Polki i Polacy się zbroją. Nie, nie w Polsce. Zapomnijcie.
- Autor: Andrzej Turczyn
- 23 stycznia 2018
- komentarze 22
W całości za Światowy dzień walki z hoplofobią, a co ja będę wymyślał jakiś wpis na dzisiaj, skoro ten jest kapitalny:
W kraju położonym między Niemcami, a Rosją nie ma absolutnie żadnych historycznych powodów do posiadania broni, poza tym wiadomo, że Polacy w Europie to debile i jak wam ładnie wytłumaczą intelektualiści w telewizji – musimy dorosnąć i wyzbyć się agresji (która nie istnieje w żadnej statystycznie istotnej formie, jakkolwiek by jej nie mierzyć → goo.gl/axR9Ni).
Chodzi o Polaków w Ameryce. Przynajmniej tak to wygląda z perspektywy popularnych youtubowych kanałów. Jakiś czas temu broń kupiła TheKretka1 (→ goo.gl/vWaiJ3), a w podlinkowanym filmiku możecie zobaczyć Kasię z “Fifty na Pol”, która chwali się kartą FOID (dokument upoważniający do zakupu broni palnej w Illinois i trzymania jej legalnie w domu). Jak sama podkreśla, nie ma do końca wyrobionego zdania w temacie, ale czemu nie?
W nagraniu pada stwierdzenie, że w stanie Illinois obowiązują jedne z najostrzejszych przepisów w USA. Przyznam szczerze, iż trochę rozbawiła mnie ta uwaga. Wszystko jest względne: w stosunku do Arizony, gdzie broń palna praktycznie “rośnie na drzewach” (→ goo.gl/V8Ef7J), lokalne uregulowania rzeczywiście mogą być upierdliwe, ale już w porównaniu do znakomitej większości krajów europejskich przepisy w Illinois są zaledwie formalnością. Trzydniowy waiting period na Glocka też nie robi na mnie wrażenia. Z wielką chęcią zamieniłbym polskie realia na te z IL.