Przykład pułkownika Zygmunta Szendzielarza “Łupaszki”.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 24 kwietnia 2016
- komentarze 4
Komentarz na dzisiaj (24.04.2016 r.) Dzisiaj pogrzeb bohatera, pułkownika Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Ile to lat trzeba było czekać aby Rzeczypospolita pokłoniła się swojemu wiernemu synowi! W końcu, w końcu! Z honorami należnymi bohaterom, z państwowym ceremoniałem złożony będzie do grobu wielki polski patriota, żołnierz Wojska Polskiego, żołnierz wyklęty. Na tego bohatera mówiono bandyta, niemiecki kolaborant, przeklęty został przez komunistyczną Polskę, przeklęło go nawet układające się z komunistami duchowieństwo – to nasza polska smutna ale prawdziwa historia.
Dlaczego o tym piszę na blogu poświęconym broni palnej? Moim zdaniem zupełnie z oczywistego powodu. Ten bohater nie złożył broni, chociaż mu to nakazywało komunistyczne prawo. Dzisiaj czcimy pamięć tego bohatera, bo nie podporządkował się siłą narzuconym prawom. Nie podporządkował się prawu zakazującemu obrony, nie podporządkował się prawom każącym znosić niegodziwość i niesprawiedliwe rządy. Dzisiaj czcimy bohatera, który z bronią w ręku, przeklęty przez jemu współczesnych miał prawdziwe wartości. Wartości, o których nikt by dzisiaj nie pamiętał, gdyby nie niezłomny charakter i karabin w dłoni. Bez broni, bez możliwości obrony i zabijania wrogów, ten żołnierz nie byłby dzisiaj naszym bohaterem. Pamięć o nim pozostała, bo pistolet i karabin był mu towarzyszem przeklętej niedoli.
Nie przesadzam, a z historii tego bohatera jest też nauka na dzisiejsze czasy. Nie próbujmy nawet wychowywać pokoleń Polaków bez umiłowania broni. Historia Łupaszki pokazuje, że to karabin i pistolet pozwalały mu dawać odpór zbrodniom i niegodziwości. Te reguły świata nie uległy zmianom. Wówczas zło korzystało z przemożnych środków łamania przekonań. Siłą karabinu w łapach komunistycznych zbrodniarzy narzucano nam zbrodnicze prawa, zakazując naturalnej ludzkiej przeciwko nim obrony. Tak samo i dzisiaj bez broni my Polacy nie mamy szans na decydowanie o sobie. Dotyczy to i Polski jako państwa, wspólnoty. Dotyczy to i indywidualnych osób.