PiS słucha głosu społecznego.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 6 października 2016
- komentarzy 59
Wiele razy już pisałem i wciąż to się potwierdza. PiS słucha głosu społecznego. Najlepszy przykład z ustawami aborcyjnymi. Gdy ustawa antyaborcyjna wywołała istotny sprzeciw, PiS niezwłocznie wycofał się z pomysłu pracy nad tą ustawą. Znaczy to tyle, że PiS słucha głosu z polskiej ulicy. Nie jest ważne z jakiego powodu. Nacisk społeczny na tą partię działa. To odmienna jakość w polskiej polityce, może z tego powodu tak trudno w to wierzyć.
Przy okazji wysiłków zmierzających do zmiany prawa o broni i amunicji, była okazja spotykania się i z politykami PiS i z wysokimi urzędnikami pracującymi dla obecnej władzy. Naprawdę z wielu ust słyszałem zdanie, że trzeba zwiększać nacisk społeczny. Nie przekonujcie mnie, że jest inaczej. Naprawdę słyszałem wielokrotnie te słowa. Dosłownie kilka dni temu to samo, w bardzo, bardzo poważnym warszawskim urzędzie…
Nacisk społeczny to dopominanie się zmiany prawa w sposób widoczny społecznie. Do tego potrzebni zainteresowani tematem dziennikarze. Głos Polaków potęguje przekaz medialny. Dziennikarze, z nielicznymi wyjątkami, traktują temat na zasadzie sensacji. Oczekiwałbym raczej merytorycznego przekazu, debaty nie o amerykańskich statystykach, a o pozytywach jakie pojawić się mogą wraz z posiadaniem broni.
Sam tego nie sprawię, a aktywnych działaczy niewielu. Idea potrzebuje rozproszonej siły, aktywnych ludzi, którzy nie mają potrzeby oczekiwania na szczegółowe wskazówki. Im więcej dyskusji w mediach, Internecie. Tym głos Polaków ma potężniejszą siłę. Potrzebuję pomocy w tym co próbuję swoimi wysiłkami sprawić. To szczególnie ważne jest teraz. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że jesteśmy w czasie przełomowym.
Musimy powiedzieć gromkim głosem, że zmiany prawa o broni oczekują Polacy. Może to przekonywanie musi być silniejsze niż w innych sprawach. Dostęp do broni palnej to od dziesięcioleci zaklęta rzeczywistość, pod szczególnym nadzorem wszelkich wrogów naszego kraju. Zatem napastujcie dziennikarzy, niech zajmą się tą pilną dla nas sprawą!
