W Parlamencie Europejskim oficjalnie już obowiązuje cenzura.

Jak donosi portal zmianynaziemi.pl walka z tzw. mową nienawiści przeniosła postępowe skutki w Parlamencie Europejskim. Treść nowych przepisów powoduje, że podczas posiedzenia nie wolno już negatywnie wypowiadać się na temat uchodźców, podbijających Europę. Przewodniczący PE może to uznać za rasizm lub ksenofobię, może przerwać transmisję na żywo a nawet wyznaczyć karę finansową.

Zgodnie z punktem 5. i 6. artykułu 165, transmisja na żywo z obrad zostanie wstrzymana gdy jeden z uczestników posiedzenia zacznie posługiwać się mową nienawiści, albo jego zachowania będą miały charakter rasistowski bądź ksenofobiczny. Przewodniczący PE może również nakazać usunięcie konkretnych wypowiedzi z zapisów audio/wideo i nałożyć karę finansową w wysokości do 9 500 dolarów, tj. około 38 700 złotych.

5.   Przewodniczący może zadecydować o przerwaniu transmisji na żywo z posiedzenia w przypadku posługiwania się przez posła językiem o charakterze zniesławiającym, rasistowskim lub ksenofobicznym, lub w przypadku zachowania o takim charakterze.

6.   Przewodniczący może zadecydować o usunięciu z audiowizualnego zapisu obrad tych części wypowiedzi posła, w których pojawiają się sformułowania zniesławiające, rasistowskie lub ksenofobiczne.

Walka z tzw. mową nienawiści ma na celu ograniczenie wolności słowa i nic więcej. Nowe przepisy nie wskazują jednoznacznie czego konkretnie nie wolno mówić w Parlamencie Europejskim i mogą być interpretowane dowolnie. W ten sposób będzie można blokować wypowiedzi niepoprawne politycznie, niezgodne z lewackim wykolejonym patrzeniem na codzienność. Jeśli przewodniczący Parlamentu Europejskiego uzna, że dyskusje na temat ograniczenia napływu uchodźców są ksenofobiczne, to wypowiedź zostanie po prostu usunięta z wszelkich zapisów, a jeśli podczas posiedzenia nie będzie dziennikarzy, nikt nawet nie dowie się o tym zajściu. Działania te to zapewne podejmowane środki zapobiegawcze przed możliwym zwycięstwem “populistów” w wyborach, które odbędą się w kilku krajach Unii Europejskiej, zaś w 2019 roku odbędą się wybory do samego Parlamentu Europejskiego.

 

(źródło zmianynaziemi.pl)


Brawo, brawo! W takiej Unii Europejskiej rządzący PiS chce nas utrzymać. Nie, przepraszam, rządzący PiS taką Unię Europejską chce zreformować. Przypomnijcie mi tylko proszę kto negocjował Traktat Lizboński, który nadał obecny kształt Unii Europejskiej.

Jeszcze tylko brakuje, aby PiS był za ustanowieniem armii europejskiej i już po nas. Oczywiście przeciwko temu pomysłowi jest Antoni Macierewicz. Oby myśl Macierewicza, w tej sprawie, żyła wiecznie… no nie w każdej, bo w sprawie uzbrojenia Polaków pan minister po prostu ściemnia.

Zawiadamiam o sprawie cenzury, bo jak widać w ostatnim czasie lewacka inwazja w Europie się radykalnie wzmaga. My jesteśmy bezradni, nie mamy swoich instytucji, partii, nie mamy ani kawałka władzy. Lewactwo w Europie ma wszystko i wzmaga rewolucję. Już lada moment pozamykają nas, ludzi nie zgadzającymi się z ich jedynie słuszna myślą, w obozach koncentracyjnych. Przepraszam najmocniej, chodziło mi o obozy reedukacyjne, które będą miały nam pomóc, wzmocnić prawidłowe przekonania, dać wsparcie społeczne, pokazać błędne myśli i przekonania, wszystko dla naszego dobra, w trosce o nas, nasze dzieci i dobro społeczne w całym świecie.