koniecznej? A co będzie jak pan prokurator, a po nim pan sędzia uzna, że do czasu wyjaśnienia wątpliwości mam posiedzieć w areszcie śledczym? Przy czym naprawdę nie obchodzą mnie wywody uczonych prawników, że to wszystko przez wadliwe stosowanie prawa, które jest dobrym prawem. Nie jestem królikiem doświadczalnym, na którym będzie można dowodzić błędów w rozumieniu zapisów kodeksu karnego, jakich dopuszczają się sędziowie i prokuratorzy. Jak przepisy są dobre ale źle stosowane, to trzeba je tak od nowa napisać, aby najgłupszy sędzia i prokurator, nie miał wątpliwości co do tego jak należy je stosować.

Była szansa naprawić ten stan rzeczy. Była szansa przywrócenie normalnych postaw obywatelskich. Była szansa na wprowadzenie niekaralności w każdej niemal sytuacji, dla osoby broniącej dobra chronione prawem. Był w Sejmie projekt zmian kodeksu karnego, który zmierzałby do usunięcia obaw. Niestety głosami Platformy (anty)Obywatelskiej i jej satelitów, zdecydowano projekt zmian odrzucić. Mamy co było dotychczas, dziadostwo i strach przed konsekwencjami normalnego ludzkiego zachowania.

Publikuję ten krótki wpis, bo takie filmiki uświadamiają, jak bardzo rządzący nami tzw. politycy nie interesują się losem zwykłego Polaka. Nie interesują się losem sprzedawcy, któremu nikt nie przyjdzie z pomocą. Nie interesują się losem obrońcy, który do czasu wyjaśnienia będzie gnił w kryminale. Zabraliście nam normalność i skonstruowaliście zdemoralizowany system, wy zdemoralizowani tzw. politycy.

 

Kodeks karny Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

Art. 26. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.