Zjazd Komunistycznej Partii Chin umocni absolutną (totalitarną) władzę Xi Jinpinga nad państwem i obywatelami

Rozpoczynający się w środę w Pekinie XIX krajowy zjazd Komunistycznej Partii Chin (KPCh) dodatkowo umocni władzę prezydenta Xi Jinpinga, który przez kolejne pięć lat będzie jeszcze bardziej zacieśniał kontrolę nad partią i obywatelami – oceniają eksperci.

Chińska polityka jest nieprzejrzysta, a podejmowane za zamkniętymi drzwiami decyzje dotyczące ścisłego kierownictwa partii są oficjalnie ogłaszane dopiero po zakończeniu zjazdów. Na podstawie subtelnych wskazówek obserwatorzy są jednak w stanie określić najbardziej prawdopodobne scenariusze. Wśród ekspertów nie ma wątpliwości, że na tegorocznym zjeździe to Xi będzie rozdawał karty.

Analitycy podkreślają, że zmiany na najwyższych stołkach będą miały przełożenie nie tylko na następne pięć lat, ponieważ część awansowanych w tym roku dygnitarzy pozostanie w organach kierowniczych przez kolejną dekadę, a nawet dłużej. Ogłoszone na zakończenie zjazdu decyzje personalne dadzą wskazówki co do przewidywanej sukcesji władzy w 2022 r.

“Xi rozpocznie krajowy zjazd chińskiej partii komunistycznej jako najsilniejszy przywódca tego kraju od dziesięcioleci. Po jego zakończeniu ma nadzieję stać się Mao Zedongiem XXI wieku” – ocenia japoński tygodnik “Nikkei Asian Review”.

Porównanie Xi do Mao uznał za zasadne politolog Joseph Cheng. “Z całą pewnością (Xi) nie jest przywódcą typu +pierwszy wśród równych sobie+, jak Hu Jintao” – powiedział PAP emerytowany wykładowca Miejskiego Uniwersytetu Hongkongu.

Jego zdaniem dobrym wskaźnikiem statusu Xi będzie wpisanie jego koncepcji politycznej do statutu rządzącej partii. Jeżeli idee Xi znajdą się w tekście, opatrzone jego nazwiskiem, postawi go to w jednym rzędzie z Mao i Deng Xiaopingiem – ocenił Cheng.

Zdaniem politologa po umocnieniu władzy Xi będzie kontynuował linię ograniczania wolności i zacieśniania kontroli nad społeczeństwem. “Gdy Xi Jinping został sekretarzem generalnym, mówiło się o nim korzystnie, że chce skoncentrować władzę w swoich rękach, by stać się silnym przywódcą promującym reformy polityczne. Teraz zdecydowanie nikt tak nie mówi” – przypomniał Cheng.

“Nie sądzę, by ktokolwiek na poważnie twierdził, że Xi Jinping chce wprowadzić liberalne reformy polityczne. Niestety tendencja jest taka, że będzie kontynuował linię coraz mniejszej tolerancji dla sprzeciwu i coraz większej kontroli nad mediami, internetem, rozwojem społeczeństwa obywatelskiego, co z pewnością jest godne pożałowania” – ocenił hongkoński politolog.

Dodał, że nie spodziewa się również niczego “poważnie innowacyjnego” w sferze gospodarczej, a wysiłki władz będą jego zdaniem skierowane głównie na obniżanie zadłużenia przedsiębiorstw, którego wysokość jest obecnie “niebezpiecznym sygnałem”. Partia będzie się też prawdopodobnie starała uzyskać większą kontrolę nad wielkimi prywatnymi firmami, takimi jak Alibaba czy Tencent – ocenił Cheng.

Na odbywających się raz na pięć lat krajowych zjazdach KPCh zatwierdzane są zmiany personalne w ścisłym kierownictwie, w tym w Biurze Politycznym Komitetu Centralnego oraz w jego siedmioosobowym Stałym Komitecie – najwyższym organie sterującym partią i de facto całym krajem. Według ekspertów prezydent awansuje na najwyższe stanowiska swoich sprzymierzeńców, co zapewni mu jeszcze większą swobodę rządzenia.

“Kiedy Xi Jinping został sekretarzem generalnym (KPCh) w 2012 roku, nie miał poparcia bezpiecznej większości w Stałym Komitecie Biura Politycznego. Był wtedy nowy. Ale spodziewamy się, że po zjeździe będzie miał poparcie bardzo solidnej większości” – powiedział Cheng.

Według politologa szczególnie znaczące będą decyzje dotyczące dwóch osób – szefa partyjnej komisji dyscyplinarnej Wang Qishana oraz sekretarza partii w prowincji Guangdong Hu Chunhuy. Ich przyszła pozycja, widziana w kontekście nieformalnych reguł, precedensów i owianych aurą tajemnicy mechanizmów chińskiej polityki, będzie wskazówką co do faktycznej pozycji Xi w partii oraz jego planów na kolejne lata.

Wang Qishana, który złapał w sieci kampanii antykorupcyjnej wielu przeciwników politycznych Xi, umożliwiając prezydentowi konsolidację władzy, od pięciu lat jest członkiem Stałego Komitetu. Ma już jednak 69 lat, a zgodnie z niepisaną regułą dygnitarze po 68. roku życia powinni odchodzić na emeryturę. Jeżeli Wang mimo wszystko zostanie w Komitecie, będzie to precedens świadczący o potędze Xi, a być może również o ambicjach prezydenta do pozostania u władzy na trzecią kadencję po 2022 roku – oceniają komentatorzy.

