80 lat temu szef NKWD wydał rozkaz zapoczątkowujący “Operację polską”, wykonaną na bezbronnej ludności cywilnej
- Autor: Andrzej Turczyn
- 10 sierpnia 2017
- komentarze 3
80 lat temu, 11 sierpnia 1937 r., szef NKWD Nikołaj Jeżow wydał rozkaz numer 00485 nakazujący “całkowitą likwidację polskich siatek szpiegowskich“. Ze 143 tys. osób aresztowanych w ZSRS pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Polski w latach 1937-38 stracono 111 tysięcy osób, w większości Polaków.
Polacy byli pierwszą grupą społeczną w ZSRR, którą Stalin skazał na zagładę z powodów narodowych. “Operacja polska” oznaczała śmierć przez rozstrzelanie niemal jednej piątej wszystkich Polaków, którzy po traktacie ryskim znaleźli się w granicach Związku Sowieckiego.
Spis ludności ZSRR z 1926 roku podaje, że w kraju mieszkało 782,3 tys. Polaków, głównie na Białorusi i Ukrainie, duże skupiska ludności polskiej były też w Moskwie, Smoleńsku i Leningradzie. Po klęsce bolszewików pod Warszawą w sierpniu 1920 r., gdy upadły nadzieje na rozprzestrzenienie się rewolucji na Polskę, komuniści postanowili stworzyć namiastkę polskiej republiki sowieckiej na terytorium ZSRS, co miało służyć jako broń ideologiczna przeciwko II RP. W 1925 r. powołano polski rejon narodowościowy na Wołyniu, który wszedł do historii pod nazwą Marchlewszyzna, później w 1932 r. powstał Polski Rejon Narodowy im. Feliksa Dzierżyńskiego na Białorusi.
Szybko okazało się, że polskie regiony są wyjątkowo oporne wobec kolektywizacji. Polscy chłopi nie chcieli wstępować do kołchozów, okazali się też bardzo przywiązani do katolicyzmu. W połowie lat 30. władze sowieckie uznały, że eksperyment stworzenia “sowieckiej Polski” nie powiódł się. Polskie regiony zlikwidowano, a tysiące Polaków deportowano do Kazachstanu. Licząca dziś ok. 100 tys. osób grupa ludności polskiego pochodzenia w Kazachstanie to w dużej mierze potomkowie obywateli z Marchlewszczyzny i Dzierżyńszczyzny. Był to jednak dopiero początek represji.
W prasie sowieckiej rozpoczęła się nagonka na Polaków, których przedstawiano jako “szpiegów faszystowskich”, “sabotażystów” i “szkodników”. Kampanię rozpętano w oparciu o intrygę wywiadowczą – rzekomo Związkowi Radzieckiemu zagrażali agenci tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej – organizacji z czasów wojny polsko-bolszewickiej.
11 sierpnia 1937 roku Nikołaj Jeżow, po otrzymaniu zatwierdzenia przez Biuro Polityczne KC WKP(b), wydał rozkaz operacyjny nr 00485, który przewidywał aresztowanie określonych grup Polaków zamieszkujących ówczesny ZSRS i ukaranie ich „w dwóch kategoriach”. Pierwsza z tych kategorii, obejmująca zdecydowaną większość, tj. niemal 80 proc. objętych akcją, została zamordowana; druga została wysłana do więzień i łagrów. W sumie, jak ustaliło rosyjskie stowarzyszenie Memoriał, represjonowano 143 tys. osób, 139 tys. skazano, a 111 tys. 91 rozstrzelano. Większość tych, których wysłano do łagrów, zmarła wkrótce w wyniku przepracowania, głodu i chorób.
Rozkaz przewidywał, że po aresztowaniu męża aresztowana ma także zostać jego żona, i za sam fakt bycia żoną wroga ludu ma zostać zesłana – w praktyce najczęściej do Kazachstanu – na 5 do 10 lat. Z kolei dzieci wroga ludu, zgodnie z tym rozkazem, trafiały do domów dziecka, majątek rodziny konfiskowano w całości.
Największą liczbowo grupę ofiar stanowili polscy chłopi, zdarzały się wsie, w których wywożono na rozstrzelanie wszystkich mężczyzn, jakich udało się NKWD aresztować. W miastach uciekano się do takich metod jak np. wyłapywanie ludzi na podstawie książek telefonicznych, choć w ZSRR telefonów było niewiele, do akcji angażowano także poborców opłat za energię elektryczną, będących jednocześnie agentami tajnej policji, którzy odwiedzając mieszkania odbiorców prądu bądź przeglądając listy płatników za energię, poszukiwali tych, którzy byli obcej, wrogiej narodowości.
Ofiarami “operacji polskiej” byli także polscy komuniści. W 1926 r. KPP poparła początkowo przewrót Piłsudskiego, co Międzynarodówka Komunistyczna wypominała jej później jako “błąd majowy”. Stalin pisał, że KPP była “chora na trockizm” i “prawicowość”. Partię więc rozwiązano i zamordowano niemal wszystkich działaczy wyższego stopnia – w różnych źródłach mówi się o od 3 tys. do 5 tys. ofiar.
Szef bezpieki Jeżow, organizując kolejne operacje “narodowościowe”, nakazywał NKWD postępować według zasad “rozkazu 00485” – tego, który dotyczył Polaków.
Historyk i politolog PAN prof. Wojciech Materski już w 2013 r. oceniał, że w wyniku działań NKWD podczas “operacji polskiej” mogło zginąć nawet 140 tys. Polaków. “Masowy mord na Polakach w sowieckiej Rosji w latach 1937-1938 był jednym z największych ludobójstw w historii naszego narodu” – powiedział prof. Materski w wywiadzie dla portalu dzieje.pl.
O ile z rąk sowieckich w latach 1939-1945 zginęło – jak mówił Materski – ok. 150 tys. obywateli polskich, to niewiele mniej, bo nawet 140 tys. Polaków, zginęło w wyniku tzw. operacji przeprowadzonej przez NKWD w latach 1937-1938. “Nazwa +operacja polska+ to eufemizm. W gruncie rzeczy to był systematycznie i masowo przeprowadzony mord na Polakach. Klasyczne ludobójstwo, gdzie wystarczało być polskiej narodowości, żeby zginąć” – podkreślał Materski. (PAP)
Czy byłoby prawdą twierdzenie, że Polacy to Naród szczególnie narażony na eksterminację ze strony niektórych sąsiadów. Skala eksterminacji Polaków, jaka nas dotknęła w minionym wieku daje mi prawo do takiego twierdzenia. Polacy ginęli w milionach, na różne sposoby, metodycznie i z przeróżnych powodów byli wyniszczani. Cofając się w oglądzie historii będzie tak w każdym poprzednim stuleciu. Może nie na taką skalę, ale wrogów zawsze było wokoło nas ponad miarę. Wiek XX przyniósł ludobójstwo w wykonaniu ruskich komunistów i niemieckich nazistów wykonane na milionach Polaków. Wcześniej takie bestialstwo nie było znane.
Czy mamy prawo sądzić, że to nas nie spotka, że jesteśmy bezpieczni. Czy na podstawie kilkuset lat naszej minionej historii mamy prawo mieć takie pewne przekonanie? Czy na podstawie dzisiejszych spraw w Polsce mamy mieć prawo pewności, że Polska nas obroni, że Wojsko Polskie jest niezwyciężone? Oj grzeszyłby naiwnością kto pozwoliłby sobie na odpowiedź pozytywną.
Wszystkie ludobójstwa, które opłakujemy wykonywane były na ludności cywilnej. Bezbronnej ludności cywilnej, to wymaga podkreślenia. Dlaczego tego nikt nie podkreśla i nie zwraca na to uwagi? Uzbrojonej ludności nikt nie jest w stanie wymordować. Agresor najpierw troszczy się o to, aby cywile byli bezbronni. Czy mamy prawo utrzymywania bezprecedensowego w historii naszego Narodu rozbrojenia? Czy mamy prawo wierzyć, że bezprecedensowe w historii Polski rozbrojenie Polaków jest dla naszego dobra i bezpieczeństwa?
