“Najpierw państwo, a później własność i rynek” – to odwrócenie stworzonego przez Boga porządku rzeczy.

To co mówi Kaczyński to odwrócenie naturalnego porządku rzeczy i sprawia, że w takim państwie własność prywatna nigdy nie będzie bezpieczna. Państwo ma swoje funkcje, potrzebuje na nie pieniędzy. To prawda. Te pieniądze pochodzą z podatków. Te podatki powinniśmy płacić, wszyscy.
Problem jednak jest taki, że państwo nie jest celem samym w sobie. Państwo nie powstało po to aby być, a naszym obowiązkiem jest płacić na jego istnienie pieniądze. To nie my mamy służyć państwu, to państwo ma być wobec nas, nie waham się użyć słowa, służalcze. Ma nam służyć, ma nam i naszej własności zapewniać bezpieczeństwo, bo my i nasza własność mamy pierwszeństwo przed każdym państwem. Sensem państwa nie jest to aby istniało, istnienie Państwa jest dopiero pochodną praw nadanych nam przez Stwórcę. Prawa do życia, prawa do wolności, prawa do szczęścia, wreszcie prawo do własności.
Czy Pan Kaczyński to rozumie? Mam poważną wątpliwość. W tym zdaniu, w którym wyraża przekonanie, że najpierw państwo, a później rynek i własność, Jarosław Kaczyński zaprzecza moim zdaniem temu, że rynek i własność zostało stworzone przez Boga zanim powstało jakiekolwiek państwo. A takie są fakty. Zanim ktokolwiek pomyślał o jakimkolwiek państwie już istniała własność, a państwo zostało na skutek rozwoju cywilizacyjnego powołane właśnie i między innymi po to, aby strzec prywatnej własności. Nie odwrotnie! Własność i każde inne podstawowe prawo nie pochodzi z woli państwa, tylko z woli Stwórcy, który stworzył również mechanizmy ekonomiczne i społeczne. 
Jeżeli wartości nie wrócą na swoje miejsce, w państwie, w którym rządziła będzie wyrażona przez Jarosława Kaczyńskiego zasada, żadna własność, żadne szczęście, a i z czasem życie, nic nie będzie bezpieczne. Wystarczy bowiem, że wolę państwa zaczną artykułować ludzie, którzy przez państwo będą rozumieli swoje szczęście i swoją własność, a mechanizmy przymusu wykorzystają tylko w swoim egoistycznym celu. Potrzeby państwa będą rosły i rosły, zawsze będzie to cel słuszny i z myślą Jarosława Kaczyńskiego urzędnicy będą przewłaszczali przymusowo na państwo owoce cudzej pracy, bo przecież państwo jest pierwsze i państwo ponad wszystko. Człowiek z natury jest zły i upadły. Kto człowiekowi da władzę nad drugim człowiekiem, nienaturalnie rozległą, może być pewny, że w krótkim czasie jeden stanie się niewolnikiem drugiego. Takie państwo nazywa się państwem socjalistycznym, które prędzej czy później zamieni się w państwo zbrodnicze, komunistyczne.
Pan Jarosław Kaczyński chociaż wzdycha o pomoc US Army, kompletnie nie pojmuje idei założycielskiej potężnej wciąż Ameryki, a ta wyrażona jest w Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki. W tym dokumencie z całą pewnością wyrażono myśl dokładnie przeciwną temu do czego usiłuje przekonać Polaków Kaczyński. Panie Kaczyński trzeba iść śladami tych, którzy mają powodzenie, a nie brnąć w socjalizm, który jak już wszyscy wiemy zbankrutował, stając się przyczyną klęsk, nieszczęść, łez, płaczu i ludzkich tragedii.