Broń ratuje życie, czyli o tym dlaczego politycy realizują cele nieartykułowane
- Autor: Andrzej Turczyn
- 24 marca 2017
- komentarze 3
Dzisiaj na stronie se.pl przystępnie i łopatologicznie Łukasz Warzecha o broni, która ratuje życie i o tym jak sprawy się mają w Wielkiej Brytanii i USA. Zapraszam do lektury ciekawej całości na www.se.pl
Pan redaktor kończy swój tekst stanowczo:
Pora może, żeby do zakutych europejskich łbów – w tym polskich – dotarło: broń jest tylko narzędziem. Często narzędziem ratującym życie dobrego człowieka.
Rzeczywiście złość człowieka może wziąć gdy wie jak sprawy się mają, a naprzeciwko siebie ma polityków, którzy zdają się być nierozumiejącymi niczego istotami. Jednak ja nie powiedziałbym na polityków – w tym polskich – zakute łby. O nie, oni nie są wcale tacy. To rozumiejący bardzo wiele ludzie, inteligentni, którzy realizują cele nieartykułowane. Dość często w zetknięciu z politykiem mam wrażenie, że jego słowa i działania nie współgrają. Wówczas mieć można właśnie wrażenie, że taki polityk to zakuty łeb, dureń, idiota, nierozumny człowiek. Człowiek zadaje sobie pytanie: jak to tak można myśleć, jak ten polityk? Z intelektem polityka jest jednak wszystko dobrze, tylko duszę ma bardzo chorą – twierdzę to stanowczo. Politycy nas mają za zakute łby, durniów, idiotów, nierozumnych ludzi i to przekonania sprawia, że pozwalają sobie na rozdwojenie pomiędzy słowem a działaniem. Po części niestety mają rację. Politycy wiedzą to, że przeciętny człowiek nie rozumuje po faktach, a po słowach. Co powiedzą, to powtórzy. Politycy mówią zatem jedno, a czynią drugie. To zjawisko nazywam realizacją celów nieartykułowanych.
Politycy, czy to europejscy, czy polscy, doskonale wiedzą co daje broń palna, jakie są pożytki z jej posiadania. W praktyce przecież korzystają z uzbrojonych ochroniarzy, samodzielnie pozwolenia zdobywają. Wiedzą, że broń jest potrzebna, wiedzą, że broń ratuje życie, wiedzą, że możliwości obrony powinien mieć każdy. Ale… ale politycy to upadli ludzie, można powiedzieć, tak samo jak my sami. Pamiętać przecież trzeba, że ci politycy, którzy nami rządzą, póki co sami się nie wybierają. Może wkrótce tak się stanie… Stan obecnych polityków, europejskich i tych naszych, jest naprawdę opłakany i to sprawa, że Ci politycy realizują cele nieartykułowane. Dlaczego? Moim zdaniem odpowiedź jest taka: bo są samolubni, wyniośli, niegodziwi, nieczuli, nieprzejednani, okrutni, nadęci, niepohamowani, zdradzieccy i bezmyślni.
To stan człowieka z dzisiejszych czasów. Aby odmienić spawy broni, aby ludzie zaczęli posługiwać się rozumem, faktami, a nie patrzeć na pozory i oceniać tylko po słowach, konieczna jest mądrość. Oczywiście nie mądrość ze szkoły, tylko mądrość. Ta moim zdaniem zapisana jest w Biblii. Kiedyś ludzie Biblię czytali, nie pozwalali na realizację przez rządzących celów nieartykułowanych. Dzisiaj czytanie Biblii to obciach, przeżytek, zabobon i w związku z tym politycy, w tym polscy, mogą realizować cele nieartykułowane. Póki nie odwrócimy tych zjawisk, pozostanie nam od czasu do czasu pisać i czytać, ale będzie to tylko pisanie, bo fakty za tym nie powstaną:
Pora może, żeby do zakutych europejskich łbów – w tym polskich – dotarło: broń jest tylko narzędziem. Często narzędziem ratującym życie dobrego człowieka.