No freeman shall ever be debarred the use of arms – żaden wolny człowiek nie zostanie pozbawiony prawa używania broni

Dzisiaj otrzymałem taką dedykację: “No freeman shall ever be debarred the use of arms”, co się rozumie, że żaden wolny człowiek nie zostanie pozbawiony prawa używania broni. To zdanie pochodzi z pierwszego projektu konstytucji stanu Wirginia, przygotowanego przez Thomasa Jeffersona. Projekty były trzy z 1776 roku. W projekcie drugim i trzeci zdanie brzmiało tak: “No freeman shall be debarred the use of arms [within his own lands or tenements].”co trzeba rozumieć: żaden wolny człowiek nie zostanie pozbawiony prawa używania broni w obrębie jego własnych ziem i zabudowań.

 

Czy to postulat czy stwierdzenie faktu – elementu definicji ludzkiej wolności?

Moim zdaniem to nie jest postulat, ni życzenie, ni zachęta dla ustawodawcy. Moim zdaniem człowiek sam z siebie jest zdolny do zdefiniowania wolności. Szczególnie dzisiaj, a gdy skażeni jesteśmy wszyscy socjalizmem. Podejmowanie próby określenia wolności sprawie, że wolność będzie zabarwiona niewolą. Człowiek socjalistyczny wolność definiuje prawem zakazując, pozwalając. Nie stwierdza prawa naturalnego, nie stwierdza praw ludzkich niezależnych od liter napisanych na papierze. Człowiek socjalistyczny w sobie i pisanych przez siebie prawach upatruje źródło wolności.

Żaden wolny człowiek nie zostanie pozbawiony prawa używania broni, to stwierdzenie faktu. To odtworzenie naturalnego porządku rzeczy. Jeden doszuka się tego w naturze, inny w objawieniu pochodzącym od Stworzyciela Boga. Prawa zabraniające posiadania broni rozbrajają tylko tych, którzy nie są skłonni, ani zdecydowani do popełniania zbrodni. Tego rodzaju prawa pogarszają sytuację zaatakowanych i uprzywilejowują napastników, którzy prawa pisane za nic mają. Takie prawa służą raczej do zachęcania niż zapobieganiu przemocy, albowiem nieuzbrojonych ludzi można zaatakować z większą pewnością osiągnięcia celu, niż ludzi uzbrojonych.

Człowiek wolny nie ma powinności znoszenia bezprawnego zamachu. Człowiek wolny nie ma powinności rezygnacji ze środków zapewniających prawo do słusznego sprzeciwu. Taką powinność artykułują ludzie z rozumem porażonym ideologią lewicową. Ci sami ludzie uważają, że rząd powinien dać człowiekowi wszystko. Zapominają jednak, że rząd wystarczająco duży, aby dać im wszystko czego potrzebują, to zarazem rząd wystarczająco duży, aby zabrać wszystko, co mają. Nie rozumieją tego ludzie o duszy niewolników.

Gdy ktoś kiedyś zdecyduje kwestionować tytułową tezę niech pamięta, że dusza jego jest zakażona, a rozumienie wolności nie zostało przez niego zgłębione.