Obecność Polski w strukturach UE odbiera nam to co pozostało po półwieczu sowieckiej okupacji
- Autor: Andrzej Turczyn
- 2 grudnia 2017
- komentarzy 18
Gdyby spojrzeć z wysokości innej niż poziom gruntu na nasz udział w strukturach europejskich, trzeba by dość do przekonania, które wyraża się słowami:
To fragment z kapitalnej książki, którą powinien przeczytać każdy kto myśli i czuje po polsku. Zaznaczam, że do lektury nie wystarczy powszechna w Polsce umiejętność czytania po polsku. To nie jest książka dla postępowych internacjonałów, to książka dla dumnych Polaków, dla których święty spokój i pełny brzuch nie są celami w życiu.
W przypadku reguł związanych z dostępem do broni palnej początek członkostwa w EU był zachętą i nastały stosunkowo pozytywne zmiany. Pozytywne zmiany dotyczyły broni rozdzielnego ładowania, była wreszcie zmiana przypadająca na 2011 rok. Z perspektywy czasu widać jednak, że był to pozór rzeczywistości. Cel zdaje się być przeciwny. Po tych pozytywnych zmianach, trwających raptem kilka lat, nastąpił gwałtowny zwrot i zaczynamy poważnie tracić na unijnej integracji. To co nastanie po implementacji unijnych przepisów będzie gorsze niż prawo z PRL. Dzisiaj nie możemy stanowić sami o sobie. Zmiany prawa utrudnia konieczność podporządkowania ich pod unijne dyrektywy.
Kierunek, który nadaje nam Unia Europejska staje się być zagrożeniem naszej egzystencji. Unijna dyrektywa zakazująca samopowtarzalnej broni, to nie jest niewinna zabawa w regulacje unijnego rynku, a niebezpieczny początek definitywnego rozbrojenia Polaków. Znamienne moim zdaniem jest to, że to nasze rozbrojenie przypada na czas narastania konfliktu z imperialną Rosją (czytaj ZSRR), czyli komunistycznym imperium zła.
Rozbrojenie całych narodów nie jest dokonywane bez powodu, o ile razy ja o tym pisałem… Rozbrojenie nigdy nie ma związku z regulacją rynku, tak twierdzić może zawodowy kłamca lub człowiek potrzebujący medycznej pomocy. Rozbrojenie praworządnych Europejczyków, w tym i Polaków, pod hasłem walki z terroryzmem, jest tak bezczelnym kłamstwem, jak tylko bezczelne kłamstwo może być.
Niestety informacje, które do mnie docierają nie są pozytywne. Ludzie niezdolni do krytycznego osądu występujących zjawisk, ministerialni biurokraci, bez kwalifikacji w odróżniania dobra od zła, zapewniając nas, że są patriotyczną dobrą zmianą, skonfiskują to co poleci tow. Bieńkowska. Bezrefleksyjni głupcy, dla których wartością są znaki liter w unijnych dziennikach ustaw, szczycący się podporządkowaniem pod unijne prawa. Dla nich nie ma szkody dla Polski i Polaków, dla nich dobre oznacza zgodne z obcym prawem.
Prawda jest taka, że broń w rękach obywateli, umiejętność posługiwania się bronią, to jeden z elementów budujących potencjał obronny państwa. Ten potencjał jest nam niezwłocznie potrzebny. Aby go zbudować potrzebny jest czas. Zamiast budować to co jest do zbudowania, głupcy z dobrej zmiany chcą nam cofnąć, ukraść czas. Chcą uczynić Polskę jak za czasów Adolfa Hitlera i towarzysza Stalina, gdzie o legalnym posiadaniu broni mówił tylko kat…