Amerykańskie bombowce przeleciały w pobliżu wybrzeży Korei Północnej

Amerykańskie bombowce B-1B Lancer eskortowane przez myśliwce przeleciały w sobotę w międzynarodowej przestrzeni powietrznej nad wodami na wschód od Korei Północnej.

Pentagon poinformował o tym, podkreślając, że była to demonstracja opcji militarnych dostępnych dla prezydenta Donalda Trumpa. Bombowce uczestniczące w tej operacji przyleciały z wyspy Guam, a myśliwce F-15C Eagle, które zapewniały im eskortę – z Okinawy.

Rzeczniczka Białego Domu Dana White powiedziała, że maszyny amerykańskie zapuściły się najdalej w XXI wieku na północ od strefy zdemilitaryzowanej między obu państwami koreańskimi, na wschód od wybrzeży Korei Płn. Dodała, że “podkreśla to powagę, z jaką podchodzimy do niebezpiecznego zachowania (Korei Płn.)”.

Zbrojenia północnokoreańskie rzeczniczka Pentagonu określiła jako “poważne zagrożenie” i zaakcentowała: “Jesteśmy gotowi użyć całego spektrum możliwości militarnych, żeby bronić USA i naszych sojuszników”.

Przemawiając we wtorek na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ prezydent Trump ostrzegł przywódcę Korei Płn. Kim Dzong Una, że kontynuowanie przez niego programu nuklearnego jest “samobójczą misją”. Nazywając go “Rocket Man” – od tytułu piosenki Eltona Johna – zagroził, że Stany Zjednoczone w przypadku ataku KRLD będą zmuszone “całkowicie zniszczyć” ten kraj.(PAP)


Moim zdaniem tego sk… z Korei Ameryka powinna rozwalić, a nie latać koło jego granic. Dzisiaj czytałem artykuł w Rzepie jak to ten komunistyczny bydlak morduje publicznie ludzi przy pomocy dział przeciwlotniczych, a z nastolatek robi swoje niewolnice seksualne. To zwyrodnialec, którego nie powinno być na świecie. Istnienie państwa pod rządami takiej kreatury to obraza cywilizacji ludzkiej.

Im szybciej, tym lepiej. Im szybciej tym mnie boleśnie. To moim zdaniem powinno przyświecać Ameryce. Póki co tylko Ameryka może oswobodzić świat z tego zwyrodnialca.


Uzupełnienie 2017-09-24 15:29 (AFP,Media/PAP)

Rosja/ Ławrow: USA nie uderzą na KRLD, bo Pjongjang ma broń jądrową

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow uważa, że Stany Zjednoczone nie uderzą na KRLD, bo są przekonane, że Pjongjang ma broń jądrową, której mógłby użyć. Opinię tę Ławrow zaprezentował w nadanym w niedzielę programie telewizji NTV.

“Amerykanie nie uderzą na Koreę (Północną), bo nie tylko podejrzewają, lecz wiedzą dokładnie, że ma ona bomby atomowe” – powiedział Ławrow.

Zastrzegł jednocześnie, że “nie broni w ten sposób Korei Północnej, lecz po prostu mówi, że z “taką analizą praktycznie wszyscy się zgadzają”.

Ławrow podkreślił, że obecny kryzys można rozwiązać za pomocą bardziej elastycznego podejścia. “Tyko łagodnie, sugestiami i perswazją” – powiedział Ławrow pytany o położenie kresu groźbom ze strony Pjongjangu.

Dodał, że jeśli Waszyngton nie skorzysta z tej metody, może dojść do nieprzewidywalnej katastrofy, w której “dziesiątki jeśli nie setki tysięcy niewinnych ludzi w Korei Południowej, lecz także, oczywiście, w Korei Północnej, w Japonii będą cierpieć, a Rosja i Chiny też blisko leżą”.

Agencja AFP pisze, że wywiad z Ławrowem wyemitowano po piątkowym oświadczeniu rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który wyraził “głębokie zaniepokojenie” eskalacją napięcia w “kwestii północnokoreańskiej” po niedawnej wymianie “gróźb” między prezydentem USA Donaldem Trumpem a przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.(PAP)