Bruksela stawia ultimatum Wielkiej Brytanii, premier Teresa May zamierza pomimo tego wyprowadzić swój kraj z EU

W sobotę 29 kwietnia 2017 r. odbył się szczyt państw EU, w którym uczestniczyła pani premier Szydło, legitymizując tą hucpę unijnych towarzyszy. W szczycie udział brał również miłośnik alkoholu – tow. Juncker oraz były premier RP, przyjaciel Putina – Donald Tusk. Szczyt dotyczył wytycznych negocjacyjnych związanych z Brexitem. Ustalenie wytycznych trwało mniej niż 4 minuty, a gromkie brawa wypełniły pozostałą część piętnastominutowego spotkania. Niczym na posiedzeniu egzekutywy komunistycznej partii Chin, wszystko odbyło się jednomyślnie przy owacjach na stojąco.

Wyartykułowane stanowisko UE to raczej ultimatum rzucone Wielkiej Brytanii. Unia Europejska jako warunek wyjścia Wielkiej Brytanii z EU i dalszych negocjacji żąda od królestwa: 1) zapłaty 50 miliardów funtów, 2) gwarancji zachowania praw obywateli EU mieszkających w Wielkiej Brytanii, 3) nadanie Hiszpanii prawa veta w sprawie przyszłości Gibraltaru, 4) zaniechanie kontroli granicznej pomiędzy Irlandią Północną a Irlandią. Miłośnik stanu po spożyciu alkoholu uznał, że do czasu zgody na te warunki negocjacje będą zwieszone, a przyjaciel tow. Putina domaga się aby Królestwo Wielkiej Brytanii było poważne.

Brytyjska prasa relacjonuje stanowisko UE i swojego rządu bardzo stanowczo. Wielka Brytania już jest śmiertelnie poważna – pisze MailOnline – i zamierza odzyskać kontrolę nad swoimi granicami i zrzucić kajdany Europejskiego Trybunału. Brytyjska premier Teresa May powiedziała, że stanie się to niezależnie od porozumienia handlowego z Unią Europejską, pomimo zastraszania i gróźb z Brukseli. Brytyjska premier ma demokratyczny mandat do wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z EU i zamierza go zrealizować. Stanowisko Brukseli w brytyjskich mediach określane jest jako śmieszne, a wszyscy powinni pamiętać o tym, że Wielka Brytania importuje rocznie towary i usługi z UE za miliardy funtów więcej niż eksportuje. Niemieccy producenci samochodów, francuscy producenci wina i irlandzcy rolnicy mają więcej do stracenia w wyniku wojny handlowej niż producenci z Wielkiej Brytanii.

Jest także drugie dno i rzeczywista przyczyna gróźb z Brukseli. W związku z szerzącym się na kontynencie europejskim eurosceptycyzmem, unijni biurokraci stawiając Brytyjczykom absurdalne ultimatum chcą ich ukarać za Berexit, ku przestrodze innych unijnych państw, które chciałyby pójść w ślady Wielkiej Brytanii. Oni są przerażeni, że wybuch demokracji wkrótce zniszczy ich mały i przytulny klub.

(źródło dailymail.co.uk)