Bandyci strzelają w biały dzień w Warszawie, a jedyne co może zrobić Polak to uciekać, o ile zdąży…

Policjanci poszukują mężczyzny, który ok. godz. 16 oddał kilka strzałów w kierunku samochodu na ul. Siedleckiej na Pradze Północ – poinformowała w sobotę PAP nadkom. Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego KSP. Policja apeluje o kontakt do wszystkich świadków zdarzenia.

W sobotę ok. godziny 16., przy ul. Siedleckiej na Pradze Północ w Warszawie, mężczyzna oddał kilka strzałów w kierunku samochodu. W wyniku tego zdarzenia ranny w głowę został pasażer, który chwilę wcześniej wbiegł do środka samochodu oraz kierowca, który został ranny w rękę – poinformowała PAP Kędzierzawska.

Kędzierzawska poinformowała, że o sprawie zostali powiadomieni policjanci z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw. “Sprawdzamy, jakie są motywy działania sprawcy, bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe wątki – także i ten dotyczący ewentualnych rozliczeń finansowych lub przestępczych” – mówiła. (PAP)

Wprost podaje, że przebieg zdarzenia wyglądał w sposób następujący:

Do stojącej przy ulicy Siedleckiej taksówki, w której znajdowała się pasażerka, podbiegł mężczyzna – obywatel Armenii. Armeńczyk usiłował nakłonić kierowcę, by ten szybko odjechał. Nim auto ruszyło, na miejsce dotarł niezidentyfikowany napastnik, który oddał strzały w kierunku znajdujących się w taksówce osób. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, jest poszukiwany przez policję.


 

Gdy przeczytałem wiadomość na portalu wprost.pl pomyślałem, że jedyne co Polska może swoim obywatelom w takim przypadku zaproponować to rada: szybko spierd…cie. Nic więcej Polska nie ma w takim przypadku do zaproponowania Polakom. Gdyby miała, ta sytuacja nie mogłaby się zdarzyć albo miałaby inny przebieg. Oczywiście nie stawiam tezy, że Polska ponosi odpowiedzialność za to, że bandyci na ulicach strzelają. Nie ponosi, bo Polska nie ma możliwości pełnego panowania nad przestępczością. Chodzi mi tylko o to, że takie przypadki pokazują, że jednak bandyci mają broń i z niej korzystają. Chodzi mi o to, że Polska powinna mieć na to wzgląd i robić co można, aby praworządny Polak mógł się w takiej sytuacji bronić. Polska zaś ewentualną obronę w takiej sytuacji traktuje jako jeszcze większe zagrożenie.

Nie chce mi się już szyderczo wołać: Panie wiceministrze Zieliński, Policja nie zapewniła bezpieczeństwa w Warszawie! To pewnie i tak nic nie da, a pan wiceminister tylko będzie się złościł, że ciągle wytykam mu to co głupiego powiedział.

Nie wystarczy w publicznej wiadomości podać tezy, że policjanci sprawdzą, jakie są motywy działania sprawcy i biorą pod uwagę także i ten dotyczący ewentualnych rozliczeń finansowych lub przestępczych. Kierowca taksówki z całą pewnością nie uczestniczył w porachunkach i był osobą przypadkową. Także proszę nie ogłupiać Polaków takimi testami.

Polacy chcą mieć prawo do powiadania narzędzi koniecznych do obrony. Bandyci jak widać mają broń i mają gdzieś pozwolenia na broń.