Opinia kolejnego towarzystwa, które uważa, że jak czegoś nie skontroluje, to świat przestanie istnieć…

Kiedyś był duchowny, pastor, ksiądz, dzisiaj jest psycholog. Tak sobie własnie złośliwie pomyślałem, że psycholog to duchowny wyznania ateistycznego. Jak nie ma Boga, jak Biblia to nudna księga, a wierzenia w nic są w modzie, to potrzebny duchowny nowego wyznania, wyznania ateistycznego. Różnica w stosunku do duchownych wyznań chrześcijańskich jest taka, że ci ostatni mieli Biblię i wiadomo było co tam jest napisane. Wiadomo było co jest dobre, a co złe, wiadomo było mniej więcej kogo nazywać głupcem, wiadomo było jak się kiedy zachować – w Biblii wszystko co potrzebne do rozróżniania dobrego od złego jest napisane. W przypadku duchownych wyznania ateistycznego jest inaczej. Oni sami z siebie mówią jak jest i jak powinno być. Jak się nie zgadzasz… to może okazać się że podejrzane jest twoje funkcjonowanie psychologiczne. Taka mi myśl przyszła do głowy po przeczytaniu opinii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego na temat projektu ustawy o broni i amunicji.

Jak już pojawia się uwaga na temat materii pozwoleń na broń, to jest wprost idiotyczna. Stworzona zapewne mądrym grymasem na twarzy, przez kompletnego ignoranta w dziedzinie prawa. Oto przykład, który mnie wręcz zaszokował:

W tym całym PTP jakiś mundry proponuje standaryzację (cokolwiek to słowo znaczy) kryteriów przyznawania pozwoleń na broń w zarządzeniach MSWiA lub KGP. Zarządzeniach, czyli aktach nie będących źródłami powszechnie obowiązującego prawa. Chociaż przed napisaniem tej “opinii” mogli przeczytać Wikipedii w co oznaczają słowa, którymi się posługują pisząc uwagi do ustawy. Czy ten mundy, co napisał to zdanie wie co postuluje? To pomysły nawet nie z PRL, bo już nawet komuchy wiedziały, że pewne sprawy trzeba opisywać w ustawach. To co czytam w tej opinii to jest jakiś nieprawdopodobny dramat niewiedzy.

Powiecie, że złośliwy jestem, bo opinia projektowi nieprzychylna. Tak nieprzychylna, to prawda. Zastanawiam się tylko z jakiego powodu. Poza tezami sławiącymi centralną władzę państwową, co niesie ze sobą swąd jakiegoś totalnego poglądu na funkcje władzy, niewiele tam konkretnych uwag.

Nie traktuję jako uwagi merytorycznej twierdzenia, że jak sprawą pozwoleń zajmie się samorząd to będzie słabe miał wymagania wobec specjalistów.

Nie jest uwagą merytoryczną teza, że projekt zwiększa dostęp do broni i to ma być powodem do krytyki projektu. To teza właściwa lewackiemu politykowi, albo komuś kto przed niebezpiecznymi urządzeniami ma nieracjonalny lęk.

Może powodem krytyki projektu jest to, że projekt nie wprowadza już obowiązkowego badania przez psychologa? Badanie tylko gdy tak zarządzi lekarz. Tak, Polska korporacyjna o siebie dba, a złośliwy by powiedział: koryto. Tak sobie myślę, że ci państwo po prostu chcą uczestniczyć decydowaniu kto ma mieć broń, a kto nie, oczywiście biorąc za to nasze pieniądze. Uwag merytorycznych niewiele, opinia sprowadza się do obrony tezy, że gdy nie będzie tak jak jest, to dostęp do broni będzie nieograniczony, Polacy bójcie się… Ten wiadomo, że jest zły, bo nie jest kontrolowany przez tych co to na kontroli ludzkich dusz znają się najlepiej.

Mam wrażenie, że to opinia kolejnego towarzystwa, które uważa, że jak czegoś nie skontroluje, to ziemia się przestanie kręcić, albo nawet przestanie istnieć świat…

Opinia w formacje pdf.

Download (PDF, 1,01MB)