Atak na uzbrojonego człowieka daje bardzo dużą szansę, że agresor wyląduje w kostnicy

Po niedawnych wydarzeniach w Harrisburgu (Pensylwania), podczas których egipski emigrant Ahmed Aminamin El-Mofty strzelał do policjantów, przeczytałem bardzo ciekawy komentarz. Opierał się on o pewne spostrzeżenie, które mi umknęło gdy opisywałem tą sprawę. 51-letni naturalizowany w USA Egipcjanin strzelał do uzbrojonych policjantów. Ranny został jeden policjant. Islamski terrorysta bez większych strat został zastrzelony w czasie i miejscu zamachu.

Ahmed Aminamin El-Mofty zaplanował zaatakować ludzi, którzy byli uzbrojeni i wyszkoleni do posługiwania się bronią. Tych ludzi zaczął atakować z bronią w ręku. W rezultacie ataku na policjantów z bronią pod ręką, potrafiących strzelać, egipski imigrant wylądował najpierw w czarnym worku, a za chwilę w kostnicy i na cmentarzu. Został zastrzelony w czasie i miejscu zamachu.

Na podstawie tej obserwacji można postawić odpowiedzialnie tezę, że uzbrojeni obywatele są kluczowym elementem radzenia sobie z terroryzmem. Naród uzbrojonych obywateli, “przemierzający codziennie życie”, może być skutecznym bastionem przeciwko terroryzmowi. Terrorysta podejmując atak może liczyć na odpowiedź jakiej udzielili uzbrojeni policjanci Ahmedowi w Pensylwanii.

Można powiedzieć, że El-Mofty był kompletnym idiotą, bo zdecydował się atakować ludzi uzbrojonych i potrafiących strzelać, albo tak się stało na szczęście. Na skutek zamachu na taki rodzaj ofiary, jest mniej pokrzywdzonych i zastrzelony agresor. W miejsce wielu pogrzebów, mamy jeden pogrzeb złoczyńcy, oto skutek agresji podjętej wobec uzbrojonej ofiary.

Przekładając to na warunki polskie dodam tylko tyle, że nie dajcie się zwodzić bredniom ludzi opętanych jakąś nieracjonalną ideologią, że uzbrojony policjant to nie to samo co uzbrojony Polak.