Islamski zamach terrorystyczny w Jerozolimie.

Eli Barbur zawiadamia z Telawowu OnLine: UWAGA – co najmniej 15 rannych w Jerozolimie (Armon Hanaciw), gdzie zdziczały Arab palestyński wjechał ciężarówką w grupę żołnierzy na poboczu szosy. Terrorysta zastrzelony – dwaj ranni w stanie krytycznym. Niestety ofiar może być dużo więcej.

UPDATE: Bilans ofiar palestyńskiego zamachu terrorystycznego w Jerozolimie – 4 zabitych młodych Izraelczyków (3 żołnierki i żołnierz), 15 rannych, w tym 2 walczy o życie. Sprawcą masakry był Arab ze wschodniej Jerozolimy (Dżaber Mukaber). Ciężarówka z dźwigiem, którą nagle pełnym gazem wjechał w stojącą koło szosy w Armon Hanaciw grupę żołnierzy miała żółte numery izraelskie.
Niech piekło pochłonie tych ohydnych skurwysynów!

(źródło Eli Barbur)


 

Krótki komentarz. Jedyna metoda na takie problemy to posiadanie przez praworządnych ludzi urządzenia do robienia dziur jak widoczne na szybie pojazdu, na zdjęciu powyżej. Jedynie puszczenie w kierunku napastnika w chwili i w miejscu zamachu kilku ołowianych kul, jest skutecznym środkiem na powstrzymanie agresji terrorystów.

W Izraelu islamski zamach terrorystyczny z użyciem samochodu zakończył się wysłaniem z ponaddźwiękową prędkością w kierunku agresora kilku gram ołowiu. Islamski terrorysta zakończył swój żywot na miejscu i dobrze, taki ma być los każdego terrorysty. W berlińskim zamachu, gdzie zginął Polak, islamista bezpiecznie oddalił się z miejsca zamachu. Zupełnie przypadkowo został zastrzelony we Włoszech.

Zamachów uniknąć się nie da. Nie da się uniknąć istnienia zła, a islamscy ekstremiści nie znikną ze świata. W odpowiedzi na to możliwe jest stworzenie warunków do do obrony w miejscu i czasie zamachu. Ten warunek jest w istocie jeden. Możliwość posiadania broni przez potencjalne ofiary zamachu. Trwa wojna, inna wojna niż dotychczasowe, należy do niej dostosować metody walki i obrony.