Gadająca opozycja, a ja nie po słowach, a po owocach poznaję prawdę.

Przedstawiam korespondencję email z panią poseł Magdaleną Błeńską z klubu poselskiego Kukiz’15. Zapoznajcie się uważnie. Od lutego klub poselski Kukiz’15 dysponuje projektem ustawy o broni i amunicji, którą promuje ROMB. Było kilka spotkań. Raz ja spotkałem się nawet z kilkoma posłami, na tym spotkaniu była pani poseł Magdalena Błeńska, ale wyszła w trakcie spotkania zajadając smaczne ciasteczko. Raz uczestniczyłem w spotkaniu z panem Pawłem Kukizem, rozmawialiśmy o projekcie ustawy. Raz rozmawiałem z wicemarszałkiem Stanisławem Tyszka w jego gabinecie. Projekt podobno był  nawet przedmiotem obrad klubu Kukiz’15. Innym razem prosiliśmy aby się chwilę ze składaniem projektu powstrzymali, bo PiS dawał jakieś niewyraźne sygnały. Później ponownie prosiliśmy o podjęcie inicjatywy ustawodawczej. Póki co cisza. Posłów w klubie jest 36. Do wykonania inicjatywy ustawodawczej wystarczające jest 15 podpisów. Projekt jest, są posłowie, projektu w Sejmie nie ma. Wciąż bardzo liczę, że jednak ten projekt w Sejmie się znajdzie, właśnie z tego powodu piszę to co czytacie.

List do pani poseł Magdaleny Błeńskiej napisałem, bo pani poseł na piśmie dała stosowną deklarację. Na tej podstawie będąc upoważniony list elektronicznie wysłałem.

mail.210916.to.blenska

Po czterech dniach otrzymałem odpowiedź. Takiej oto treści:

mail250916.from.blenska

Moim zdaniem, bo tylko takie wyrazić tu mogę, z odpowiedzi nic konkretnego nie wynika. Coś tam zmieniono, coś udało się zrobić, z kimś się spotkałam, a projektu i tak nie podpiszę. Nie, nie, takiej deklaracji oczywiście nie ma. Takie są fakty, podpisu pod projektem pani poseł Błeńska się złożyć nie domaga. A projekt na podpis czeka. Proszę się udać do posła Bartosza Józwiaka, bo poseł Bartosz Józwiak ten projekt ma przygotowany do podpisu.

Take zapewnienia składa gadająca opozycja. Gadająca, bo póki co niczego nie zrobiła. Usta pełne pięknych słów, naprawdę porywających wypowiedzi, może wielu się to mówienie podoba. Wyraźnie z tych słów słychać, że to nasi wierni sprzymierzeńcy…

Można wobec takich sprzymierzeńców przyjąć dwie postawy. Nie pisać, nie krytykować, nie dopominać się swego. Skrytykowani mogą się przecież obrazić, później zaszkodzić czy nie pomóc. Tak mi wielu podpowiada. Można też pisać twardo, konfrontować z faktami, krytykować, domagać się oczekiwanego przez nas zachowania.

Jaką wybrać postawę? Czy tę pierwszą – ruską z czapką w łapach, przestępować z nogi na nogę przed obliczem pana, stękać, prosił o łaskę pomocy i wysłuchania? Czy może wybrać postawę obywatelską – jak żeście obiecali to proszę brać się roboty, a nie do gadania!

Sami oceniajcie sprawy. Na własne potrzeby stosuję zasadę, że nie po słowach, a po owocach poznaję prawdę. Posłowie proszę pamiętajcie, kto dla Polski i Polaków przyłoży rękę do zmiany prawa o broni, ten zdobędzie miejsce w historii. Samymi słowami nie da się jednak tego miejsca zdobyć.