Minister Mariusz Błaszczak: “Bezpieczeństwo zapewniają służby państwowe, one są bardzo profesjonalne”

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapowiedział, że w związku z atakiem nożownika w Stalowej Woli zwróci się do KGP, aby komendanci wojewódzcy wystąpili do właścicieli centrów handlowych ws. pracowników ochrony. Jak dodał, chodzi o spowodowanie, by ci “nie unikali wykonywania swoich obowiązków”.

Minister był w środę pytany przez dziennikarzy o to, czy po piątkowym ataku 27-latka w galerii handlowej w Stalowej Woli, rozważa zmianę przepisów dotyczących miejsc publicznych i ich ochrony. Pytanie padło w związku z pojawiającymi się opiniami, że ochroniarze w chwili zagrożenia opuścili galerię.

“Zwrócę się do Komendanta Głównego Policji, żeby komendanci wojewódzcy policji zwrócili się do szefów i właścicieli centrów handlowych (…) żeby pracownicy ochrony zachowywali się w sposób właściwy, a nie, by unikali wykonywania swoich obowiązków” – powiedział Błaszczak.

W jego opinii zmiana przepisów nie “uzdrowi sytuacji”. “Bezpieczeństwo zapewniają służby państwowe, one są bardzo profesjonalne. Możemy liczyć na służby państwowe, z tym, że są obowiązki właścicieli centrów handlowych, z których oni także powinni się wywiązywać. Nie poprzez zmianę prawa, ale poprzez wyegzekwowanie już istniejących zobowiązań możemy zapewnić bezpieczeństwo tym wszystkim, którzy są zagrożeni” – ocenił Błaszczak.

Dodał również, że zdarzenie w Stalowej Woli “miało charakter incydentalny” i zapewnił, że służby są przygotowane do tego, żeby stać na straży bezpieczeństwa obywateli.

Minister przypomniał, że każdego dnia ulice, dworce kolejowe i centra handlowe patroluje 16 tys. policjantów.

27-letni Konrad K. zaatakował nożami klientów galerii handlowej przy ul. Chopina w Stalowej Woli. Jedna z jego ofiar – około 50-letnia kobieta – w wyniku obrażeń zmarła. Osiem innych osób zostało rannych. Mężczyznę ujęli klienci galerii i przekazali policji. Przedstawiono mu zarzuty i trafił do aresztu. (PAP)


 

Zgadzam się z panem ministrem, że “Bezpieczeństwo zapewniają służby państwowe. Nie wiem tylko czy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że o bezpieczeństwie jakoś tam wspomina Konstytucja, ale tak naprawdę nie jest to pojęcie zdefiniowane i w związku z tym trudno jego zapewnienie przypisać konkretnym służbom państwa.

Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju. (Art. 5 Konstytucji).

Znalazłem taką oto definicję bezpieczeństwa w ujęciu konstytucyjnym:

Przez bezpieczeństwo można także rozumieć taki stan braku zagrożenia dla dobra prawnego człowieka, który daje możliwość normalnego działania jednostki w społeczeństwie, a w szczególności zachowanie życia, zdrowia, mienia, autonomię korzystania z wszystkich przypadających jednostce praw podmiotowych, które są zapewnione w konstytucji i innych przepisach prawa, nad którego zapewnieniem czuwają organy państwowe zaopatrzone we właściwe kompetencje.

Ten przepis wcale nie mówi, że Rzeczpospolita zapewnia bezpieczeństwo przez funkcjonariuszy służb przeróżnych. Rzeczpospolita zapewnia, czyli ustanawia prawa i warunki statuujące bezpieczeństwo obywateli. Rzeczpospolita zapewnia bezpieczeństwo czyli np. ustanawia kodeks karny w którym mamy zakazane przeróżne czyny, które mogą naruszać bezpieczeństwo osobiste. W kodeksie karnym mamy kontratyp obrony koniecznej, to też element zapewniania bezpieczeństwa przez Rzeczpospolitą. Rzeczpospolita posłuje przeróżne organy państwa np. prokuratury i sądy, które mają istotny wpływ na bezpieczeństwo. Są tacy, którzy twierdzą, że posiadanie broni również jest elementem przez który Rzeczpospolita zapewnia obywatelowi bezpieczeństwo. Wreszcie Rzeczpospolita ustanawia różne służby, których zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo. Można powiedzieć, że w Rzeczpospolita zapewnia bezpieczeństwo przez ustanowienie systemu, w którym funkcjonuje wiele podmiotów, tj. organy władzy, administracji rządowej i samorządowej, przedsiębiorstwa, instytucje, zwykli obywatele.

