70 rosyjskich okrętów na Bałtyku w ramach sprawdzianu gotowości bojowej

Rosyjska Flota Bałtycka prowadzi w środę planowy sprawdzian gotowości bojowej z udziałem ponad 2 tysięcy członków swego personelu; w morze wypłynęło ponad 70 jednostek bojowych i pomocniczych – poinformował rzecznik floty Roman Martow.

W ramach sprawdzianu “zgrupowania i jednostki wojskowe Floty Bałtyckiej wypełniają zadania szkoleniowo-bojowe na poligonach morskich i lądowych” – powiedział Martow. Udział w sprawdzianie biorą siły z dwóch baz marynarki wojennej: Bałtyckiej (w Bałtyjsku w obwodzie kaliningradzkim) i Leningradzkiej (obejmującej m.in. Petersburg).

Jak poinformował Martow, załogi okrętów przeprowadziły ćwiczenia i szkolenia z przygotowania okrętu do walki i przemarszu morzem, prowadzenia walki o utrzymanie żywotności okrętu przy jego postoju przy nabrzeżu oraz ochrony przeciwdywersyjnej okrętów w punktach bazowania.

Wśród ponad 70 okrętów, które wyszły w morze są korwety, małe okręty rakietowe i duże okręty desantowe.

Należący do sił zbrojnych Rosji kanał telewizyjny Zwiezda podał, że w środę ćwiczy na Bałtyku piechota morska. Przyłączyły się do niej duże okręty desantowe Korolow i Aleksandr Szabalin. Elementem ćwiczeń było m.in. odparcie ataku z powietrza z wykorzystaniem środków walki radioelektronicznej.

Ponadto również w środę na Morze Barentsa wypłynęły w ramach ćwiczeń okręty rosyjskiej Floty Północnej. (PAP)

 

W Polsce bezpiecznie. Nie jesteśmy zagrożeni, nasza niezwyciężona armia liczy aż 100 000 tysięcy. Każdy idiota jest uspokojony. Kolejni idioci uważają, że w tym stanie bezpieczeństwa nie jest nam potrzebne posiadanie broni, bo przecież będziemy do siebie strzeli bez opamiętania, nie dorośliśmy, jeszcze nie czas i tym podobne brednie. Kolejni idioci zaczną pisać, że Turczyn oszalał i chce zbroić Polaków w karabiny na flotę rosyjską, tak jakbym to gdzieś napisał… Nie napisałem, a jedynie od lat już piszę, że broń w razie zawieruchy wojennej konieczna jest do przeżycia. Nie tylko o tym piszę, to jeszcze przykłady pokazuję. Pisząc to przy okazji manewrów rosyjskiej floty przypominam, że wcale nie jesteśmy bezpieczni. Bezpieczni są politycy, oni swoim zwyczajem uciekną do Londynu lub Waszyngton nas pozostawiając na pożarcie, ale za to rozbrojonych czyli bezpiecznych.