Z kolei losy Hu Chunhuy, który uważany jest za protegowanego byłego prezydenta Hu Jintao i byłego premiera Wen Jiabao, są istotne ze względu na nieformalne procedury przekazania władzy w ChRL. “Dotychczas przyjęło się, że sprawujący władzę przywódcy nie wyznaczają swoich bezpośrednich następców, a jedynie następców swoich następców” – powiedział Cheng. Zgodnie z tym zwyczajem Hu i Wen zaaranżowali awanse do Biura Politycznego swoim młodszym stronnikom, z których najbardziej prominentnymi byli właśnie Hu Chunhua oraz były szef partii w Chongqingu, Sun Zhengcai. Tego drugiego wzięła jednak w tym roku pod lupę komisja dyscyplinarna, a niedawno oficjalnie ogłoszono jego wykluczenie z partii za korupcję i inne przewinienia.

“Hu Chunhua jest więc ostatnią figurą, która pozostała, i jeśli nie wejdzie on do Stałego Komitetu Biura Politycznego, procedura przekazania władzy będzie złamana, co wywoła spekulacje, czy Xi Jinping będzie chciał zapewnić sobie trzecią kadencję” – powiedział Cheng.

W siedmioosobowym Stałym Komitecie na swoich stanowiskach pozostanie z pewnością Xi oraz prawdopodobnie premier Li Keqiang, chociaż wcześniej pojawiały się spekulacje, że nawet Li, który uważany jest za członka obozu Hu Jintao, może zostać wymieniony. Pozostałych pięciu członków Komitetu, w tym Wang Qishan, przekroczyło niepisany wiek emerytalny i zgodnie ze zwyczajem powinni ustąpić miejsca młodszemu pokoleniu.

Wśród najczęściej wymienianych kandydatów do Stałego Komitetu są, oprócz Hu Chunhuy, także wicepremier Wang Yang, sekretarz partii w Szanghaju Han Zheng, szef wydziału organizacyjnego KPCh Zhao Leiji, a także teoretyk polityczny Wang Huning, nazywany przez media “chińskim Kissingerem”. O Wang Huningu mówi się, że był architektem oficjalnych ideologii trzech ostatnich przywódców ChRL, w tym promowanego przez Xi hasła “chiński sen”.

Wszyscy oni są już członkami Biura Politycznego, a ich wejście do Stałego Komitetu nie byłoby precedensem. Uwagę ekspertów przyciągnął tymczasem ostatnio dygnitarz spoza BP, obecny sekretarz partii w Chongqingu Chen Miner, uważany za wiernego stronnika Xi. Jego dynamiczne awanse w ostatnich miesiącach wywołały spekulacje, że jako protegowany Xi może on przeskoczyć dwa stopnie i trafić bezpośrednio do Stałego Komitetu.

Taką możliwość Cheng uznał za prawdopodobną “w mniej niż 50 procentach”. Jednak gdyby tak się stało, byłby to jego zdaniem silny sygnał, że Chen szykowany jest na następcę Xi za pięć lat.

Podczas zjazdu rozdzielone zostaną również stołki wiceprzewodniczących Centralnej Komisji Wojskowej i kluczowe urzędy w obszarze gospodarki, na przykład fotel prezesa centralnego Ludowego Banku Chin, gdyż obecnie sprawujący tę funkcję Zhou Xiaochuan odchodzi na emeryturę. “Z pewnością Xi Jinping chce mieć więcej do powiedzenia na arenie polityki gospodarczej, a teraz ma szansę mianować wielu urzędników” – powiedział PAP politolog.

XIX krajowy zjazd KPCh rozpocznie się w środę i potrwa przez tydzień. Najważniejsze decyzje i nowy skład Stałego Komitetu Biura Politycznego zostaną formalnie zaprezentowane po jego zakończeniu, prawdopodobnie w przyszłą środę lub czwartek. (PAP)


 

Ważny wpisy dla wielu polityków w Polsce. Jedni jeszcze bardziej będą ostrzegali przed komunistycznymi Chinami, inni wręcz przeciwnie. Przecież Chiny mają być naszym partnerem strategicznym, tego chce rząd PiS. Po drugie wielu politykom w Polsce marzy się coraz to większa kontrola nad Polakami – oczywiście dla naszej szczęśliwości, gdzie bym tam pomyślał o czym innym. Mam nieodparte wrażenie, że wielu polityków w Polsce zachwyconych jest Chinami właśnie z tego powodu, że tam totalitarną kontrolę, w istocie niewolę, udało się wcisnąć pod pozorem gospodarki i rozwoju państwa.

Nie tego chcą wolni Polacy. Nie na to zasłużył nasz Naród. Nie chcemy totalitarnej kontroli, nie chcemy przymusowej opieki w każdej dziedzinie życia. PiS niestety dzielnie rozwija socjalizm. Socjalizm musi sprawiać niewolę, bo socjalizm zawsze jest przymusowy. W tym samym czasie ucieczka Polaków z Polski trwa w najlepsze. Wyjazdy Polaków za chlebem w czasach rządów PiS nawet się nie zatrzymały, one rosną! Zawsze w każdym zakątku świata człowiek pragnie wolności i ucieka od łańcucha zakończonego miską zupy, do możliwości samodzielnego decydowania o sobie.