Pan minister Błaszczak niestety tego wszystkiego nie wie, a przez Rzeczpospolitą rozumie wyłącznie podległych mu funkcjonariuszy. Stąd poważny jest błąd merytoryczny w tytułowej wypowiedzi. Rzeczpospolita nie zaczyna i nie kończy się na podopiecznych pana ministra, którzy chodzą w mundurach. Rzeczpospolita to zdecydowanie coś więcej. Jest wprawdzie w Polsce Policja, tj. umundurowana i uzbrojona formacja służąca społeczeństwu i przeznaczoną do ochrony bezpieczeństwa ludzi oraz do utrzymywania bezpieczeństwa i porządku publicznego. Prawdą jest także, że do podstawowych zadań Policji należy ochrona życia i zdrowia ludzi oraz mienia przed bezprawnymi zamachami naruszającymi te dobra, ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego, w tym zapewnienie spokoju w miejscach publicznych oraz w środkach publicznego transportu i komunikacji publicznej, w ruchu drogowym i na wodach przeznaczonych do powszechnego korzystania. (Art. 1 ustawy o Policji) jednak powinność Policji dotyczy ochrona życia i zdrowia ludzi w ogólności, nie każdego z osobna człowieka. Policja nie ma ustawowej powinności zapewnienia Polakom bezpieczeństwa.

To są zapisy prawa, jednak na ich podstawie nikt z nas – Polaków – nie nabiera uprawnienia do posiadania osobistego bezpieczeństwa. Rzeczpospolita nie ma takiego obowiązku wobec każdego z osobna Polaka. Na podstawie przepisów prawa nie istnieje obowiązek Policji zadbania o nasze bezpieczeństwo. Policja ma dbać o bezpieczeństwo, ale nie ma obowiązku zadbać o bezpieczeństwo. Policja ma ochraniać życie ludzi, ale nie ma obowiązku ochronić życia każdego człowieka. Różnica z pozoru niewielka, ale naprawdę bardzo istotna. Z punktu widzenia pojedynczego Polaka można powiedzieć, że gdyby coś mu się jednak stało na skutek bezprawnego zamachu jakiegoś przestępcy, nie może on formułować jakichkolwiek roszczeń czy żądań ani twierdzeń, że Rzeczpospolita czy w szczególności Policja nie zadbała o jego bezpieczeństwo.

Nie mam oczywiście o to pretensji, a nawet uważam, że gdyby ktoś wpadł na pomysł ochrony życia każdego z osobna przez Policję, musiałby najpierw odebrać nam nasze prawa, bo inne wykonanie tego nie byłoby możliwe. Lepiej niech będzie tak jak jest.

Jest jednak grupa osób, które mają prawo do bezpieczeństwa osobistego. Do tej grupy należy pan minister Błaszczak i może z tego powodu pomyślał, że tak jak on ma prawo do osobistej ochrony, takie prawo ma każdy Polak. Panie ministrze gdyby pan tak myślał, absolutnie to nie jest prawda. Pańskie bezpieczeństwo osobiste sprawuje Biuro Ochrony Rządu. Jest ustawa o Biurze Ochrony Rządu i w niej nie ma obowiązku w ogólności, jest obowiązek zindywidualizowany. Do zadań BOR należy ochrona ministra właściwego do spraw wewnętrznych itd. Pan minister, gdyby ktoś o niego nie zadbał, może domagać się indywidualnych roszczeń. My zwyczajni Polacy jednak takiego przywileju nie mamy.

Na podstawie tego co piszę przyszło mi do głowy, że z prawem do bezpieczeństwa jest jak z prawem do broni. Na gruncie polskiego prawa oba te prawa są przywilejem, dla wybranych. Parafrazując słowa sądów, które czasem piszą do nas w sprawie broni:

Prawo do bezpieczeństwa nie jest konstytucyjną wolnością, Prawo to wiąże się z określonym przez ustawodawcę atrybutem władztwa państwowego związanego z przywilejem posiadania zbrojnej ochrony, będącym odstępstwem od generalnej niemożliwości jego zapewnienia. Posiadanie prawa do bezpieczeństwa jest na gruncie naszego prawa przywilejem i wyróżnieniem będącym wyrazem zaufania organów państwa do obywatela. (…) Prawo do posiadania bezpieczeństwa nie należy do praw i wolności chronionych konstytucyjnie, a dostęp do niego z woli ustawodawcy podlega ścisłej reglamentacji. Posiadanie prawa do bezpieczeństwa jest na gruncie prawa krajowego przywilejem i wyróżnieniem, opartym na pełnym zaufaniu państwa do osoby, która zbrojną ochronę otrzymuje.

Tak mi się napisał felieton, bo nie mogę strawić nieustannego powtarzania słów fałszywych, szkodliwych społecznie, że “Bezpieczeństwo zapewniają służby państwowe, one są bardzo profesjonalne”. Panie ministrze gdzie były pańskie służby w tej sytuacji:

Czy to pobicie miało również charakter incydentalny, jak i wszelkie inne czyny niedozwolone wymierzone przeciwko Polakom? Przechodnie przechodzili, wszyscy rozbrojeni, żaden nie mógł pomóc, bo w głowach polskich ministrów tkwią sowieckie bzdury, że za indywidualne bezpieczeństwo Polaków odpowiada Policja i służby. Nie jesteśmy w stanie zmienić ich myślenia, możemy ich tylko wymienić, lub aktywnością społeczną naciskać do interesujących nas rozwiązań prawnych.