(
wiadomości.wp.pl) Komentując masakrę w Orlando, Donald Trump powiedział w poniedziałek podczas wiecu w Manchesterze, że będzie zawsze bronił prawa do posiadania broni. Trump mówił, że muzułmańscy uchodźcy próbują “przejąć nasze dzieci” i zrekrutować je dla Państwa Islamskiego.
Kontrowersyjny miliarder oświadczył też, że amerykańskie agencje wywiadowcze, które powinny zbierać informacje na temat zagrożeń terrorystycznych, są “powstrzymywane przez prezydenta Obamę”.
– Musimy powiedzieć prawdę na temat tego, w jaki sposób radykalny islam dostaje się do naszego kraju – powiedział kandydat Republikanów. Dodał, że “tysiące ludzi wlewają się do kraju, a wielu z nich ma antyamerykańskie poglądy”.
Trump wezwał też – ponownie – do wprowadzenia czasowego zakazu wpuszczania muzułmanów do USA oraz do “zawieszenia imigracji” z krajów, w których istnieją już problemy z terroryzmem. Miliarder wystąpił już z takim pomysłem w grudniu ubiegłego roku po zamachu w San Bernardino. W poniedziałek zaproponował, by taki zakaz znieść dopiero wtedy, gdy “imigranci będą właściwie i perfekcyjnie sprawdzani”.
Odnosząc się do napastnika z Orlando, 29-letniego Omara Mateena, którego rodzice pochodzą z Afganistanu, Trump dodał: “Jedyny powód, dla którego ten zabójca znajdował się w Ameryce, jest taki, że pozwoliliśmy jego rodzinie tutaj przyjechać”.
Było to pierwsze dłuższe wystąpienie Trumpa po zamachu w Orlando. Kandydat Republikanów zrezygnował z planowanej przemowy, w której miał skoncentrować się na Hillary Clinton i jej mężu, byłym prezydencie Billu Clintonie; jednak podczas całego wiecu w Manchesterze Trump konsekwentnie atakował swą rywalkę, mówiąc, że chce “wpuszczać jeszcze więcej ludzi do naszego kraju, w tym takich, którzy szerzą nienawiść wobec naszych obywateli”.
Krótki komentarz. Marzy mi się polityk w Polsce odważny jak Donald Trump. Dostrzegacie chyba różnicę pomiędzy retoryką polityków w Polsce, a kandydatem Republikanów w USA? W Polsce nawet jeżeli jakiś polityk wspiera ideę dostępu do broni, to robi to w myślach lub po cichu. Bardzo rzadko publicznie. Jak publicznie to bardzo ale to bardzo umiarkowanie. Nam w Polsce potrzeba lidera co jednoznacznie opowie się po stronie tradycyjnych wartości, po stronie Polaków, po stronie prawa do posiadania broni. W wartości tradycyjne, w konserwatyzm na sztywno wpisane jest prawo posiadania broni. Pisałem już kiedyś, że w polski patriotyzm zamiłowanie do broni wpisane jest na sztywno. Moim zdaniem kto nazywa siebie politykiem prawicowym, a podejście do broni ma nijakie, albo takie jak Obama czy Clinton, ma lewicowa skrzywienie. To skrzywienie jest o tyle ważne, że dotyczy fundamentów wolności, podmiotowości obywatelskiej Polaków. Cywilizacja zawsze opierała się o dostęp do broni. Tam gdzie nie ma dostępu do broni, tam kończy się cywilizowany ład stworzony przez racjonalnego człowieka.