Przekazanie karabinków „GROT” dla Wojsk Obrony Terytorialnej

Pierwsza partia karabinków Grot trafia w ręce żołnierzy – poinformował w czwartek szef MON Antoni Macierewicz, który wziął udział w uroczystości przekazania pierwszych sztuk nowej broni żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej. Podkreślił wielkość zamówienia i polską konstrukcję broni.

“Pierwsza partia broni karabinu Grot przechodzi w ręce żołnierzy liniowych, w ręce żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej” – mówił minister, przypominając, że nowy karabinek z czasem ma trafić także do Wojsk Specjalnych, a następnie do pozostałych wojsk operacyjnych.

Podkreślił, że to największe „od wielu dziesiątków lat” zamówienie złożone w radomskiej fabryce broni Łucznik – opiewa ono na ponad 53 tys. karabinków za ok. pół miliarda złotych, z czego tysiąc sztuk ma zostać dostarczonych przed końcem bieżącego roku. Minister dodał, że jest to broń “zaprojektowana i wytworzona od samego początku do końca w polskiej fabryce”.

Pierwsze karabinki przedstawicielom WOT symbolicznie przekazali weterani AK płk Jerzy Majkowski ps. Czarny i mjr Zbigniew Matysiak ps. Kowboj.

“Wtedy, gdy wy walczyliście, broń była dla was czymś wymarzonym, musieliście ją zdobywać na wrogu, ciągle jej nie było, ciągle o niej marzyliście” – zwrócił się szef MON do weteranów II wojny światowej.

“Dzisiaj są wspaniałe fabryki, są znakomici inżynierowie, są media, a jednak, aby ta broń mogła dotrzeć do polskich żołnierzy, trzeba było podejmować decyzje nadzwyczajne. Trudo jest to sobie wyobrazić, trudno to wręcz opisać” – mówił Macierewicz. Zaznaczył, że jako minister musiał zmieniać zarządzenia, “musiał być przełamywany opór urzędników, opór lobby, ba – kampania defamacyjna płynąca ze strony różnorodnych mediów”.

Zapewnił, że “cały wysiłek MON, cały wysiłek polskiego przemysłu i polskiego rządu nakierowany jest na to, żeby polska armia była wyposażona w polski sprzęt”.

“Jestem najgłębiej przekonany, że przyjdzie wreszcie taki czas, że polskie media będą sprzyjały polskiemu przemysłowi, będą wspierały przebudowę i wzmacnianie polskiej armii” – dodał Macierewicz. Po uroczystości podszedł do dziennikarzy i dziękował “za przedstawianie tego, co w polskiej armii jest naprawdę dobre, i przełamywanie tych barier, które dotychczas uniemożliwiały polskiej armii być wyposażonym w najlepszą broń”.

Prezes PGZ, do której należy Łucznik, Błażej Wojnicz zwracał uwagę na determinację kierownictwa MON, dzięki której nowy karabinek wchodzi na uzbrojenie, podkreślał też współpracę przemysłu z WAT.

Rzecznik Dowództwa WOT ppłk Marek Pietrzak porównując dotychczasowa broń z Grotem, powiedział PAP, że karabinek Beryl jako rozwinięcia KBK, który był modyfikacji karabinka Kałasznikowa, “to konstrukcja, której potencjał rozwojowy się wyczerpał”.

“Żeby rozebrać do czyszczenia Beryla musimy zdemontować szynę Picatinny, do której montujemy przyrządy optyczne, latarki i inne dodatki”. To – jak dodał – po ponownym zmontowaniu wymaga przystrzelania broni i regulacji przyrządów celowniczych. “Grot jako karabinek modułowy nie wymaga zdejmowania przyrządów celowniczych przy rozbieraniu broni, są one montowane na jednym z modułów” – zaznaczył Pietrzak.

Zwrócił uwagę, że Grot pozwala na montowanie kilu rodzajów luf, co m.in. ułatwia szkolenie. Dodał, że “dla tych, który używali Beryla i nauczyli się celować przez muszkę i szczerbinkę, trudnością będzie przestawienie się na celownik przezierny. W tych brygadach WOT, gdzie żołnierze zaczną od tej broni, i nie mają takich przyzwyczajeń, nie będzie to problemem”. “Docelowo ta broń będzie zastępowała u nas karabinki Beryl, które będą przekazywane wojskom operacyjnym już pod koniec przyszłego roku – zapowiedział podpułkownik.

Umowę na dostawę karabinków Grot C 16 FB-M1 zawarto na początku września na kieleckich targach zbrojeniowych. Pierwsza partia ok. tysiąca karabinków ma trafić na wyposażenie Wojsk Obrony Terytorialnej jeszcze w tym roku, na przyszły są przewidziane dostawy ponad 10 tysięcy. Poza dostawą karabinków umowa przewiduje też szkolenia, e-learning i uwzględnianie przez producenta uwag wojska dotyczących pożądanych usprawnień i zmian.

Karabinek został opracowany w ramach programu Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej. Jak podkreślał producent i wojsko, nie jest to kolejna wersja dotychczas używanej broni, lecz całkowicie nowa konstrukcja, opracowaną wspólnie przez Fabrykę Broni i Wojskową Akademię Techniczną.

Rodzina karabinków znanych dotychczas pod skrótem MSBS otrzymała wspólną nazwę Grot upamiętniającą gen. dyw. Stefana Roweckiego “Grota” – komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej i AK, jednego z twórców podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej, żołnierza 1939 r., legionistę.

W połowie listopada Fabryka broni poinformowała, że zakończyły się państwowe badania kwalifikacyjne karabinka Grot i jego wyposażenia. Broń została poddana badaniom i zaaprobowana przez Inspektorat Uzbrojenia oraz Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia.(PAP)

Posłuchajcie przemówienia pana ministra. Warto!

Jest dobrze im szybciej ruszy pełną parą produkcja karabinków Grot, tym jest większa nadzieja na to, że trafią na rynek cywilny. Zaświadczenie ja już mam, czekam na możliwość zakupu.

Pan minister widzę dba o ceremoniał. Tak sobie myślę, że dobrze by to było, gdyby żołnierz WOT mógł taki karabin do domu zabierać po szkoleniu, a po zakończonej służbie w WOT, aby mógł zachować go na własność. Może być nawet przerobiony na samopowtarzalny. Taka mi się marzy w Polsce reguła dotycząca służby w WOT.

Co o tym myślicie? Wiem, że byłoby jak w Szwajcarii, ale dlaczego ma nie być. Czy my gorsi od Szwajcarów, czy nam broń mniej jest potrzebna? Zdecydowanie nie jesteśmy od nikogo gorsi, niczego nam nie brakuje, w porównaniu do innych narodów. Brakuje nam tylko polityków, którzy nie będą wyznawcami socjalistycznych antywartości, a odważnymi ludźmi myślącymi po polsku.