Czarnogóra – kraj w którym karano za… brak broni.

W grudniowym wydaniu magazynu Strzał.pl znalazłem bardzo ciekawy artykuł. Leszek Erenfeicht opisuje dzieje Czarnogóry i sposób jaki wymyślił tamtejszy władca na wzmocnienie siły swojego kraju w obliczu zagrożenia ze strony islamskiej Turcji, na obniżenie podatków zarazem, no i w konsekwencji na zapewnienie przychylności u poddanych.

Władca Czarnogóry Mikołaj I po roku 1878 powołał coś na kształt gwardii narodowej, w formie przypominającej pospolite ruszenie. Książe powołał do niej WSZYSTKICH mężczyzn w wieku od 17 do 50 lat. Koszty umundurowania, wyposażenia i uzbrojenia poborowych stały się ich osobistymi kosztami. Nagrodą były ulgi podatkowe, wiec wszyscy byli zadowoleni z podatków. Władca nie ponosił kosztów zbierania podatków, nie znosił wrogości poddanych z powodu ściągania podatku.

Odmowa przynależności do Gwardii traktowana była jak zdrada główna. Członkowie lokalnych oddziałów gwardii mieli obowiązek brać udział w cotygodniowych szkoleniach w dni wolne od pracy i codziennie stawiać się w południe na zbiórkę, na której sprawdzano wyposażenie i uzbrojenie, a nieusprawiedliwiona nieobecność lub braki były karane grzywną. To stad wziął się mit – niestety, tylko mit – o tym, jakoby w”Czarnogórze miano karać grzywną za samo wyjście z domu bez broni. No tak dobrze to niestety nie było…

Prawda, że ciekawe? Zachęcam do lektóry całości aktualnego magazynu Strzał.pl