Z cyklu broń ratuje życie: w Łodzi zamaskowani bandyci napadli na policjantów, padły strzały ostrzegawcze

Grupa zamaskowanych mężczyzn napadła w poniedziałek wieczorem na policjantów. Jeden z funkcjonariuszy oddał kilka strzałów ostrzegawczych. Mężczyźni uciekli, trwają ich poszukiwania. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. czynnej napaści na funkcjonariusza policji.

Jak wyjaśniła PAP rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka, w poniedziałek wieczorem funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości pseudokibiców prowadzili działania na terenie dzielnicy Górna. Kiedy nieoznakowany radiowóz jechał ulicą Paderewskiego zrównał się z nim cywilny mercedes, w którym policjanci zauważyli kilku zamaskowanych mężczyzn (w kominiarkach). Okazali legitymacje policyjne i nakazali zatrzymać się.

Mercedes zwolnił a następnie uderzył w tył radiowozu. Kierujący policjant stracił panowanie nad pojazdem, auto uderzyło w słup oświetleniowy i zostało unieruchomione. Z radiowozu zdołał wyjść jeden z trzech policjantów, który zobaczył kilku zamaskowanych napastników idących w ich stronę z niebezpiecznymi narzędziami w rękach. Według nieoficjalnych informacji, były to kije bejsbolowe i siekiery.

“Funkcjonariusz wzywał ich do odrzucenia tych narzędzi informując, że mają do czynienia z policjantami. Kiedy to nie poskutkowało oddał kilka strzałów ostrzegawczych, po których napastnicy rozbiegli się porzucając pojazd” – wyjaśniła Kącka.

Dodała, że cały czas trwają poszukiwania napastników. Zabezpieczono różne przedmioty i zatrzymano do wyjaśnienia jedną osobę, która może mieć związek z tym zdarzeniem. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. czynnej napaści na funkcjonariusza policji. Napastnikom grozi kara do 10 lat więzienia. (PAP)

Napadły łobuzy na policjantów. Co policjantom uratowało życie, a w najlepszym przypadku zdrowie? No właśnie… policjanci uratowali się z powodu użycia broni palnej i wcale nie musieli zastrzelić bandytów. Broń ratuje życie przez przemożny strach o życie jakie wywołuje u atakującego bandziora.

Gdyby dokonać pewnego eksperymentu myślowego, w miejsce policjantów wstawić cywilnych obywateli z miasta Łodzi, ale bez broni. Co by się z tymi obywatelami stało, aż strach pomyśleć. Nie byłoby czasu na wzywanie pomocy, a gdyby nawet udało się wezwać i tak nie zdążyłaby przyjechać.

Teraz modyfikacja eksperymentu myślowego, podstawmy w miejsce policjantów uzbrojonych cywili. Bandyci nie zareagowali na fakt, że atakują policjantów, zatem to nie ten fakt ich powstrzymał. Możemy zatem zupełnie odpowiedzialnie postawić tezę, że to wyłącznie broń w ręku człowieka uratował mu zdrowie lub życie.

Broń ratuje życie, broń jest niezbędna w razie takiego ataku. Takiego ataku nie da się przewidzieć, do odparcia takiego ataku nie da się wezwać pomocy. Odparcie takiego ataku następuje przez strach jaki wywołuje broń palna u agresora.

Pamiętajcie Polacy, tym policjantom broń uratowała życie, a życie tych policjantów jest tak samo ważne jak życie innych Polaków. Broń w rękach praworządnych Polaków powinna być normalnym narzędziem.