Sklep z bronią w USA odmówił sprzedaży amunicji Omarowi Mateen.

Jako podaje Foxnews, przed zamachem w Orlando islamski terrorysta Omar Mateen usiłował kupić większą ilość amunicji i kamizelkę kuloodporną. Jego zachowanie zostało ocenione przez pracowników sklepu z bronią i amunicją jako podejrzane i odmówiono mu sprzedaży.

Moim zdaniem to kolejny dowód na to, że w tej sprawie nie zawiódł system dostępu do broni w USA. Terrorysta skrupulatnie planowała swój atak. Przygotowywał amunicję, broń i środki osobistej ochrony. Broń była jedynie środkiem realizacji islamskiego aktu terroru, a nie przyczyną ataku. Warto o tym pamiętać dyskutując o dostępie do broni w USA.

W toczonej chorobą lewactwa Europie to oczywiście wołanie na puszczy. Trzeba jednak z uporem wartym lepszej sprawy wciąż przedstawiać mocne argumenty. Biblijne przysłowie mówi: Cierpliwością można przekonać sędziego, a łagodny język łamie kości (Przypowieści Salomona 25,15). Oczywiście z tym przekonywaniem sędziego w Polsce bym nie przesadzał, ale druga część nawet w Polsce może okazać się słuszna…