“Za, a nawet przeciw”, czy potrzebujemy łatwiejszego dostępu do broni?

Dyskusja o dostępie do broni wywołuje emocje. W Trójce Polskiego Radia w programie “Za, a nawet przeciw” Kuby Strzyczkowskiego takie emocje się pojawiły. Początkowo na stronie radiowej programu był taki oto akapit, który po programie zniknął:

trojka

Już siadałem do komputera, aby wyrazić swoje oburzenie, gdy zatelefonowała do mnie miła pani przygotowująca program. Nagrałem kilka uwag, a pośród nich tą, że powielanie za Gazetą Wyborczą nieprawdziwych informacji wprowadza w błąd radiosłuchaczy. Po czym w kilku zdaniach wyjaśniłem jak to naprawdę jest.

Prawdziwe emocje pojawiły się jednak dopiero w tracie programu. Za wypowiadał się Jarosław Lewandowski, a przeciw Jerzy Dziewulski, ta dyskusja nie mogła przebiegać bez emocji.

romb3

Zapraszam do wysłuchania, a szczególnie końcówki (ostatnie 5 minut) gdy Jarosława Lewandowski wypunktował pana Dziewulskiego, ale nie napiszę prawdę – Jarosław Lewandowski ZAORAŁ wprost Dziewulskiego – gdy ten przerwał merytoryczną wypowiedź niemerytoryczną uwagą: do Mieszka I proponuję wrócić, jeszcze lepszy czas.

Jarosław Lewandowski grzecznie na to odparł tak: Ale dobrze, skoro Pan mnie atakuje, to ja powiem tak. Pan oczywiście broń ma. Pan Dziewulski oczywiście broń ma nawet się z nią obnosi i uważa, że oczywiście broń jemu się należy. Dlaczego? Pan to bardzo ładnie powiedział w swoim pierwszym wystąpieniu, że celem waszej ustawy było zrobienie takiego stanu prawnego, że ten kto powinien mieć broń będzie ją miał. Tylko, że to rozumiem, to Pan decyduje kto powinien mieć broń. Ta ustawa tak została napisana, że każdy w tej chwili w Polsce może dostać w każdej chwili pozwolenie na broń, bo mamy tą kategorię broni do ochrony osobistej, którą można dać każdemu na podstawie uznaniowej decyzji komendanta wojewódzkiego policji i w każdej chwili można tą broń każdemu odebrać. Dlatego, że to jest ustawa tak naprawdę nadpisana, wprost przepisana z ustawy z 1961. Peerelowskiej i istotą tej ustawy jest rozdanie przywileju posiadania broni wąskiej grupie lepszych, wtajemniczonych, tych zacnych, zaufanych obywateli, dziwnym trafem związanych z poprzednim aparatem służb specjalnych. A pozostali ludzi, pozostała czerń ma broni nie mieć, bo się buntuje, bo jest niebezpieczna.

romb1

Oj na te prawdziwe słowa złość ogarnęła pana Dziewulskiego i się do końca wygadał: Panie redaktorze, potrzebuję 5 sekund. Policjantem byłem praktycznie 35 lat. Dwukrotnie bandyci siedzą za usiłowanie zabójstwa mnie. Ten facet, który przed chwilą mówił, że ja posiadam broń zapomniał o jednej podstawowej rzeczy, że ta broń nie jest należna z uwagi na moją przeszłość polityczną, tylko z uwagi na moją przeszłość wynikającą z tego, iż narzędziem pracy nie był długopis, nie były kolce do biegania, był pistolet. Podłe narzędzie, ale narzędzie, narzędzie które mi dała Rzeczpospolita. Więc szanowny Panie ten bełkot jest naprawdę bełkotem ulicznym i nie pozwolę sobie na tego typu testy  w stosunku do mnie.

 

trojka_pr

 

romb2