Wystawa broni w Koszalinie i moja refleksja o stanie polskiego społeczeństwa.

Dzisiaj święto, ważne święto obchodzone na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, zarazem z tego powodu święto Wojska Polskiego. Czasami mam wrażenie, że jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę znaczenia tego co miało miejsce w dniach od 13 sierpnia do 25 sierpnia 1920 roku. W tych dniach pobiliśmy wojska bolszewickie niosące rewolucję do Europy. Zwykła dzicz, bolszewicka nawała niosąca śmierć i zniszczenie Polsce i Europie została militarnie powstrzymana. Tylko w taki sposób człowieka dzikiego można powstrzymać, szablą i karabinem. To nauka i na dzisiaj…

Niech to będzie taki wstęp zmuszający do zadumy. W Koszalinie uczestniczyłem w wystawie broni palnej w ramach pikniku z mundurem, organizowanego między innymi przez 8 Koszaliński Pułk Przeciwlotniczy. Członkowie Towarzystwa Strzeleckiego raz Koszalińskiego Klubu Strzeleckiego „Kaliber” wystawiali broń palną. Nie o samej wystawie chciałem pisać.

Po wystawie, po rozmowach z odwiedzającymi nas mieszkańcami Koszalina, doszedłem do przekonania, że świadomość Polaków dotycząca broni palnej jest żadna. Jest dramatycznie niski poziom świadomości społecznej. Mam wrażenie, że czytelnicy tego bloga są grupą zupełnie wyjątkową, świadomą, zainteresowaną tym co naprawdę ważne w dzisiejszych czasach.

Do naszej wystawy część podchodziła z niedowierzaniem, że prezentujemy broń palną. Znalazł się nawet pewien pan, który w karabinie Radom Spory, szukał miejsca na kulki jak do ASG. Jak mu tłumaczyłem, że to zwyczajny karabin, taki sam jak Beryl w wojsku. Dacie wiarę, odszedł od nas nie wierząc, że na stole stoi karabin – broń palna. Gdy komuś tłumaczyliśmy, że w przeciągu pół roku może zdobyć pozwolenie na broń, odpowiadał: e tam, nie w Polsce. Słowo daję z niedowierzaniem podchodzili do tego, że można w Polsce otrzymać pozwolenie na broń palną. Nie wspomnę już o tym, że niewielu było zorientowanych co to jest pistolet VIS, a na stole leżały dwa Visy jako eksponaty. Jeden z 1939 roku, a drugi z 2015.

Na koniec wystawy postanowiliśmy rozdać kilka opakowań puzzli z Visem. Puzzle zrobiły furorę. Żołnierze, rekonstruktorzy, odwiedzający, dosłownie wszyscy chcieli dla swoich dzieci pudełko z puzzlami do układania Visa. To na koniec nieco podniosło mnie na duchu. No, bo to chyba jest jakaś pociecha, że wszyscy chcieli mieć układankę z pistoletem, z Visem. Czy to może znaczyć, że gdzieś w głębi polskiej duszy jest ukryte pragnienie posiadania broni? Czy może źle wszystko oceniam i popularność puzzli związana była z faktem, że były za darmo…

Ten stan absolutnie pacyfistycznego nastawienia Polaków, rzeczywiście zagraża naszemu bezpieczeństwu. Społeczeństwo tchórzliwe, zniewieściałe, nieświadome swoich możliwości, jest doskonałe do podbicia, nawet przez niewielką siłę militarną. Tym bardziej nabieram przekonania, że ci wszyscy, którzy utrudniają w jakikolwiek sposób dostęp Polaków do broni, to zaprogramowani zdrajcy, wrogowie polskości. Nie zważam na to, czy nazywam tak kogoś w mundurze, czy urzędnika pobierającego pensję z polskiego Skarbu Państwa. To zdrajcy, którzy wspierają naszych wrogów ogłupiając Polaków, że nie jest im potrzebna broń palna.

Powiem więcej, nawet jak ktoś nie posuwa się do planowego utrudniania, a nie wspiera, a bierną swoją postawą, nie uczestniczy czynnie w odbudowywaniu kultury posiadania broni palnej, ten jest winny aktualnego stanu rzeczy. Pięknie ten stan kilka dni temu opisał poseł Stanisław Pięta: „Nie możemy zgodzić się aby naród o tak wielkiej historii składał się dzisiaj ze sflaczałych pacyfistów niezdolnych do obrony własnych rodzin, granic, suwerenności.”

Niestety, wy świadomi i rozumiejący ważne sprawy, musimy zawijać rękawy i brać się do ciężkiej codziennej pracy. Musimy zaorać ugór zupełnie zaniedbany, obsiać, doglądać co dnia, dbać aby zasiane idee zakiełkowały, wzrosły i owoc wydały. Samo się nie zrobi!

 

IMG_0932 IMG_0933 IMG_0941