Ukrainki usiłowały przemycić do Polski działko przeciwlotnicze

Lubelska delegatura ABW we współpracy z innymi służbami udaremniła próbę nielegalnego wwiezienia do Polski broni. Zabezpieczono morskie działo przeciwlotnicze. W związku ze sprawą zatrzymane zostały cztery osoby. Podczas kontroli celnej, przeprowadzonej 31 marca na przejściu granicznym w Dorohusku, udaremniono próbę wwiezienia do Polski elementów działa systemu artyleryjskiego AK-630, kaliber 30 mm. Działko z zamkiem, produkcji radzieckiej, przewożone było samochodem dostawczym na ukraińskich tablicach rejestracyjnych. Broń została zgłoszona jako element hydrauliczny. Służby zatrzymały dwie obywatelki Ukrainy podróżujące samochodem.

(źródło wprost.pl)

Galeria


Zastanawiam się komu i po co takie potężne działo? Pewnie nie znajdę odpowiedzi, jednak z całą pewnością mogę stwierdzić jedno, że na takie narządzie było zapotrzebowanie. Bez powodu nikt by się nie narażał i nie wiózł tego przez naszą granicę. Ukraińcy… niedobrze, bardzo niedobrze. Dużo Ukraińców w Polsce i jeszcze takie rzeczy wożą przez granicę. Polska nie jest wcale bezpieczna. Takie przypadki to przecież nie są wszystkie przypadku przemytu broni przez granicę, a tylko wierzchołek góry lodowej.

Starałem się nie krytykować Ukraińców dotychczas. Dobrze, że to oni biją się z Ruskimi 1000 km od naszej granicy – myślałem. Jednak bardzo mi się nie podoba to co widzę i czytam. Z Ukrainy, z terenu ogarniętego wojną, płynie do nas nielegalna broń i to naprawdę broń niebezpieczna. Nie można na ten temat milczeć, Polacy muszą wiedzieć, że nie powinniśmy nie być bezkrytyczni wobec Ukraińców przybywających do Polski.

Jeszcze jedno mogę stwierdzić z całą pewnością. Na to działko nie było pozwolenia. Nie przewoził tego żaden posiadacz pozwolenia na broń palną. Na nic dyrektywa bieńkowskiej, przestępca, przemytnik broni palnej, nie przejmuje się unijnym prawniczym bełkotem.

Tak przemycane działko wygląda w akcji na statku: