Czy istnieje problem przesyłek kurierskich z bronią i amunicją?

W pierwszym półroczu zatrzymano w przesyłkach kurierskich więcej broni i amunicji niż w poprzednich dwóch latach – poinformowała w czwartkowym komunikacie Izba Administracji Skarbowej w Warszawie.

Izba Administracji Skarbowej w Warszawie (będąca częścią Krajowej Administracji Skarbowej) informuje, że tylko w tym roku mazowieccy funkcjonariusze celno-skarbowi ujawnili 28 prób przewozu broni i amunicji bez wymaganych zezwoleń. Zatrzymano 25 sztuk broni, ponad 1500 sztuk amunicji i ponad 40 sztuk części składowych broni, które przekazano policji w celu przeprowadzenia dalszego postępowania.

“W ostatnim czasie odnotowaliśmy znaczący wzrost broni i amunicji, którą ujawniamy i zatrzymujemy w nielegalnych przesyłkach kurierskich. Kusze, karabiny, wiatrówki, paralizatory, miotacze gazu obezwładniającego, naboje, bełty, różne części uzbrojenia oraz broń biała, wykrywane są głównie w tzw. obrocie drobnicowym, obsługiwanym przez firmy kurierskie” – podkreśla, cytowany w komunikacie, dyrektor Izby.

Izba zwraca uwagę, że dopuszczalne jest przesyłanie broni lub amunicji “za pośrednictwem operatorów świadczących usługi pocztowe, o ile świadczą oni tego rodzaju usługi i posiadają stosowne pozwolenia”.

“Jednak firmy kurierskie, często takich usług nie świadczą. Dlatego najczęściej, żeby ominąć przepisy, zakazany towar deklarowany jest jako rzeczy osobiste o niewielkiej wartości. Często też, amatorzy nielegalnej broni zachęcani są ofertami sklepów internetowych, gdzie proponowany asortyment reklamowany jest jako legalny. W rzeczywistości nie jest to prawdą w odniesieniu do wysyłki do krajów, gdzie zezwolenie jest konieczne” – zwrócono uwagę w komunikacie.

Dodano, że ujawniana broń pochodzi głównie z krajów Ameryki Północnej, gdzie w wielu stanach USA nie jest wymagane pozwolenie i dostęp do broni jest praktycznie nieograniczony.

Jak zaznaczono, w Polsce broń i amunicję można mieć na podstawie pozwolenia wydanego przez właściwego ze względu na miejsce stałego pobytu komendanta wojewódzkiego policji.

“Każdy, kto posiada bez wymaganego zezwolenia broń lub amunicję musi liczyć się z grożącymi sankcjami. W Polsce taka osoba, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat” – przypomina Izba. (PAP)

Szczerze wątpię w rzetelność części podanych informacji. Miałem kiedyś do czynienia ze sprawą, która przez administrację celną została zakwalifikowana jako nielegalna przesyłka. W jakiś czas po tym okazało się, że mili państwo z urzędu celnego nie rozumieli treści przepisów i tylko narobili kłopotów obywatelowi. Coś więcej na temat przepisów pisałem we wpisie Przesyłanie broni, z państw niebędących państwami członkowskimi Unii Europejskiej, nie wymaga uprzedniego wydania zaświadczenia przez właściwego konsula Rzeczypospolitej Polskiej.

Nie kwestionuję faktu, że takie przesyłki mogą się zdarzać, ale jestem pewny, że nie jest to istotny problem społeczny. Zresztą podane liczby też o tym przekonują. Skoro komunikat dotyczy zaledwie 28 przesyłek, to o czym mowa i po co wszczynać raban. Tytuły medialne oczywiście atrakcyjne dla dla gawiedzi, nie dla osób potrafiących rozumować.

W Polsce rzeczywiście jest problem z przepisami dotyczącymi przewozu broni za pośrednictwem podmiotów świadczących usługi kurierskie. Jest na ten temat stosowne rozporządzenie, absolutnie idiotyczne i nieżyciowe, którego pewnie żadna firma kurierska nie ma zamiaru wdrożyć. Rynek broni w Polsce w istocie nie jest duży, chociaż wydatnie się rozwija, a koszty stosowania rozporządzenia gigantyczne. Może być też tak, że potrzeba stosowania przesyłek rośnie, ale prawo za tym nie nadąża. Problemy generuje głupawe rozporządzenie.

Chodzi o rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 24 sierpnia 2012 r. w sprawie szczegółowego trybu i warunków przesyłania broni lub amunicji za pośrednictwem operatorów świadczących usługi pocztowe. Na podstawie tego rozporządzenia przewoźnik aby mógł przewozić broń i amunicję musi mieć magazyny broni, a przesyłka musi być konwojowana przez uzbrojonych ochroniarzy. Absurd i bez sensu. W Niemczech przesyłanie broni kosztuje pewnie ze 20 euro i nie jest obwarowane takimi obostrzeniami. W związku z tym przesyłanie broni odbywa się bez problemów, rynek broni się rozwija. W Polsce oczywiście rozumne przepisy nie są możliwe. Nieco więcej pisałem o historii powstania rozporządzenia we wpisie Nieobowiązujące przepisy obowiązującego prawa – zachęcam do przeczytania.

Ale załóżmy hipotetycznie, że rzeczywiście wzrasta przesyłanie broni i nie odbywa się to zgodnie z prawem. Co powinien zrobić racjonalny prawodawca? Ścigać, karać, tępić? Nic z tego! Racjonalny ustawodawca powinien zdiagnozować problem i gdyby okazało się, że taką broń kupują praworządni Polacy, powinien czym prędzej zliberalizować przepisy, aby im ułatwić. Reglamentacja sama w sobie jest nie jest wartością. Reglamentacja ma bronić przed przestępstwami. Gdy jednak reglamentacja staje się sztuką samą w sobie i zamiast przeciwdziałać wchodzeniu w posiadanie broni ludzi niebezpiecznych, sama generuje przestępstwa, oznacza to, że reglamentacja jest zbyt surowa.

Moim zdaniem powyższa wiadomość jest właśnie tego dowodem.