Kto cofnie pozwolenie na broń temu kto ma je mieć?
- Autor: Andrzej Turczyn
- 24 listopada 2016
- komentarzy 20
Program Kuby Strzyczkowskiego „Za, a nawet przeciw” z udziałem pana Dziewulskiego to kopalnia informacji. Znamy już ducha ustawy, która ma taką konstrukcję, że „…kto powinien mieć broń, powinien ją otrzymać”. Na tym cenne informacje się nie kończą. Cenne, bo pokazujące jak w praktyce działa obecna ustawa, a działa dokładnie tak jak to opisał Jerzy Dziewulski: broń ma ten kto powinien ją mieć.
Poniżej przedstawię relewantne prawnie fakty, które wyartykułował o swojej sytuacji pan Dziewulski oraz fakty, które są powszechnie dostępne. Następnie przedstawię przepisy obowiązującej ustawy o broni i amunicji, a na koniec dokonam subsumpcji. Wynik tej logicznej operacji będzie jednoznaczny, pan Dziewulski powinien otrzymać decyzję o treści: cofam pozwolenie na broń palną w celu ochrony osobistej. Zastrzegam przy tym, że nie jestem zawistnikiem, który chce aby pan Dziewulski był bezbronny i stracił pozwolenie na broń. Nie taki jest cel tego co piszę. Pan Jerzy Dziewulski jest po prostu bardzo wdzięcznym przykładem dla zobrazowania z jak bardzo patologiczną sytuacją mamy do czynienia w Polsce, w sprawach z zakresu pozwoleń na broń.
Fakty.
Policjantem byłem praktycznie 35 lat. Dwukrotnie bandyci siedzą za usiłowanie zabójstwa mnie. Ten facet, który przed chwilą mówił, że ja posiadam broń zapomniał o jednej podstawowej rzeczy, że ta broń nie jest należna z uwagi na moją przeszłość polityczną, tylko z uwagi na moją przeszłość wynikającą z tego, iż narzędziem pracy nie był długopis, nie były kolce do biegania, był pistolet. Podłe narzędzie, ale narzędzie, narzędzie które mi dała Rzeczpospolita. – tak przedstawił Jerzy Dziewulski fakty, które uzasadniają posiadanie przez niego pozwolenia na broń do ochrony osobistej.
Wiadome jest powszechnie, że pan Dziewulski z Policji odszedł w 1997 roku co oznacza, że milicjantem był przez prawie 28 lat. Gdy odejmie się od podawanej przez niego 35 letniej służby 7 letnią służbę w Policji (1990-1997), fakty są takie.
Pan Dziewulski nie przedstawiał bieżących i aktualnych zdarzeń sprawiających, że jest trwale, realnie i ponadprzeciętnie zagrożony, a odwoływał się jedynie do powyższych okoliczności (usiłowania zabójstwa, fakty służby w Policji – Milicji Obywatelskiej przez prawie 35 lat).
Prawo:
Zgodnie z art. 10 ust. 1 obowiązującej ustawy o broni i amunicji: Właściwy organ Policji wydaje pozwolenie na broń, jeżeli wnioskodawca nie stanowi zagrożenia dla samego siebie, porządku lub bezpieczeństwa publicznego oraz przedstawi ważną przyczynę posiadania broni. Zgodnie z art. 10 ust. 3 pkt 1 ustawy o broni i amunicji za ważną przyczynę dla pozwolenia na broń do celów ochrony osobistej uważa się stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia, zdrowia lub mienia. Restrykcyjna polityka wydawania pozwoleń na broń, jaką deklaruje Policja sprawia, że regulacja art. 18 ust. 4 ustawy o broni i amunicji o treści: Właściwy organ Policji może cofnąć pozwolenie na broń, jeżeli ustały okoliczności faktyczne, które stanowiły podstawę do jego wydania – jest traktowana przez organy Policji jako obowiązek.
