Niech to będzie przestroga: 12-latek śmiertelnie postrzelił kolegę, za co jego ojciec skazany na 4 lata więzienia.

Jak podaje portal rmf24.pl zapadł wyrok ws. śmiertelnego postrzelenia 12-latka przez jego rówieśnika w Nieledwi pod Żywcem. Ponad rok od tragedii, sąd skazał ojca chłopca, który nacisnął wówczas spust, na cztery lata bezwzględnego pozbawiania wolności. Skazany został ojciec 12-latka, bowiem to on był odpowiedzialny za zabezpieczenie w domu broni myśliwskiej, na którą miał pozwolenie. Najprawdopodobniej jednak nie schował jej po polowaniu. Kiedy dwaj 12-latkowie spotkali się w domu jednego z nich, zauważyli broń. Chcieli się nią tylko pobawić. Jeden z nich zaczął mierzyć do drugiego i przypadkowo nacisnął spust. Okazało się, że broń była załadowana.

wiezienie

(źródło rmf24.pl)


Niech ta wiadomość będzie przestrogą dla każdego posiadania broni palnej. Moim zdaniem broń palna to nie jest „zabawka”, to jest zawsze śmiertelnie poważna sprawa. W tym przypadku dziecku winy nie sposób było przypisać, wykluczają to przepisy prawa. Za to ojciec okazał się kompletnie nieodpowiedzialnym człowiekiem. Słusznie został ukarany i słuszna jest surowość wyroku.

Człowiek powinien być odpowiedzialny za własne działania i zaniechania. Szacunek do drugiego wymaga stanowczego traktowania za zaniedbania, które czynią innemu krzywdę. Broń nie znosi błędu, pocisku wypuszczonego z lufy nie da się zatrzymać. Niech ten wyrok będzie przestrogą dla innych posiadaczy broni. Pamiętajcie zawsze i w każdych okolicznościach, broń niewłaściwie obsługiwana to śmiertelnie niebezpieczne urządzenie.