Minister Ziobro interweniuje w sprawie żołnierza Armii Krajowej Feliksa Przyborowskiego.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 20 września 2016
- komentarzy 5
Sprawa partyzanta Armii Krajowej, który dopiero po ponad 70 latach oddał do muzeum swoją broń, przechowywaną od czasów II wojny światowej wywołała spore zainteresowanie mediów. Kombatant naraził się na kłopoty prawne. W jego sprawie interweniował już minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Jak dowiedział się portal niezalezna.pl, Zbigniew Ziobro zwrócił się z prośbą do prokuratora pegionalnego w Krakowie o rozważenie możliwości umorzenia sprawy Feliksa Przyborowskiego i niestawiania mu zarzutów. Szef resortu sprawiedliwości zwraca uwagę na szczególne okoliczności czynu zasłużonego żołnierza AK.
(źródło niezalezna.pl)
Krótki komentarz. Przez chwilę pomyślałem, że minister Ziobro przeczytał mój komentarz poświęcony tej sprawie. We wpisie Oddał broń, którą ukrywał… ponad 70 lat przedstawiłem możliwości prawne zakończenia tej sprawy. Dla mnie oczywiste jest to, że postawienie zarzutów byłoby naruszeniem prawa, wszak przepis zakazuje tego czynić gdy społeczna szkodliwość czynu nie istnieje.
Skoro wróciłem do tematu Stena, wyrażę myśl jeszcze jedną. Skoro sprawą zainteresowała się policja, ktoś musiał donieść. Donosicielem był… no właśnie oto jest pytanie. Moim zdaniem ktoś z obdarowanego muzeum może mieć w tej sprawie nieczyste sumienie i mam przypuszczenie, że konstruując szafkę CWD (chroń własną dupę) doniósł jakiś konfident na policję. Zupełnie nie musiał donosić, tchórzliwość i ignorancja mu to nakazywała. Wystarczyło przyjąć dar, wpisać go do inwentarza muzealiów i w tym momencie posiadanie broni przez muzeum stało się legalne. Okoliczności jednoznacznie wskazywały, że nie mamy do czynienia z przestępstwem z powodu istnienia art. 1§2 kodeksu karnego.
Przepisy prawa są jednoznaczne. Zgodnie z art. 11 pkt 1 ustawy o broni i amunicji: Pozwolenia na broń nie wymaga się w przypadku: 1) gromadzenia broni w zbiorach muzealnych na podstawie odrębnych przepisów. Zgodnie z art 21.: 1. Muzealiami są rzeczy ruchome i nieruchomości stanowiące własność muzeum i wpisane do inwentarza muzealiów. Muzealia stanowią dobro narodowe. 1a. W przypadku muzeum nieposiadającego osobowości prawnej, muzealiami są rzeczy ruchome i nieruchomości stanowiące własność podmiotu, który utworzył muzeum, oraz wpisane do inwentarza muzealiów. Pistolet Sten z chwilą wpisania do inwentarza stawał się w pełni legalny.
Zagrożenia również nie stanowił art. 304 kodeksu postępowania karnego. Przepis ten stanowi: art. 304§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a oraz art. 156a stosuje się odpowiednio. § 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa. Przepis nakazuje instytucjom zawiadamiać o przestępstwie a nie o czynie wypełniającym znamiona czynu zabronionego. Przypominam, że zgodnie z art. 1§2 kodeksu karnego: Nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Oceny czy szkodliwość jest znikoma, a nawet czy jej wcale nie ma, każdy mógł dokonać samodzielnie.
I po co było donosić?!
Ciekawi mnie co ze Stenem, czy trafi gdzie jego miejsce, czyli do muzeum? Może kiedyś się dowiemy.
Tak czy inaczej ministrowi Ziobro należy się pochwała.