Strajk okupacyjny w amerykańskim Kongresie. Chodzi o broń.

(tvp.info) Około 100 deputowanych Partii Demokratycznej rozpoczęło strajk okupacyjny w sali posiedzeń Izby Reprezentantów. Liczą, że dzięki temu doprowadzą do głosowania nad odrzuconymi wcześniej przez Senat propozycjami ograniczenia dostępu do broni palnej w USA.

Na czele protestu stanął kongresmen ze stanu Georgia John Lewis. Już zapowiedział, że jego koledzy będą strajkować, dopóki ich postulat nie zostanie spełniony.

– Nie możemy odejść bez uchwalenia rozsądnej ustawy o broni palnej – oświadczyła przewodnicząca frakcji Demokratów w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi.

Zagrywka medialna?

Republikański przewodniczący (spiker) Izby Paul Ryan nazwał protest „zagrywką medialną” i oświadczył, że nie zamierza poddać projektu ustawy pod głosowanie. – Oni wiedzą, że nie będziemy głosować nad ustawą, która pozbawia obywateli konstytucyjnego prawa, bez wymaganych procedur – skwitował w rozmowie z telewizją CNN.

Słowa poparcia dla organizatorów protestu wyrazili prezydent USA Barack Obama oraz Hillary Clinton, faworytka w wyścigu o nominację demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich.

(źródło tvp.info)


 

Krótki komentarz. Tak wygląda demokracja w wykonaniu lewaków. W sytuacji, gdy demokratycznie wybrana większość decyduje o czymś co nie jest zgodne z lewacką ideologią, każda metoda jest dobra. Także metoda bezprawia. W USA przebiega to dość pokojowo ale to nie koniec boleści. Lewacy gotowi są na każdą niegodziwość w imię walki o ludzkość. W sprawie idzie o to, że kilka dni temu Senat USA odmówił ograniczeń prawa do broni, z uwagi na to, że byłoby to naruszenie konstytucyjnego prawa do broni, a ograniczenia byłby pozbawione kontroli sądowej. Lewacy oczywiście nie mogą pojąć, jak to może być, że prawo jest prawem, a ludzie chcą mieć zagwarantowane prawo do obrony.

Przypomina Wam to coś? Mi przypomina polski KOD, lewacką .Nowoczesną i PO. Oni też walczą o demokrację, gdy na skutek demokracji zostali odpędzeni od pełnego koryta. Lewica wszędzie jest taka sama. Mam wrażenie czasem, że jest z jednego miejsca kierowana. Szczególnie nabieram tego przekonania, gdy czytam co myśli, robi i kim tak naprawdę jest George Soros

Tags: ,