80 lat temu szef NKWD wydał rozkaz zapoczątkowujący “Operację polską” – wykonano operację na bezbronnej ludności cywilnej. Czy te historyczne wydarzenie dają naukę na przyszłość, że Polacy czasem są pozostawiani sami sobie? Czy te historyczne wydarzenie dają naukę na przyszłość, że Polacy nigdy nie powinni dopuścić do beztroski kompletnego rozbrojenia?
Dzisiaj mamy taki stan, że Polacy są kompletnie rozbrojeni. Czyli czeka nas pokój i beztroskie życie? Pokażcie mi miejsce i czas na ziemi, aby ludzie kompletnie rozbrojeni mogli cieszyć się pokojem i beztroskim życiem.
Uzupełnienie 2017-08-10 11:27 (PAP)
Prezes IPN o tzw. operacji polskiej NKWD: to było wielkie ludobójstwo
To było wielkie ludobójstwo na narodzie polskim – podkreślił prezes IPN Jarosław Szarek, podczas prezentacji m.in. nowego portalu edukacyjnego o tzw. operacji polskiej. W jej wyniku w latach 1937-38 NKWD zamordowało co najmniej 111 tys. Polaków żyjących w ZSRS.
“Przed 80 laty szef sowieckiego NKWD – jutro jest dokładnie ta rocznica – Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz nr 00485. Za tymi cyframi nic nie mówiącymi kryje się wyrok śmierci na co najmniej 111 tys. rodakach, a niektórzy historycy mówią o 200 tys. ofiar. To było wielkie ludobójstwo, które utonęło w tym ogromie zbrodni czasu Wielkiego Terroru” – powiedział Szarek, przypominając, że w latach 30. z rąk NKWD Polacy ginęli obok przedstawicieli innych narodowości, także Rosjan.
“Ta nieludzka zbrodnia na tylu tysiącach naszych rodaków zupełnie nie funkcjonuje w świadomości społecznej. Gdyby państwo wyszli na ulicę i zrobili sondę: jaki procent Polaków wie, czym była tzw. operacja polska, to nie wiem, czy byłby jakiś promil” – dodał Szarek. Podkreślił przy tym, że wiedza o zbrodni popełnionej na Polakach sprzed 80 lat funkcjonuje jedynie w środowisku historyków, dlatego – jego zdaniem – musi ona wyjść poza sferę badań naukowych.
Uzyskaniu wielu informacji o tzw. operacji polskiej NKWD z lat 30. ma służyć nowy, uruchomiony w czwartek, portal edukacyjny www.operacja-polska.pl, który IPN przygotował wspólnie z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Dzięki niemu poznać nie tylko podstawowe informacje o zbrodni popełnionej na Polakach, ale również relacje świadków, filmy, fotografie, bazę ofiar i miejsca pamięci. Są tam też informacje o przebiegu śledztwa IPN ws. tej zbrodni.
Rozkaz eksterminacji Polaków, przed jego wydaniem 11 sierpnia 1937 r. przez szefa NKWD Nikołaja Jeżowa, zaakceptowało Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) z Józefem Stalinem na czele. “Bijcie, mordujcie bez ograniczenia; lepiej zbyt wielu niż za mało” – brzmiało polecenie Jeżowa. Likwidacji poddano między innymi działaczy polonijnych, nauczycieli, urzędników, księży, zamożniejszych rolników, pracowników służby leśnej i rzemieślników. (PAP)
Powtarzam, wspomnienie tragicznej historii ma taki sens, że za tym wspomnieniem powinna iść zmiana, która tragiczną historię w przyszłości czyni mniej prawdopodobną. Rozrywanie szat, dla samobiczowania mija się z celem.
Wspomnienie wszelkich ludobójstw czynionych na Polakach musi prowadzić ludzi rozumnych do przekonania, że Polak musi mieć do dyspozycji broń, bo często jest tak, że fizycznej obrony państwa zabraknie.
Nie bardzo potrafię ogarnąć rozumem jak można to rozumowanie w tworzeniu aktualnych praw dla Polaków pomijać.