Karabiny GROT dla Wojsk Obrony Terytorialnej

Wojsko kupi polskie karabiny dla Wojsk Obrony Terytorialnej – czytamy we wtorkowym wydaniu “Naszego Dziennika”.

Z nieoficjalnych informacji “Naszego Dziennika” wynika, że podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach planowane jest m. in. ogłoszenie umowy o zakupie przez MON 50 tys. karabinów Grot na potrzeby Wojsk Obrony Terytorialnej.

Grot to nowa nazwa dla MSBS-5,56, czyli modułowego systemu broni strzeleckiej kaliber 5,56 mm, który produkuje Fabryka Broni “Łucznik” Radom, spółka należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Grot stanie się więc podstawową bronią strzelecką dla żołnierzy WOT – informuje dziennik.

Nazwa ta została wybrana po konsultacjach z MON i wojskiem, a nawiązuje wprost do pseudonimu komendanta Armii Krajowej Stefana Roweckiego “Grota”. Ponadto taka nazwa może się dobrze “sprzedać” za granicą, a więc ma znaczenie marketingowe dla producenta. MON planuje też ogłoszenie porozumienia o szerokiej współpracy z PGZ w programach modernizacji polskiego wojska, jak podaje “Nasz Dziennik”. (PAP)

Dobrze, niech się sprzedają. Im szybciej Fabryka Broni “Łucznik” Radom przystąpi do produkcji karabinków GROT, tym większa szansa, że będzie można ten karabinek kupić w cywilnym sklepie. Przykładowo ja chciałbym taki mieć. W najbliższym czasie Fabrykę Broni w Radomiu czekają dobre czasy. Będą kontrakty, zamówienia, rozrusza się produkcja. Nie jest jednak możliwe, bo dotychczas nie miało to miejsca, zachowanie zdolności produkcyjnych bez rynku cywilnego. Trzeba jednak w tym wszystkim pamiętać o tym o czym pouczają Czesi. Po żadnym pozorem kierownictwo Fabryki nie może nie zwrócić uwagi na fakt, że zdolność produkowania broni to element bezpieczeństwa państwa. W analizie zagrożeń, jakie niesie dyrektywa europejska, rząd czeski zwrócił uwagę także na to, że wojsko i uzbrojone służby państwa nie przezbrajają się co roku i nie są dla fabryk broni jedynym, a często nawet nie są kluczowym klientem. W tym czasie fabryki broni produkują broń na rynek cywilny. Rynek cywilny jest też motorem napędowym rozwoju nowych technologii. Naprawdę takie słowa padły w rządowym dokumencie. Nie ja to wymyśliłem, to napisali ci, którzy mają w tym zakresie doświadczenie. Koniecznie należy zaufać państwu w którym w przemyśle produkującym broń strzelecką, amunicję do niej, zatrudnionych jest kilkadziesiąt tysięcy osób.