Pisane impresje o wolności i broni, być może bez związku z codziennością…
- Autor: Andrzej Turczyn
- 19 listopada 2015
- komentarzy 26
Komentarz na dzisiaj (19.11.2015 r.) Jesteśmy właśnie uczestnikami niezwykłych wydarzeń. Powoli, małymi krokami, zbliżamy się do zakazu posiadania broni palnej. Dodatkowe rodzaje broni w kategorii broni zakazanej, nie mogą oznaczać niczego innego. Nie wierzę w ani jedno słowo totalitarystów w brukselskich fotelach. Ich argumentacja nie wytrzymuje logicznej krytyki. Terroryści mordują, urzędnicy ofiarom ograniczają prawo posiadania broni. Argumentują uniemożliwieniem terrorystom mordowania ofiar. To można przyjąć za prawdę, wyłącznie będąc w stanie obłąkanym.
W jakim celu tworzą obostrzenia? Ja obstawiam ludobójstwo na niespotykaną skalę. Nikt, nigdy na przestrzeni dziejów świata, nie oglądał zjawiska odbierania narodom broni dla ich dobra, w rzeczywistym celu pokojowym. Rozbrojenie ludów zawsze poprzedzało ich wyniszczenie na olbrzymią skalę. Artykułowaną przyczyną rozbrojenia zawsze były wyższe cele, nigdy krzywda tego kogo pozbawiano broni. I tak, bolszewicy odebrali ludziom broń, by Lenin i Stalin mogli wymordować miliony swych poddanych. Hitler odebrał Żydom broń, co poprzedzało holokaust. Komuniści odbierali broń Polakom, by mogli nas bezkarnie mordować. Komisja Europejska odbiera Europejczykom broń, by… nasze dobro i bezpieczeństwo trwale zostało zapewnione.
Ograniczenia Europejczykom, a później zapewne całkowity zakaz posiadania broni, jest być może ostatnim akordem przed ostatecznym rozwiązaniem. Nie silę się na zgadywanie co i kiedy może się wydarzyć. Wiem jedno, totalitarna władza zawsze sięga po mordercze metody działania. Skala tego co może nastąpić, odpowiadać będzie skali projektowanego rozbrojenia. Przypuszczam, że zupełnie rzadko historii ludzkości kilkuset milionom ludzi odbierano jednym ruchem prawo posiadania broni. To niespotykana skala, zapewne tak niespotykana, jak to co po tym nastanie.
W Biblijnym przekazie złem nazwane jest tolerowanie głupców ponad nami, złem jest godzenie się gdy ktoś nas czyni niewolnikami, gdy wyzyskuje, gdy łupi, gdy się wynosi i gdy policzkuje. Ile jeszcze wytrzymamy? Czy w końcu powiemy dość tego? Zapewniam, że z uśmiechniętych twarzy lewicowych urzędników spadnie w końcu miły uśmiech, a pojawi się rozkazujący grymas totalitarnego oprawcy.