Lewaccy aktywiści próbowali zablokować polowanie
- Autor: Andrzej Turczyn
- 16 grudnia 2017
- komentarzy 30
Kilkunastu lewackich aktywistów ze Szczecina i Poznania próbowało w sobotę zablokować polowanie myśliwych z Koła Łowieckiego „Dzik” z Myśliborza (Zachodniopomorskie). W Dolsku doszło do szarpaniny między myśliwymi a osobą, która bezprawnie zakłócała rozpoczęcie polowania – informuje PAP myśliborska policja.
„Otrzymaliśmy zgłoszenie, że między jedną z osób, która rzekomo miała uniemożliwiać rozpoczęcie polowania a myśliwymi doszło do utarczki i szarpaniny” – powiedział PAP rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myśliborzu st. asp. Jacek Poleszczuk. „Jedna osoba w wyniku powalenia na ziemię odniosła delikatne otarcie naskórka. Z naszych ustaleń wiemy, że na miejscu była karetka pogotowia. Lekarz nie stwierdził poważniejszych obrażeń” – dodał.
„Na miejscu funkcjonariusze policji prowadzą dalsze czynności, gdyż poszkodowany mężczyzna zgłosił, że podczas zdarzenia utracił aparat fotograficzny, kamerę oraz telefon komórkowy” – wyjaśnił Poleszczuk. Jak zaznaczył rzecznik myśliborskiej policji, „polowanie spełnia wszelkie wymogi, jest legalne”.
Jak powiedział PAP Daniel Musiał z lewackiej organizacji Inicjatywa na Rzecz Zwierząt Basta „kilkunastu aktywistów ze Szczecina i Poznania prowadziło spacer leśny w okolicach Dolska, aby uratować zwierzęta przed myśliwymi”. „Staliśmy z planszami przeciwko zabijaniu zwierząt. Byliśmy w czapkach św. Mikołaja, ponieważ jest to świąteczne polowanie. Chcieliśmy wręczyć rózgi myśliwym, ale oni zareagowali agresywnie” – relacjonował Musiał. Według niego „myśliwi rzucili się na operatora kamery z TVN, a w stosunku do aktywistek zachowywali się wulgarnie”. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja.
„Następnie pojechaliśmy za traktorem z myśliwymi, aby móc zrobić kolejną blokadę. Dwie osoby ze Szczecina szły tuż obok pojazdu, zaś trzech aktywistów z Poznania pojechało rowerami. Jeden z nich oddalił się goniąc traktor. Poinformował nas, że został pobity przez myśliwych, ukradziono mu telefon oraz kamerę, przebito opony w rowerze. Na miejsce wezwaliśmy karetkę i policję. Mężczyzna obecnie znajduje się w szpitalu” – powiedział Musiał.
„Polowanie było zgłoszone i jest legalne” – powiedziała PAP rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego Diana Piotrowska. Rano lewicowi szaleńcy utrudniali rozpoczęcie polowania, dlatego prowadzący polowanie wezwał policję. Jedna z aktywistek kłamliwie wskazała, że myśliwi są pod wpływem alkoholu. Policja zbadała alkomatem i nie wskazała aby którykolwiek z myśliwych był pijany. Po tym jak policja odjechała, lewacy chodzili na linii strzału, co zagraża bezpośrednio życiu i zdrowi ludzi. Funkcjonariusze ponownie zostali wezwani. Prowadzący polowanie twierdzi, że w żadnej z tych sytuacji nie doszło do pobicia ani bezpośredniego kontaktu z aktywistami.
Rzeczniczka poinformowała, że do zakłócenia polowania prowadzonego przez Koło Łowieckie „Dzik” doszło także 4 listopada br. „Wówczas miało miejsce zdarzenie, kiedy myśliwy podniósł w górę broń, jedna z lewicowych aktywistek dobiegła do niego, chwyciła za broń i próbowała wyrwać. Myśliwy krzyknął: +Mam broń, uważaj.+ Chwilę się poszarpali. Broń była załadowana, ale zabezpieczona. To była jedyna sytuacja kontaktu bezpośredniego między aktywistami a myśliwymi, która miała miejsce w ubiegłym miesiącu” – dodała.