To w jaki sposób rozumiane jest trwałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie najpełniej oddaje poniższy wyrok WSA:
Praktyka:
W praktyce odbywa się to tak. W sytuacji gdy organ Policji uzna, że ustało trwałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia lub zdrowia, pozwolenie na broń jest odbierane. Mam wiarygodne świadectwo polityka PiS, który pełniąc istotne stanowisko państwowe, mając zapewne dostęp do największych tajemnic RP, został pozbawiony prawa do broni w celu ochrony osobistej. Policja z uwagi, iż ustało trwałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenia życia i zdrowia, odebrała mu pozwolenie na broń w tym celu. Aby nie snuć domysłów, że to była jakaś zemsta polityczna dodam, że procedura cofnięcia miała miejsce w czasie obecnej kadencji Sejmu i rządu.
Czerpiąc naukę z praktyki, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, przedstawiam sprawę podobną do tej, która dotknęła pana Dziewulskiego. Poniżej decyzja administracyjna w przedmiocie odmowy wydania pozwolenia na broń, wydana przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. Elementem stanu faktycznego sprawy było to, że planowano dokonać zabójstwa wnioskodawcy. Pomimo tego stwierdzonego ponad wszelką wątpliwość faktu, organ odmówił wnioskodawcy pozwolenia na broń do ochrony osobistej, bo ujęto i osadzono w zakładzie karnym zleceniodawcę zabójstwa i niedoszłego sprawcę.
Subsumpcja.
Przepisy prawa wymagają tego aby osoba posiadająca pozwolenie na broń w celu ochrony osobistej była trwale, realnie i ponadprzeciętnie zagrożona (art. 10). W sytuacji gdy takie zagrożenie ustanie, organ może cofnąć pozwolenie na broń (art. 18). Deklarowana przez organy policji restrykcyjna polityka wydawania pozwoleń na broń sprawia, że wolą ustawodawcy jest aby broni było mało w rękach cywilnych, a zatem gdy zagrożenie ustaje, organ powinien pozwolenie na broń odebrać.
W przypadku pana Dziewulskiego ustało trwałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia i zdrowia, albowiem sprawcy usiłowania zabójstwa odbywają już kary pozbawienia wolności. Pan Dziewulski już od blisko 20 lat nie pracuje w organach ścigania. Pan Jerzy Dziewulski nie podnosi, aby występowały aktualnie okoliczności faktyczny wskazujące na trwałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenia życia lub zdrowia. Na podstawie art. 18 ust. 4 ustawy o broni i amunicji należało orzec jak w sentencji – tak powinien zakończyć się wywód uzasadnienia decyzji administracyjnej.
Podsumowanie.
Wsłuchując się uważnie w słowa pana Dziewulskiego i uważnie studiując brzmienie przepisów ustawy o broni i amunicji nie mam wątpliwości, że pan Dziewulski powinien mieć cofnięte pozwolenie na broń. Oczywiście nigdy to się nie stanie, bo który policyjny ekspert będzie taki odważny i cofnie pozwolenie temu, który powinien je mieć? Żaden, bo to byłby jawny bunt przeciwko duchowi ustawy!
Jak wskazałem na początku nie mam oczekiwania aby ktokolwiek odebrał panu Dziewulskiemu pozwolenie na broń. Mam oczekiwanie aby tą dziadowską ustawę, która prowadzi do takich jak opisuję zjawisk, wreszcie zmienić na ustawę racjonalną. Nadarza się ku temu doskonała okazja, projekt nowej ustawy jest w Sejmie.
Nie wiem jak wy, ale ja mam dość udawania, że w Polsce są równi i równiejsi. Mam dość udawania, że jednym się należy, a innym nie. Mam dość milczenia, że nic się nie dzieje, że to tak właśnie powinno być. Smród jaki unosi się nad patologiczną ustawą o broni i amunicji staje się nie do wytrzymania. Czas Polskę z tego smrodu przewietrzyć!