Znalezione w sieci: “Broń palna w II Rzeczypospolitej.”

Znalezione w sieci Internetowy Serwis Bankowości Spółdzielczej:
Był wczesny, ale mglisty wieczór 13 października 1931 roku. Pan Zygmunt Filipowicz wracał spacerowym krokiem w dół ul. Tamki w kierunku Powiśla, gdzie na ulicy Solec zajmował z żoną obszerne mieszkanie.
Dzisiaj nieco później zakończył pracę w Banku Gospodarstwa Krajowego, gdzie był urzędnikiem średniego szczebla. Cieszył się na spotkanie z atrakcyjną żoną, którą, sam nie będąc zbyt przystojnym, traktował trochę jak należny dzielnemu wojownikowi łup wojenny z wojny bolszewickiej. Poznał ją, będąc oficerem artylerii, w jakimś dworku pod Baranowiczami. Tego dnia jego Barbara miała urodziny, więc kupił jej u Bliklego na Nowym Świecie wyjątkowo wytworne czekoladki, które finezyjnie opakowane, najmodniejszym zwyczajem zawiesił na sznureczku na guziku swojego palta. Skręcając w prawo z Tamki w Solec, ze skweru, na którym mieści się obecnie Klub Bankowca, wypadło na niego dwóch  obywateli, zaliczanych współcześnie, nieco eufemistycznie, do kategorii nieprzystosowanych społecznie. Chociaż oni tak o sobie nie myśleli.
Pierwszy cios nożem zniszczył pakunek z czekoladkami, drugi cios okutą laską złamał panu Zygmuntowi lewe przedramię, którym starał się osłonić. Napadnięty nie był jednak bezbronny, prawą ręką sięgnął do kieszeni płaszcza i wyjął z niej pistolet. Na szczęście nie była  to żadna, z tak popularnych wtedy małych „pikawek”  na nabój kal. 6,35 czy 7 mm, jakiś mauser, browning czy FN, którą można było postraszyć wróble. Był to przywieziony z wojny amerykański Colt 1911, popularnie zwany z angielska nineteen eleven, na potężny nabój 45 ACP. Po pierwszym strzale w podudzie jeden z napastników padł natychmiast na ziemię ze zmiażdżoną kością nogi. Drugi nie miał tyle szczęścia, po postrzale w korpus zginął na miejscu.
 
 Okres przełomu lat 30. XX w. był okresem Wielkiego Kryzysu. W krótkim czasie pogłębiały się różnice w stopniu zamożności poszczególnych warstw społeczeństw Europy i Ameryki. Biedni bezrobotni czasem degenerowali się, tworząc, zagrażającą bogatszym warstwom społeczeństwa, grupę pospolitych bandytów. Powodowało to oczywiście poczucie zagrożenia u obywateli, a tym samym zwiększenie zainteresowania bronią do ochrony osobistej i miru domowego. Polskie społeczeństwo było stosunkowo słabo „uzbrojone”. Broń osobistą posiadali głównie oficerowie kontraktowi i oficerowie rezerwy, niektórzy kupcy i część klasy średniej, tzw. obywatele z cenzusem (głównie wykształcenia). Sporo broni przechowywane było w wiejskich dworach, ale była to głównie broń historyczna i do celów łowieckich.
W latach 30. w Warszawie działało ok. 7 – 8 sklepów koncesjonowanych handlujących bronią. Oczywiście, jak zawsze się dzieje przypadkach ograniczeń, broń można było kupić w różnych miejscach na tzw. czarnym ryku.
W Polsce nigdy nie zaistniała idea, realizowana do dziś np. w Szwajcarii, systemowego wyszkolenia wojskowego całego społeczeństwa, włącznie z przechowywaniem w domach wyposażenia i broni wojskowej. Od Polski sanacyjnej do współczesnej zaufanie władzy do praworządności obywateli było szczególnie ograniczone. Znalazło to swój wyraz w wydanym w 1932 roku przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej rozporządzeniu „ Prawo o broni, amunicji i materiałach wybuchowych”. Rozporządzenie to zastąpiło wszelkie obowiązujące do tej pory, nieco oryginalne,  akty prawne regulujące posiadanie broni palnej w Polsce. A były to takie m.in. uregulowania:
 – austriacki patent cesarski z dnia 24 października 1852 r. o wyrobie, posiadaniu i noszeniu broni, tudzież handlu bronią i jej przewozie
– patent cesarski o prochu strzelniczym z dnia 31 marca 1853 r.
– dekret Naczelnika Państwa o nabywaniu i posiadaniu broni z 1919 r. odnoszący się głównie do broni wojskowej w okresie wojny polsko – bolszewickiej
– rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 29 stycznia 1919 r. w przedmiocie posiadania broni palnej i materiałów wybuchowych, w myśl którego osoby cywilne lub organizacje społeczne, bez właściwego pozwolenia posiadające wszelkiego rodzaju broń palną, obowiązane były niezwłocznie, a najpóźniej do 9 lutego 1919 r., złożyć broń taką w powiatowym zarządzie policji komunalnej
– rozporządzenie wykonawcze wydane 21 maja 1920 r. do dekretu o nabywaniu i posiadaniu broni i amunicji z dnia 25 stycznia 1919 r. W myśl tego rozporządzenia, pozwolenie na posiadanie broni palnej myśliwskiej lub broni palnej krótkiej wydawały władze administracyjne I instancji. Pozwolenia na broń palną krótką dla ochrony osobistej mogły być wydawane jedynie w wypadkach koniecznej potrzeby. Pozwolenia na broń myśliwską wydawane były jednocześnie z pozwoleniem polowania (kartą łowiecką)
 Według rozporządzenia Prezydenta RP z 1932 roku „broń można było nabywać, posiadać lub nosić w celach osobistych tylko na podstawie pozwolenia władzy, którą były powiatowe władze administracji ogólnej (starosta ). Władze te wydawały pozwolenia według swobodnego uznania osobom niewzbudzającym żadnych obaw, że użyją broni w celach sprzecznych z interesem państwa albo bezpieczeństwem, spokojem lub porządkiem publicznym.”
Jak widać z tego passusu wtedy po raz pierwszy pojawiła się uznaniowość w przyznawaniu pozwolenia na posiadanie broni obywatelom do celów ochrony osobistej, z tak dużym powodzeniem kontynuowana do dzisiaj. (przyp. mój: uznaniowość pojawiła się w Polsce już w dekrecie Naczelnika Państwa z dnia 25.01.1919 o nabywaniu i posiadaniu broni i amunicji)
Po rozpoczęciu II wojny światowej, w okresie okupacji niemiecko – sowieckiej, a szczególnie po wybuchu Powstania Warszawskiego, w polskich kręgach niepodległościowych odezwały się głosy ostrej krytyki władz sanacyjnych ograniczających radykalnie dostęp do broni palnej, gdy okazało się, że ok. 20 – 30 % stanów osobowych oddziałów powstańczych ma czym walczyć.
Po II wojnie było już tylko gorzej, ale to temat na inne opracowanie.
Tekst: Jacek Lewkowski
P.S. Przy pisaniu artykułu korzystałem m.in. z wiedzy zawartej w opracowaniu Szkoły Policji w Katowicach z 2010 r. pt. Zagadnienia administracyjno-prawne posiadania broni palnej w Polsce Posiadanie broni palnej w ujęciu ewolucyjnym. W oprac. nadkom. Piotra Podsiedlika
(źródło Internetowy Serwis Bankowości Spółdzielczej)