Pozytywne zmiany prawa o broni zawsze dokonywane były jednomyślnie, ponad politycznymi podziałami.

W pokomunistycznej historii Polski dziwne były losy przepisów o broni palnej. W 1999 roku uchwalono ustawę, która uchyliła ustawę o broni, amunicji i materiałach wybuchowych z 1961 r., jednak w istocie była kopią uchylanej komunistycznej ustawy. Przypominam, że w 1961 roku obowiązywał tzw. mały kodeks karny, a w nim stypizowane było przestępstwo nielegalnego posiadania broni zagrożone karą śmierci (!). Takim prawem obdarzyli nas posłowie Sejmu III kadencji.

glos1999

Prawo miało być nowe, ale stare zwyczaje milicyjnych decydentów sprawiły, że dostęp do broni palnej w Polsce stał się przywilejem dla wybranych, oczywiście wszystko pod hasłem konieczności zachowania bezpieczeństwa, o czym pisałem ze szczegółami we wpisie Posiadanie broni jest na gruncie naszego prawa przywilejem i wyróżnieniem będącym wyrazem zaufania organów państwa do obywatela.

Od dnia wejścia w życie przepisów ustawy z 1999 roku była ona wielokrotnie nowelizowana, co spotęgowało fakt, że jest to absolutnie zła i nie na dzisiejsze czasy ustawa. Spośród wielu nowelizacji dwie były niezwykle doniosłe. Pierwsza istotna nowelizacja była uchwalona w 2003 roku i dotyczyła wprowadzenia możliwości posiadania replik broni czarnoprochowej. Ta nowelizacja wprowadziła w istocie powszechny i nie reglamentowany dostęp do broni palnej rozdzielnego ładowania zasilanej prochem czarnym. Ze szczegółami o tej zmianie pisałem we wpisie Broń palna rozdzielnego ładowania lub repliki tej broni oraz Dziesięć lat we Wspólnocie Europejskiej, oczami miłośnika broni palnej.

Kolejna, jeszcze bardziej doniosła nowelizacja, miała miejsce w 2010 r., a weszła w życie w dniu 10 marca 2011 roku. Ta nowelizacja była próbą złamania kręgosłupa komunistycznej regule wszechwładnej uznaniowości milicyjnych decydentów, reglamentujących dostęp do broni palnej w Polsce.

Te dwie doniosłe zmiany w ustawie o broni i amunicji ukształtowały dzisiejszy stan prawny i wywołały ruch społeczny, zupełnie oddolny żądający dalszych zmian prawa o broni i amunicji. Prześledziłem głosowania nad tymi dwiema zmianami. Moim zdaniem dość ciekawe można poczynić obserwacje.

Pierwsza z ustaw uchwalona została w dniu 13 lutego 2003 roku przez Sejm IV Kadencji, gdy władzę sprawował Sojusz Lewicy Demokratycznej. Sejm głosował niemal jednomyślnie, na 418 posłów głosujących nad ustawą, 404 było za jej uchwaleniem. Przeciwko ustawie głosowało 6 posłów Ligii Polskich Rodzin (22 posłów tego ugrupowania było za uchwaleniem ustawy). Przeciwko ustawie głosowało 4 posłów Ruchu Katolicko-Narodowego, pośród nich Antoni Macierewicz, jeden poseł tego ugrupowania był za przyjęciem ustawy. Posłowie klubu poselskiego Prawo i Sprawiedliwość byli co do zasady za przyjęciem ustawy – 39 posłów za, 1 wstrzymał się o głosu, 3 nie głosowało. Posłem, który nie głosował był między innymi Jarosław Kaczyński. W ważnej dla Polaków sprawie udało się osiągnąć w Sejmie konsensus.

glos2003

Druga jeszcze bardziej doniosła ustawa zmieniająca zasady reglamentacji dostępu do broni palnej, została przez Sejm przyjęta jednomyślnie. W głosowaniu uczestniczyło 413 posłów i 413 posłów było za przyjęciem zmiany w ustawie o broni i amunicji. Przypominam, że chodziło o daleko idącą zmianę, która miała wyeliminować milicyjną uznaniowość. Przywołani powyżej posłowie Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz byli za przyjęciem ustawy.

glos2010

Przy okazji tej doniosłej ustawy warto wspomnieć istotny epizod. Otóż ustawa uchwalona w Sejmie, a przekazana do Senatu, zawierała pozwolenie na broń do celów rekreacyjnych w postaci broni bocznego zapłonu dla członków stoarzyszeń o charakterze patriotycznym. Senat uchwalił poprawkę, która miała wyeliminować ten rodzaj pozwolenia na broń. W głosowaniu nad poprawkami Senatu, PO większością głosów poprawkę przyjęło. Klub poselski Prawo i Sprawiedliwość domagał się w głosowaniu zachowania tego rodzaju pozwolenia na broń przez odrzucenie poprawki Senatu.

glos2011popr6

Na podstawie poczynionych obserwacji można wywieść wnioski. Moim zdaniem wnioski są jednoznaczne. Wszystkie siły polityczne systematycznie i konsekwentnie liberalizowały dostęp do broni palnej w Polsce. Nie było w Polsce ustawy, która zwiększałaby restrykcję w dostępie do broni palnej. Doniosłe nowelizacje liberalizujące ustawę o broni i amunicji przyjmowane były prawie lub jednomyślnie, ponad politycznymi podziałami. Czy to prognozuje losy projektu ustawy o broni i amunicji? Szczerze pisząc taką mam nadzieję tym bardziej, że z dotychczasowego doświadczenia oraz z aktualnych doniesień medialnych wynika, że takie porozumienie ponad podziałami jest możliwe. Dlaczego tego porozumienia ma nie być i dzisiaj?