Polska broń na uchodźstwie, czyli refleksja ogólna przy okazji karabinka inżyniera Jurka.

Zbieranie w całość tego, co zostało przez odległe już wojny i nieodległą komunę zniszczone, jest niezwykle trudne gdy rzecz dotyczy broni palnej. Ta dziedzina życia społecznego jest wciąż zaklęta. Ogłupieni przez komunistów Polacy od dołów społecznych aż po szczyty władzy, wciąż w istotnej części mają przekonania narzucone siłą przez wrogów Polski.

Dzisiaj wynalazłem w internecie film o karabinku sportowym, polskiego konstruktora broni palnej, inż. Mariana Karola Jurka.

Inż Jurek urodził się w Polsce 7 września 1904 w Galicji, zmarł w 1982 w Wielkiej Brytanii. Pierwsze próby konstruowania groni podjął w 1919 roku – mając 15 lat – konstruując pistolet. W następnych latach uprawiał sporty strzeleckie, z wykorzystaniem kolejnych wcieleń swojej broni. W 1937 roku jako reprezentant ZS “Kadra” Kraków zdobył drugie miejsce w kategorii karabinu wojskowego na XII Narodowych Zawodach Strzeleckich w Wilnie.

Po ukończeniu studiów i obronie pracy doktorskiej na wydziale chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego w 1937 roku, Marian Jurek rozpoczął pracę w fabryce amunicji w Warszawie, gdzie został szefem Działu badań Zakładów Amunicyjnych Nr 2 w Rembertowie. Pracując tam stworzył nową recepturę smaru do powlekania pocisków amunicji bocznego zapłonu, która przyczyniła się do skokowego wzrostu jakości produkowanych tam nabojów wyczynowych .22 LR w ostatnim roku przed wojną.

W 1939 roku Marian Jurek będąc oficerem rezerwy dostał przydział mobilizacyjny do 3 batalionu strzelców przy rembertowskim Centrum Wyszkolenia Piechoty i z nim został ewakuowany na wschód, a stamtąd zdołał ujść do Rumunii i dalej na Zachód. Z masy wojskowych uchodźców wyłowił go komendant stacji zbornej broni pancernej, generał Maczek. Wraz z kadrą 10 Brygady Kawalerii Pancernej wydostał się z upadającej Francji i przedostał do Szkocji. Był tam najpierw oficerem liniowym 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, a następnie kierownikiem warsztatów 16 Brygady Czołgów, później wchłoniętej przez 1 Dywizję Pancerną Maczka.

W czasie II wojny światowej Marian Jurek był żołnierzem Wojska Polskiego. Tu w końcu 1942 powrócił do konstruowania broni i zbudował samopowtarzalny karabinek na nabój pistoletowy, który później przebudował na broń maszynową. W 1946 roku służąc w 1 Dywizji Pancernej Marian Jurek wykonał prototyp udoskonalonego pistoletu maszynowego. Była to konstrukcja bardziej udana od modelu z 1942 roku, ale podobnie jak ona nie była produkowana seryjnie.

Inż. Jurek został zdemobilizowany w 1949 roku. Po demobilizacji pozostał w Wielkiej Brytanii i podjął pracę w zakładach Webley and Scott. W zakładach tych powstał prototyp pistoletu Mariana Jurka. Przyjęcie do uzbrojenia armii brytyjskiej pistoletu Browning HP (jako L9A1) spowodowało przerwanie prac nad pistoletami w zakładach Webley and Scott. Po tej decyzji Marian Jurek opuścił tę firmę i postanowił założyć prywatny warsztat rusznikarski. Warsztat Mariana Jurka w Birmingham był jednym niewielu, znajdujących się w Wielkiej Brytanii warsztatów rusznikarskich posiadających licencję na wytwarzanie broni. Wyprodukowano w nim między innymi 186 egzemplarzy skonstruowanego przez Mariana Jurka jednostrzałowego pistoletu sportowego Popular. Jednocześnie z prowadzeniem warsztatu Marian Jurek zajmował się sportem strzeleckim (zarówno jako instruktor jak i zawodnik). Poza pistoletem popular w warsztacie Mariana Jurka wykonywane były także inne wzory broni sportowej. Doktor Marian Jurek zmarł w Birmingham 1982 roku.

Przy okazji filmu zacząłem szukać więcej o doktorze Jurku. Powyżej przytoczyłem co znalazłem w internecie. Dodatkowo bardzo obszerny artykuł konstruktorze wygnańcu został opublikowany w magazynie Strzał z września 2015 roku.

(źródło pl.wikipedia.org www.magnum-x.pl)


O karabinku polskiego konstruktora broni palnej mieszkającego w Wielkiej Brytanii, opowiada polski rusznikarz z Wielkiej Brytanii. Jakoś tak mi się nieswojo zrobiło, gdy sobie to uświadomiłem. Najpierw niemieccy zwyrodnialcy wydali nam morderczą wojnę, rozpędzając Polaków po świecie. Później różnej maści komunistyczni zwyrodnialcy dokończyli dzieła ucinania głowy narodowi polskiemu. Do dzisiaj ta głowa nie możne odrosnąć. Przyczyn pewne jest wiele. Z całą pewnością jedną z nich jest wciąż panujący socjalizm i brak wolności osobistych w naszym kraju.

Magnesem dla każdego człowieka jest miejsce gdzie jest szeroka wolność osobista, bo każdy człowiek chce żyć po swojemu i mieć możliwość pracy bez nadmiernej ingerencji tzw. władzy. Niestety ogarniający nas socjalizm tworzy niedojdy społeczne, którymi przeróżni socjaliści wciąż się chcą opiekować, tworząc kolejne pokolenia nieudacznych ludzi. Z takiego miejsca chcą uciekać ludzie nie mający duszy niewolnika. Takim miejscem niestety jest dzisiejsza Polska.

A tak zupełnie na marginesie zwrócę waszą uwagę jeszcze na jedno zjawisko. Inżynier Jurek skonstruował swój pierwszy pistolet w wieku 15 lat, później doskonalił swoje dzieło, wykorzystywał na zawodach sportowych. Konstruując broń w dzisiejszych czasach stałby się bardzo poważnym przestępcą. Tak kto właśnie nadmierna, socjalistyczna w swej istocie i źródłach, regulacja życia społecznego wsadziłaby do więzienia człowieka o osobowości wybitnej. Dzisiaj wspominam polskiego konstruktora broni palnej, przedwojennego doktora chemii z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który miał to szczęście, że żył w Polsce, która nie została jeszcze sparszywiona nasieniem komunistów.