Walka z polską zbrojeniówką, min. karabinkami GROT, a gdyby pójść dalej tym tropem…
- Autor: Andrzej Turczyn
- 4 października 2017
- komentarzy 7
Portal niezalezna.pl informuje:
Podobne zagrywki medialne stosowane są ostatnio także przy innych przetargach kluczowych dla polskiej armii i rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Chodzi m.in. o sprawę umowy MON i PGZ na dostawę polskich karabinków Grot (MSBS). Inicjatywa jest torpedowana przez portal Onet.pl będący w 100 proc. własnością niemieckiego koncernu Axel Springer. W tekście „Karabinek Grot wchodzi do wojska tylnymi drzwiami” dziennikarka Edyta Żemła napisała:
Kontrakt na 53 tys. karabinków Grot miał być sukcesem MON. W tej historii nic się jednak nie zgadza. Onet dowiedział się nieoficjalnie, że umowa obejmuje na razie tylko tysiąc sztuk. Sprzęt nie przeszedł jeszcze testów wojskowych, a fabryka, która ma go produkować, dopiero unowocześnia linię produkcyjną. – Bałagan jest podobny jak w przypadku Autosanu – mówi Czesław Mroczek, były wiceminister obrony odpowiedzialny za zakupy dla armii.
Na początek kilka zupełnie oczywistych faktów. Projektowana ustawa o broni i amunicji, która została skierowana do prac w sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji zakłada dostęp do broni na zasadzie reglamentacji legalistycznej (pozwolenie na broń). Nie jest to w żadnej mierze dostęp powszechny, a reglamentowany kryteriami praworządności i zdrowia psychicznego. Polacy znacznie odstają od średnich statystycznych ilości broni i pozwoleń na broń, które występują niemal we wszystkich państwach w Europie. W Polsce zarówno samej broni w rękach cywilnych jak i pozwoleń na broń jest wielokrotnie mniej niż w innych krajach Europy. Uchwalenie nowej ustawy o broni i amunicji spowoduje wzrost wydawanych pozwoleń na broń oraz wzrost sprzedaży broni w Polsce. Praworządni i zdrowi psychicznie Polacy będą mogli w szerszym niż obecnie zakresie oswajać się z posiadaniem i posługiwaniem bronią palną. To zjawisko wywoła pozytywny wpływ na wewnętrzny rynek broni palnej i amunicji. Polski producent broni, Fabryka Broni “Łucznik” Radom będzie miała do dyspozycji rynek zbytu, który umożliwi wzrost i utrzymanie zdolności produkcyjnych broni palnej. Zarazem więcej Polaków będzie potrafiło posługiwać się bronią. To bardzo korzystne dla zdolności obronnych państwa. Polska potrzebuje mieć fabryki, które będą mogły produkować broń i amunicję, a najlepszą metodą na zapewnienie stabilizacji, uzyskanego na podstawie kontraktów wojskowych wzrostu, jest sprzedaż broni na cywilnym rynku wewnętrznym.
Moim zdaniem atak na projektowaną ustawę o broni i amunicji ma za swój cel utrzymanie stanu bezprecedensowego w historii naszego kraju rozbrojenia Polaków. Konsekwencją tego jest realizacja nieartykułowanego celu w postaci uniemożliwienia rozwoju zdolności produkcyjnych polskiej zbrojeniówki – broni strzeleckiej i amunicji. Ten atak odbywa się pod przeróżnymi hasłami. Począwszy od siania strachu, że Polak będzie mordował Polaka, po rozpowszechnianie fałszywych informacji, że projektowane prawo zapewnia tzw. powszechny, czyli niereglamentowany dostęp do broni palnej, w podtekście dla kryminalistów i wariatów.
Gdyby pójść tym samym tropem, który przedstawia portal niezalezna.pl… wnioski mogą okazać się bardzo interesujące. Po co Polakom broń, lepiej aby byli bezbronni. Po co Polakom polska broń, lepiej aby kupowali od obcych. Po co Polakom umiejętność posługiwania się bronią, lepiej aby byli miłującymi pokój pacyfistami.
Po co ma istnieć niepodległa Polska… chyba wcale się rozpędziłem, jak uważacie?