O konsekwencjach odrzucenia Biblii i ateizacji życia społecznego.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 23 grudnia 2016
- komentarzy 12
Uprzedzam, że poniższy wpis nie jest dla każdego. Kto źle się czuje gdy czyta o Biblii i o broni zarazem, niech nie czyta pod żadnym pozorem. Może w tym czasie obejrzeć jakiś przyjemny dla oka film. Nie każdy ścierpi ten tekst i nie dla każdego go piszę. Kto szuka wartości, kto rozumie, że życie to nie tylko pełny brzuch i miłe obrazy na kranie, tego zachęcam do uważnej lektury.
Moim zdaniem jest tak:
Bardzo mroczne czasy nadchodzą nad Europę. Europejczycy beztrosko przez swoje zaniedbanie spowodowali, że komuniści rządzą w Unii Europejskiej. Tak komuniści, nie jest to żadna przesada. Komuniści realizujący złowrogi wolności manifest zdeklarowanego ateisty i komunisty Altiero Spinellego, napisany na wyspie Ventotene. Moim zdaniem jest to odwieczna walka dobra ze złem.
Systematycznie oduczano ludzi wartościować zjawiska społeczne pojęciem moralnego dobra lub moralnego zła. Wyrzucono z życia społecznego Biblię. Nie bez powodu, bo tam właśnie tam znajduje się informacja co jest dobre, a co jest złe. Wtłoczono masom przekonanie, że Biblia zakazuje przyjemności, że Biblia to mroczne średniowiecze. Dzisiaj dobre i złe oznacza dzisiaj coś innego niż tradycyjne ujęcie moralne. W miejsce wartości moralnych wprowadzono pojęcia przyjemne – nieprzyjemne, wygodne – niewygodne i w tym podobny sposób zaczęto opisywać zjawiska występujące w społeczeństwach. Dobre bo miłe, przyjemne i wygodne, a złe to co nieprzyjemne, niewygodne, krępujące doznania. To jest ateizacja życia publicznego, a w istocie odrzucenie Biblii i postawienie jej na półce z Harrym Potterem.
W konsekwencji ludzie oduczyli się rozróżniać co jest dobre, a co złe. Nawet odwrócono podstawowe wartości. Nie wiem czy to na skutek ateizacji życia publicznego, czy z powodów zupełnie innych, całe masy społeczne oduczyły się logicznego myślenia. Rozumienie następstwa jednych zjawisk po drugich, stało się rzadkim zjawiskiem. Ludziom przedstawia się świat w obrazkach, posługując się bodźcami miłe – nieprzyjemne. Ofiary na ulicach i krew, ten obrazek nie jest miły, a w ślad za tym pojawia się komunikat, że to sprawiła broń. Bez rozumowania, bez wiedzy co jest dobre, a co złe, w oparciu o bodźcie i wrażenia broń okazuje się zła.
Moim zdaniem mroczne czasy nadchodzą nad Europę. Do momentu, w którym Europejczycy od nowa nie zaczną oceniać zjawisk społecznych jako moralnie dobre albo jako moralnie złe, nie widać szans na odwrócenie istniejących tendencji. Zakazywanie posiadania zwykłym ludziom broni, wykorzystywanej do obrony, jest moralnie złe. Jest to napisane wprost w Biblii ale i da się wywnioskować z wielu biblijnych zapisów. Były czasy gdy co do zasady Europejczycy mieli wspólny kanon wartości moralnych, ten wynikający z Biblii. Sytuacja była wówczas prosta. Był autorytet ostateczny, wiadomo było co jest dobre, a co złe. Dzisiaj każdy ma swój system wartości, a każdy jest równie ważny, chociaż mogą się wzajemnie wykluczać. Komuniści dla przykładu mają odwrócone wartości w ten sposób, że dobre nazywają złe i mamy efekt, że posiadanie broni jest złe. Złe czyli nieprzyjemne, bo w telewizji jak o broni mówią widać ludzką krew.
O takim zjawisku mówiłem w telewizji idź pod prąd
A tutaj do obejrzenia cały program
Na koniec koniczne wyjaśnienie. Pisząc o Biblii w żaden sposób nie odwołuję się do katolicyzmu, do bagażu uwagi i krytyki, która za nim się ciągnie. Sam nie będąc katolikiem ani mi w głowie takie odwoływanie. Pisząc o Biblii odwołuję się do księgi, która została spisana za sprawą Boga, który jest wszechmogącym Stworzycielem całego wszechświata. Moim zdaniem mając to w świadomości łatwiej się to co napisałem czyta.