W każdy weekend zdarza się, że kilkanaście polowań w Polsce jest utrudnianych przez lewaków. Myśliwi wykazują się maksymalną cierpliwością i zdrowym rozsądkiem – zaznaczyła Piotrowska. Szaleńcy z lewicowych organizacji utrudniając wykonanie polowań utrudniają życie lokalnym społecznościom. Konsekwencją niewykonania polowania są nie tylko kary finansowe dla myśliwych, ale również wzrost liczby kolizji drogowych z udziałem zwierząt, szkody w rolnictwie, a także większa liczba dzików w mieście. Zachowanie lewackich aktywistów jest nieodpowiedzialne również ze względu na coraz szybsze rozprzestrzeniający się wirus ASF, którym zarażają się dziki i świnie.
Zidiocenie lewackich środowisk przechodzi wszelkie granice. Ci ludzie są niebezpieczni nie tylko dla samych siebie, ale i dla innych. Wyobrażacie sobie szarpanie za broń, wchodzenie na linię strzału? Zwierzę wie, że trzeba uciekać, a lewak nie pojmuje. Wyobrażacie sobie jaki byłby kwik przeróżnych lewicowych obłąkańców, gdyby któryś z tych szaleńców wchodzących na linię strzału zginął albo został ranny? Może im o to chodziło, mają jakieś skłonności samobójcze?
Zieloność czy lewackość to jednak nie tylko wyznawane antywartości wobec naszej cywilizacji, to także stan umysłu odbiegający od normy w sposób istotny. Myślę, że Policja jednak niewłaściwie postępowała. Powinna wzywać pogotowie psychiatryczne i każdego kto właził na linię strzału wysyłać na sprawdzenie czy nie ma skłonności do samookaleczenia, a może i samobójczych. O tych biednych ludzi policja powinna naprawdę zadbać. Każdego zaś lewaka, którzy szarpał się z myśliwym Policja powinna oskarżać o usiłowanie rozboju albo inne poważne przestępstwo polegające na usiłowaniu wejścia w nielegalne posiadanie broni. Nie żartuję, to poważna sprawa. Broń to nie zabawka, o która można się szarpać.
Polowanie to odwieczna ludzka potrzeba, powinność wobec natury i zarazem tradycja. Nie można z tym dyskutować. Polowanie towarzyszyło człowiekowi niemal od samego momentu stworzenia. Gdy Bóg zawierał przymierze z Noem powiedział:
Następnie Bóg pobłogosławił Noego oraz jego synów. Powiedział: Rozradzajcie się i rozmnażajcie, i napełniajcie ziemię. Wielki strach przed wami spadnie na każde zwierzę ziemi i na całe ptactwo niebios, na wszystko, co się porusza po ziemi i na wszystkie ryby morskie – powierzam je wszystkie waszej władzy. Wszystko, co się rusza i żyje, może być dla was pokarmem – daję wam to wszystko, podobnie jak warzywa i owoce.
Problem tylko taki, że lewacy za nic mają Biblię i przykazania pochodzące od Boga. Oni posługują się światopoglądem materialistycznym, czyli wiedzą tyle ile im rozumek podpowiada. Czasem rozumek zaczadzony kłamstwem, lewicową ideologią, a może i zamroczony przeróżnymi niezdrowymi substancjami, może podpowiadać głupoty.
Gospodarka łowiecka, polowanie od odwieczna powinność człowieka. Taki jest naturalny porządek rzeczy, a kto przeciwko polowaniu występuje, stara się naturę zaburzyć.
Cóż dodać? Może to, że lewica zawsze głosiła poglądy wbrew naturze. Wynaturzenie, odchylenie, zaburzenie, to częste określenia na to co głosi lewica.
Sam nie jestem myśliwym, ale łowiectwo uznaję za element człowieczeństwa człowieka. Stawiam stanowczą tezę, że kto występuje przeciwko łowiectwu, polowaniu ten powinien powiedzieć też o sobie: jestem postępowym lewakiem.