Moim zdaniem broń palna to nie jest „zabawka”, to jest zawsze śmiertelnie poważna sprawa.

Moim zdaniem, z którym przecież nie trzeba się zgadzać, nie wypada na broń palną mówić „zabawka”. Zdarza się, że z powodu radości jaka często towarzyszy nabyciu takiego czy innego egzemplarza broni, mówi ktoś „moja nowa zabawka”, „poparzcie na moją zabawkę”, strzelałem „z mojej nowe zabawki”. Nie to, że krytykuję ale moim zdaniem takie słownictwo o broni palnej nie pasuje. Moim zdaniem nie pasuje i nie mam zamiaru go używać. Nie mam zamiaru również namawiać Was do takiego zaniechania. Mam zamiar przedstawić powody, które sprawiają że ja takiego słownictwa wobec broni się wyrzekam i proszę o ich rozważenie.

Broń palna to urządzenie, którym można zadać śmierć czy cierpienie. Broń palna to urządzenie, które całkiem poważne zadania wykonuje. Z bronią palną w ręku strzeże się pokoju, życia i sprawiedliwości. Broń palna sportowa, kolekcjonerska, używana do rekreacji, to często dokładnie taka sama broń, w którą wyposażono żołnierza i policjanta. Broń palną czasem ma w łapach złowrogi morderca, bandyta.

Czy to rozsądne byłoby napisać, że nasze Wojsko Polskie dostało nowe zabawki? Czy to pasuje wyrazić przekonanie, że bandyta z zabawką stanowi poważne dla społeczeństwa zagrożenie? Czy kogoś przekonają słowa, że chcemy mieć zabawki, aby móc bronić życia i zdrowia swojego i najbliższych? Czy na zawodach strzeleckich wygrałem strzelanie z mojej zabawki? Coś mi w głowie trzeszczy, coś nie pozwala na takie słownictwo się zgadzać.

Jestem przekonany, że człowiek posiadający broń palną powinien być poważny. O rzeczach poważnych, a czasem śmiertelnie poważnych, mówić jak na to zasługują. Moim zdaniem broń palna to nie jest „zabawka”, to jest zawsze śmiertelnie poważna sprawa. Tak myślę, bowiem Musimy powrócić w myśleniu do pierwotnej funkcji broni palnej, a ta nie jest zabawowa.

IMG_5679