Pozwolenia na broń palną w Polsce to dziedzictwo peerelu.

Pojawił się rewelacyjny moim zdaniem artykuł Pawła Łepkowskiego na internetowych stronach Rzeczpospolitej. Początek jest bardzo ciekawy:

Polska jest krajem o najsurowszych w Unii Europejskiej zasadach wydawania pozwoleń na broń palną. Ta praktyka jest pokłosiem zakazów wprowadzonych jeszcze przez zaborców i kontynuowanych w II Rzeczypospolitej i PRL.

Zakończenie kapitalne:

Niestety, tak jak w wielu innych sprawach, jeden z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości nie pomylił się. Niemal cały świat wzoruje się dzisiaj na faszystowskich, nazistowskich i stalinowskich rozwiązaniach. To szyderstwo wobec podstawowego prawa obywateli do samoobrony najlepiej podsumował Fidel Castro, który pytany o wolny dostęp do broni palnej, odpowiedział: „Armas para que?”(A po co komu broń?)

Całą resztę przeczytajcie na stronach Rzeczpospolitej, bo tego tekstu nie można w dyskusji o broni palnej w Polsce przegapić. Artykuł demaskuje, zawstydza, pokazuje złogi kłamstwa jakie zagnieździły się w polskich głowach na skutek podstępnych zabiegów podejmowanych przez przeróżnych zbrodniarzy naszych czasów. Te argumenty muszą dotykać boleśnie, ale tylko tego kto ceni prawdę i prawda jest drogowskazem w życiowym działaniu. Ani jedno zdanie z tego tekstu nie dotrze do zaprzańców, zamaskowanych przeróżnymi szyldami ludzi zwiedzonych lewicową ideą. Na argumenty tam zawarte nie zareaguje nikt kto wprost jest ukrytym wyznawcą komunistycznych ideałów. Trzeba czytać, bo i historyczne fakty dla zwolennika posiadania broni są tam ciekawe.