Kandydat do Sejmu, Okręg 19.

Rafał Otoka – Frąckewicz

KW Kukiz’15, Okręg 19, pozycja na liście 11.

foto

Jedną z najdłużej i najciężej prowadzonych dyskusji systemowych w Polsce jest debata o ułatwieniu dostępu do broni. Zderzają się w niej przeciwnicy i zwolennicy tego pomysłu i od lat nie mogą dojść do porozumienia.

Mam propozycję, która powinna pogodzić obie strony, a z pewnością tą ich część, której poczynaniami kieruje zdrowy rozsądek, a nie chęć bicia piany i ubliżania oponentom.

Proponuje przywrócenie do szkół przedmiotu przysposobienia obronnego w ramach, którego młodzież szkolna przynajmniej raz w miesiącu odwiedzać będzie strzelnicę, uczyć się bezpiecznej obsługi broni, zasad jej działania i oczywiście samego strzelania.

Program tego przedmiotu jest praktycznie gotowy. Leży i kurzy się od czasów wycofania go ze szkół i zastąpieniu zajęciami o nazwie Edukacja Dla Bezpieczeństwa które uczą wszystkiego poza właśnie zapewnieniem bezpieczeństwa .

Wystarczy pozbawić go nieadekwatnych do naszej rzeczywistości elementów i uzupełnić o nowe rozwiązania. Mogą to być na przykład ogólnopolskie zawody strzeleckie dla uczniów, których zwycięzcy uzyskają łatwiejszy wstęp do szkół oficerskich.

Kto mógłby zając się prowadzeniem tego przedmiotu? Mamy w Polsce tysiące weteranów wojen w Zatoce i Afganistanie. Ich doświadczenie i wiedza leżą odłogiem. Wystarczy po nie sięgnąć.
Infrastruktura, o którą należy oprzeć ten pomysł istnieje i rozwija się w ostatnim czasie w przyśpieszonym tempie. Mam na myśli organizacje, stowarzyszenia i kluby strzeleckie. Działający w nich ludzie to specjaliści w temacie broni i obronności.

Pomysł ten moim zdaniem nie ma żadnych minusów, za to posiada same plusy. Urozmaici program szkolny dodając ciekawy i praktyczny przedmiot nauki. Spowoduje, że kilkaset tysięcy dzieciaków obędzie się z bronią i nie będzie ona wywoływała paraliżującego strachu. Wyższe szkoły oficerskie zdobędą wyszkolony narybek niezbędny do funkcjonowania zawodowej armii. Nasi weterani, którzy z niezrozumiałych względów zamiatani są pod dywan zyskają szansę na pracę i dalsze praktycznie wykorzystanie ich wiedzy.

Kiedy faktycznie dojdzie do sytuacji, w której trzeba będzie chwycić za broń nie będą potrzebne żadne zezwolenia, a leżeć będzie ona stosami na ulicach. Wtedy potrzebna będzie wiedza jak z niej skorzystać, żeby przeżyć. Oby do takiej sytuacji nigdy nie doszło, ale przygotować się na nią należy.

Si vis pacem, para bellum. Tak więc Do Broni!

Rafał Otoka – Frąckewicz, KW Kukiz, Okręg 19, pozycja na liście 11.