Z cyklu broń ratuje życie: uzbrojona kobieta obroniła się przed włamywaczami, bez strzału

USA, Luisiana. Czterech zakapturzonych mężczyzn usiłowało włamać się do domu w miejscowości Keithville. Byli wyposażeni w maski, nóż i marihuanę… W drzwiach przywitała ich kobieta z bronią palną w ręku. Na sam widok uzbrojonej właścicielki domu napastnicy uciekli. W międzyczasie świadkowie zdarzenia zgłosili szeryfowi, że w okolicy znajdują się podejrzani zakapturzeni mężczyźni. Wszyscy napastnicy zostali szybko ujęci. Napastnikami okazali się dwudziestokilkuletni młodzieńcy. Oskarżono ich o posiadanie narkotyków i usiłowanie włamania.

(źródło bearingarms.com)

W Polsce wiceminister Zieliński chciałby osobom w podobnej sytuacji przekazać wiadomość: za bezpieczeństwo obywateli odpowiada Państwo. Nie sam obywatel za swoje bezpieczeństwo tylko Państwo i stosowne służby, które to Państwo – Służby Państwowe, które to państwo powołuje. Za moim pośrednictwem pan wiceminister może zawsze liczyć, że będę upubliczniał ten socjalistyczny bełkot, aż do czasu gdy pan wiceminister będzie łaskawy wycofać się tego stanowiska.

W państwie posługującym się wartościami tradycyjnymi, w którym dobro obywatela ma priorytet ponad wizje ludzi o spaczonym socjalizmem rozumie, właścicielka domu miała do dyspozycji pistolet i bez oddania strzału zapewniła porządek i bezpieczeństwo publiczne. Obroniła się bez konieczności oddania strzału w ich kierunku. Napastnicy byli uzbrojeni, mieli wyraźnie złe zamiary. W starciu z tymi nieuzbrojony obywatel nie miałby żadnych szans na ratunek. Kursy samoobrony by nie pomogły, szybki telefon na policję nic by nie dał. Na szczęście zdarzenie miało miejsce w Ameryce, gdzie człowieka nie traktuje się jak nierozumne bydle, a jak osobę odpowiedzialną, która może dbać o swoje bezpieczeństwo skutecznymi sposobami.

Ta historia obrazuje sposób w jaki przy pomocy broni palnej co do zasady w Ameryce ratuje się zdrowie i życie. Nie było strzelaniny, nie było ofiar, postrzelonych. Sam widok bardzo groźnego narzędzia w rękach praworządnego obywatela wywołał tak przemożny strach, że przestępcy woleli zrezygnować ze swojego przestępczego zamiaru.