Czy prawo posiadania broni to przywilej nadany przez ludzką władzę?
- Autor: Andrzej Turczyn
- 27 lutego 2016
- komentarzy 5
Moim zdaniem bez odwołania do podstawowych, pierwszych wartości, do czegoś co wyprzedza prawo stanowione, prawo ludzkie, nie można odpowiedzieć na tytułowe pytanie. Ja osobiście źródło wartości upatruję w Bożym postanowieniu. Jako źródło praw nadanych człowiekowi również uważam wolę Stworzyciela. Wolę, która została wyrażona w zapisie Biblijnym.
W tej księdze znajduję dwa prawa zasadnicze, nadane przez Boga człowiekowi. Te dwa prawa to prawo do życia i prawo do wolności. To prawa podstawowe, z których inne prawa naturalne da się wyprowadzić. Oba te prawa są jednak ograniczone. Prawo do życia ma swoją granicę w prawie do życia innego człowieka. Podobnie uważam jest z prawem do wolności. Wolność sięga tam, gdzie wolność innego człowieka się zaczyna.
Po pierwsze prawo do życia. Już w pierwszej księdze Biblii, księdze Rodzaju lub w innych przekładach 1 księdze Mojżeszowej, jest jednoznacznie wyrażone Boże postanowienie: Kto przelewa krew człowieka, tego krew przez człowieka będzie przelana, bo na obraz Boży uczynił człowieka (9,6). Nie można odbierać życia człowiekowi, bo człowiek ma prawo do obrony nawet przez unicestwienie cudzego istnienia. Syntetycznie, zwięźle jak w kodeksie karnym. Już na samym początku Bóg ustanowił prawo człowieka do życia i obrony. To prawo zostało ustanowione daleko wcześniej zanim powstała instytucja państwa czy władzy państwowej. Prawo do życia i obrony zostało, zgodnie z Bożym postanowieniem przypisane indywidualnie człowiekowi! Bóg mówi w innym miejscu stanowczo nie morduj, czyli nie odbieraj życia bez powodu (2 Mojż. 20,13). To dopełnia prawo do obrony, nie zakazując w każdym przypadku odebrania życia drugiemu człowiekowi.
Aby prawo było skuteczne, musi mieć skuteczne środki realizacji. Nie da się lepiej uzasadnić prawa człowieka do posiadania broni. Broni, jaką cywilizacja w rozwoju technicznym gwarantuje. Kiedyś broni to cięcia i kłucia, dzisiaj broni palnej.
To co powyżej napisałem, jest moim zdaniem dostatecznym powodem aby nie zgodzić się z tym, że prawo posiadania broni to przywilej nadany przez ludzką władzę. Tworząc państwo, zinstytucjonalizowaną władzę, zgadzam się zarazem z twierdzeniem, że tej władzy możemy wspólnie powierzyć wykonywanie regulacji prawa posiadania broni. Trzeba jednak pamiętać, że państwowa funkcja musi uwzględniać to, że władza regulując posiadanie broni, wykonuje indywidualne prawo do życia oraz prawo indywidualnej i skutecznej jego obrony. W żaden sposób społeczna umowa na przekazanie instytucjonalnej władzy regulacji posiadania broni nie może spowodować, że prawo do broni będzie przywilejem nadawanym człowiekowi. To nie władza ludzka wyposażyła nas w prawo do życia i prawo do jego skutecznej obrony, aby mogła dzisiaj gwarancje wykonania tego prawa udzielać jako przywileje.
Gdyby uznać za słuszne przeciwne myślenie, należałoby uznać, że władza państwa podstępnie zawłaszczyła nasze prawa podstawowe lub stawia się w roli Boga – źródła praw naturalnych ludzkiego gatunku. Właściwie nie władza – to jest określenie techniczne – a wąska grupa ludzi władzę sprawująca. Nie byłoby innego wyjaśnienia niż takie, że ci ludzie zachowując własne prawa podstawowe, z nas czynią niewolników, poddanych swoim prawom. Władza rozdająca prawo do obrony życia w formie przywileju, jest złowrogą grupą ludzi wobec cywilizacji i całej ludzkości.
Po drugie prawo do wolności. Bóg jest mądry i wiedział co czyni, dając nam prawo do wolności. Zwykle zaraz za odebraniem wolności maszeruje kat z toporem, sznurem lub innym skutecznym sposobem odebrania życia poddanemu, niewolnikowi. W Biblii czytam: „…nie stawajcie się niewolnikami ludzi.” (1 Kor. 7,23). To obowiązek nałożony na człowieka przez samego Boga. Jednocześnie jest to prawo należne człowiekowi. Prawo do wolności, którego skuteczna realizacja musi być zagwarantowana. Człowiek powinien mieć możliwość przeciwstawienia się przemocy, która nadane człowiekowi przez Boga prawo chciałaby zniweczyć. Z pozycji niewolnika często już nie da się zachować prawa do życia i jego obrony. Z dążenia do odebrania wolności domniemuję zamiar odebrania życia, gdyby niewolnik nie chciał z niewoli korzystać zgodnie z wolą pana.
W uzupełnieniu powyższych przemyśleń musi być kilka zdań o granicach władzy państwowej. Przecież ta jest codziennością i nie sposób bez świadomości jej istnienia myśleć dzisiaj o prawie do życia i wolności. Jest w Biblii i o granicach ludzkiej władzy i jestem przekonany, że jest to uzupełnieniem powyższych konstatacji. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę. Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle (list do Rzymian 13, 3 i 4). W tym postanowieniu widzę to, że władza ma ograniczać się do dbania o to, aby zło się nie rozprzestrzeniało. Władzy bać się powinien tylko ten, kto pełni złe uczynki. Złe nie w rozumieniu ludzkiego postanowienia, a praw moralnych nadanych przez Boga. Władza, która wykracza poza te postanowienia, traci legitymację służby u Boga. Taka staje się władzą zbrodniczą, władzą tyranów, zainteresowanych uczynić z nas swoich niewolników.
Wracając do tytułowego pytania. Odpowiedzieć „tak” można wyłącznie wówczas gdy uzna się, że to władza państwowa jest źródłem praw i wolności obywatelskich, gdy zaneguje się powyższe prawa naturalne, do życia i wolności. Gdy uzna się, że to prawo stanowione, spisane w przepisach ustaw, statuuje moje człowieczeństwo. Gdy będąc pełnym pychy i chęci sprawowania władzy nad innymi uzna się własne wyższe kwalifikacje wiedzy i mądrości, ponad cudzymi prawami do życia i wolności. Dzisiaj są wciąż tacy, którzy gotowi są uznać, że prawo do broni to przywilej nadany przez władzę. Ja nazywam tych ludzi: komuniści. Zaliczam do nich ich wychowanków oraz tych, co przyjęli ich ideologię choćby nieumyślnie.
W podsumowaniu napiszę, że gotowy jestem uznać, że może być inne uzasadnienie negatywnej odpowiedzi na powyższe pytanie, chociaż moją argumentację uznaję za racjonalną i odwołującą się do prawdziwych i absolutnych wartości. Będzie możliwe o ile uwzględni to, że ponad prawem stanowionym istnieje coś niezmiennego, ostatecznego, do czego będzie można odnieść naszą codzienność w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania.